Reklama

Klątwa przełamana. Nico Hulkenberg stanął na podium po ponad dwustu startach w F1!

Sebastian Warzecha

06 lipca 2025, 18:08 • 6 min czytania 10 komentarzy

Momentami wręcz szalone było to Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na Silverstone solidnie popadało bowiem już przed wyścigiem. A potem tor przesychał.. tylko po to, żeby sytuację odmieniłaulewa. Zmiany opon były momentami loterią i wielu kierowców na tym ucierpiało. Choć byli też tacy, co zyskali. Przede wszystkim – zwycięzca, Lando Norris. Ale również Nico Hulkenberg, który po 239 startach w Grand Prix wreszcie stanął na podium!

Klątwa przełamana. Nico Hulkenberg stanął na podium po ponad dwustu startach w F1!

Grand Prix Wielkiej Brytanii. Deszcz dał wielkie emocje

Już kwalifikacje pokazały nam, że może być w Wielkiej Brytanii ciekawie. Niespodziewanie w świetnym stylu wygrał je Max Verstappen, zostawiając za sobą dwa bolidy McLarena. Ale chodziło też o to, jak szalona była to sesja – padało, bolid uszkodził Franco Colapinto, czym przerwał Q1, potem wyszło słońce i warunki znów się zmieniły. Z tym wszystkim najlepiej poradził sobie Holender, a nie udało się to Ferrari, które imponowało tempem w treningach. W kwalifikacjach za to Lewis Hamilton był piąty, a Charles Leclerc szósty.

Reklama

Przed Grand Prix można więc było zastanawiać się przede wszystkim nad tym, czy Verstappen obroni swoją pozycję i da nam emocje z przodu. Jak się okazało – długo stawce nie przewodził. Ale emocje i tak były ogromne.

No to po kolei. Wiele w układzie sił zmieniło się bowiem już na… okrążeniu formującym. Po przejechaniu toru część stawki postanowiła zmienić opony – przed wyścigiem postawili bowiem na przejściówki, a po wyjeździe na tor okazało się, że jest bardziej sucho, niż się tego spodziewano. Ale tak naprawdę warunki były zależne od zakrętu, w którym akurat byli kierowcy. Przekonał się o tym szybko choćby Liam Lawson, który już na pierwszym kółku wyleciał z toru. A tuż po wirtualnej neutralizacji bolid rozbił Gabriel Bortoleto.

I tak się to toczyło. Grand Prix przez chwilę szło swoim torem, a potem coś je przerywało. Z przodu jednak pewnie jechał Oscar Piastri, który po zjeździe samochodu bezpieczeństwa spokojnie wyprzedził Verstappena. Po chwili zaczęło jednak padać i tor znów zrobił się problematyczny. Na pobocze wypadł Max Verstappen, przez to wyprzedził go Lando Norris… ale tylko po to, by zlecieć za Holendra po zbyt długim pit stopie. W międzyczasie deszcz zamienił się w ulewę.

I wszyscy zgodnie zjechali po opony na mokrą nawierzchnię. Z toru wypadł Leclerc, przejechał kilkaset metrów poza nim. Z warunkami nie poradził sobie Isack Hadjar, który rozbił swój bolid i znów na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po końcu tej neutralizacji, swój bolid nagle wyhamował – lub też: zrobiła to utrata mocy – Piastri, co poskutkowało karą 10 sekund wlepioną mu przez sędziów. W efekcie pewnie prowadzący do tej pory Australijczyk po kolejnym pit stopie spadł na drugie miejsce, za Norrisa.


Pogubił się nawet Verstappen, który zaliczył bączka. Ale piruety kręcili dziś niemal wszyscy, realizatorzy momentami nie nadążali z pokazywaniem na kolejnych uślizgów. Łapał je Leclerc, łapał Hamilton, kontakt zaliczyli obaj kierowcy Haasa. Uspokoiła się za to sytuacja z przodu, gdzie po dublet pojechali kierowcy McLarena, a Lando Norris wygrał ostatecznie – dzięki karze nałożonej na Piastriego – przed własną publicznością. Serię podiów przerwano za to Hamiltonowi, który w GP Wielkiej Brytanii od dawna nie wypadł poza pudło.

Ale kluczowe jest to, kto ją przerwał.

238 wyścigów bez podium. A 239. na pudle

Za nieco ponad miesiąc skończy 38 lat. W F1 debiutował w 2010 roku w barwach Williamsa. Potem była ekipa Force India, Sauber, znowu Force India, kilka lat w Renault i pożegnanie się z rolą kierowcy wyścigowego. W 2020 roku Nico Hulkenberg był trzecim kierowcą ekipy Racing Point i startował od święta, gdy musiał kogoś zastąpić. W 2021 przeskoczył do Astona Martina, ale też w roli kierowcy rezerwowego i w tej roli spędził również następny sezon.

Miał swoje lata, wypadł z obiegu, nie wydawało się możliwe, by ktoś miał po niego sięgnąć.

Aż zgłosił się Haas, który przed sezonem 2023 stwierdził, że doświadczenie Niemca może się przydać. Jasne, wszyscy znali jego historię, wiedzieli, że to kierowca solidny, ale raczej nie gwarantujący rzeczy wielkich. Natomiast w Haasie nie potrzebowali geniuszy, bo i bolidu dla takich nie mieli. W 2023 roku Nico zapunktował w bolidzie Haasa raz. W 2024 było już nieco lepiej. A na sezon 2025 powrócił do Saubera, który szykował się na przejęcie przez Audi.

Tu też nikt nie oczekiwał cudów. Nico miał od czasu do czasu powalczyć o punkty. I tyle. Każdym startem nabijał przy okazji swój rekord „Grand Prix bez podium”. Już przed tym sezonem miał ich dobrze ponad 200. W tym jeszcze dołożył. Aż przyszło to dzisiejsze, w Wielkiej Brytanii.

Startował z 19. pola. W teorii – w dzisiejszej F1 – bez szans na pudło. Ale deszcz, trudne warunki, problemy rywali – to wszystko sprawiło, że przesuwał się po trochu do przodu. Sauber genialnie rozegrał wszystkie zmiany opon, pit stopy. Decyzje teamu były trafione w dziesiątkę. I nagle, w połowie wyścigu, Nico znalazł się na podium. Ale do tego, by je utrzymać, było daleko. Rywale mieli lepsze tempo, to oczywiste. Sauber jednak dalej się nie podpalał i nie robił tego też Hulkenberg. To w końcu siła doświadczenia.

Więc gdy gonił go Lewis Hamilton, on jechał spokojnie. Kiedy nastąpiła ostatnia seria pit stopów i zorientował się, że ma sporą przewagę nad Brytyjczykiem, nie podpalił się. Nie zrobił tego też, gdy ten się zbliżał. Jechał swoim tempem, jechał pewnie, jechał skutecznie.

I dojechał. Trzeci, ale dla niego to jak pierwsze miejsce, ba, jak mistrzostwo świata. Po 239 startach w Grand Prix wreszcie miał okazję posmakować szampana, wręczanego na podium. Pewnie smakował mu tak słodko, jak żaden wcześniej.

– Czuję się dobrze, długo na to czekałem. Wiedziałem, że mam to w sobie. Co za wyścig… w zasadzie byłem ostatni na starcie. Trzeba się było przebijać. Nie do końca jestem pewny, jak to się wydarzyło. Szalone warunki, większość wyścigu to walka o przetrwanie. Właściwe decyzje, odpowiednie opony i brak błędów – to zdecydowało. Dopiero po ostatnim pit stopie, gdy usłyszałem przewagę nad Lewisem, wiedziałem, że jest nieźle. Ale szybko gonił. Była presja, ale uniknęliśmy błędów – mówił Hulkenberg po wyścigu.

A potem poszedł świętować.

Formuła 1. Wyniki Grand Prix Wielkiej Brytanii:

  1. Lando Norris (McLaren)
  2. Oscar Piastri (McLaren)
  3. Nico Hulkenberg (Sauber)
  4. Lewis Hamilton (Ferrari)
  5. Max Verstappen (Red Bull)
  6. Pierre Gasly (Alpine)
  7. Lance Stroll (Aston Martin)
  8. Alex Albon (Williams)
  9. Fernando Alonso (Aston Martin)
  10. George Russell (Mercedes)

Czytaj więcej o Formule 1:

Fot. Newspix

10 komentarzy

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Formuła 1

Reklama
Reklama