Reklama

Kesler: Mor Ndiaye blisko Pogoni. Rozmawialiśmy z Nawrockim i Luquinhasem

Przemysław Michalak

16 czerwca 2025, 09:24 • 3 min czytania 25 komentarzy

Tan Kesler, dyrektor zarządzający Pogoni Szczecin, w rozmowie z oficjalną stroną klubu poruszył wiele tematów transferowych. Potwierdził m.in. nazwiska, z którymi klub rozmawia i podał personalia zawodnika, który jest blisko dołączenia do Portowców.

Kesler: Mor Ndiaye blisko Pogoni. Rozmawialiśmy z Nawrockim i Luquinhasem

 – Wiecie już, że ze względu na dobre kontakty naszego właściciela w Grecji prowadzimy rozmowy z interesującym zawodnikiem z tego kraju, którego nazwisko już poznaliście. Jesteśmy bardzo blisko, aby podpisać z nim kontrakt – powiedział Kesler i w dalszej części wypowiedzi przyznał, że chodzi o Mora Ndiaye z Kallithei.

Reklama

 – Uważamy, że jest dobrym zawodnikiem, który wzmocni skład. Podniesie jego jakość oraz poziom – zaznaczył dyrektor Pogoni.

Mor Ndiaye blisko Pogoni. Nawrocki i Luquinhas byli na liście

Potwierdził także, że klub czynił starania o piłkarzy, których nazwiska pojawiały się w mediach. – Rozmawialiśmy z Maikiem Nawrockim z Celicu Glasgow, prowadziliśmy rozmowy z Luquinhasem – przyznał Kesler.

 – W idealnej sytuacji chcielibyśmy wzmocnić skład czterema lub pięcioma zawodnikami. Musimy też jednak pamiętać, że naszym celem jest również zachowanie tego, co już mamy. Dostajemy wiele zapytań z różnych klubów o naszych czołowych zawodników. Bardzo chcemy ich zatrzymać, ale jeśli to się nie uda, to będziemy musieli mieć i mamy plan, aby ich zastąpić – podkreślił.

Miał tu na myśli chociażby Efthymiosa Koulourisa. – Czy chcemy, żeby został? Oczywiście. Musimy też jednak zaakceptować pewne, piłkarskie zasady. Jeśli ktoś przyjdzie do nas ze świetną ofertą i on będzie chciał odejść, a my jako klub będziemy zadowoleni, wtedy to rozważymy. Czy dostaliśmy mnóstwo zapytań? Tak. Czy jest nim ciągłe zainteresowanie? Tak. Jeśli więc powiem, że zostanie z nami, to powiem tak tylko dlatego, że ma ważny kontrakt. Nie chcemy też mieć jednak w zespole niezadowolonego zawodnika – stwierdził Kesler.

 – Musimy spojrzeć na to profesjonalnie i być gotowi na każdą sytuację. To jest jak „efekt autobusu”. Gdyby komukolwiek z nas, nie daj Boże, kto jest ważny dla klubu, przydarzył się wypadek z autobusem, musiałby pojawić się ktoś inny, kto będzie za nas dalej podążął tą drogą i kontynuował biznes. Dlatego musimy mieć plan sukcesji. Plan na to, co się wydarzy się dalej. Mamy taki plan, ale wolelibyśmy, aby Efthymis został z nami na kolejne lata. Jak dotąd nie wydarzyło się nic takiego, bym musiał powiedzieć Wam oraz naszym kibicom: „tak, jesteśmy w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o pozostanie Koulourisa”. Na ten moment pozostaje więc w klubie. Mamy swoje oczekiwania. Jeśli nie dostaniemy oferty, która będzie nas satysfakcjonować, to nie planujemy żadnych ruchów z nim związanych – podsumował.

Na razie Portowcy sprowadzili tylko Jose Pozo ze Śląska Wrocław, natomiast ich szeregi opuścili już Rafał Kurzawa, Mariusz Malec, Marcel Wędrychowski (poszedł do GKS-u Katowice), Kacper Łukasiak (również zakotwiczył w Katowicach), Antoni Klukowski (przechwycił go Widzew Łódź), Olaf Korczakowski, Luizao i Benjamin Rojas. Z kolei Wojciech Lisowski otrzyma propozycję pozostania w drugim zespole.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

25 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama