Polska piłka chyba nigdy nie przestanie nas zaskakiwać, skoro na trzy kolejki przed końcem sezonu na zapleczu Ekstraklasy pracę stracił trener, który, osiągając wynik ponad stan, spokojnie utrzymał zespół w lidze. Zajęcie miejsca w środku stawki nie wystarczyło jednak, żeby zapewnić sobie pracę choćby do czerwca. Powód? Sprzeciw wobec pomysłów zarządu.
![Szok w 1. lidze! Klub zwolnił trenera przed wyjazdem na mecz [NEWS]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/05/grzegorz-szoka.jpg)
Według informacji Weszło Grzegorz Szoka, trener Znicza Pruszków, stracił pracę w pierwszoligowcu. To o tyle zaskakujące, że ten właśnie Znicz szykuje się właśnie do wyjazdu na mecz ze Stalą Stalowa Wola. Podróż została jednak wstrzymana, zespół wyciągnięto z autokaru, trenera wezwano na dywanik i poinformowano go o tym, że zostanie zwolniony.
1. liga. Znicz Pruszków zwolnił Grzegorza Szokę
Grzegorz Szoka dawno zrealizował postawiony przed nim cel — utrzymanie drużyny w lidze. Właśnie to okazało się dla niego gwoździem do trumny. Obecność w środku stawki sprawiła, że w Zniczu zaczęto naciskać na trenera, żeby ten wystawiał w składzie większą liczbę młodzieżowców, w celu sięgnięcia po wyższą nagrodę w Pro Junior System. Naciski wzmogły się przed ostatnimi meczami, w których Szoka miałby osiągnąć maksymalną liczbę punktów, bo w klubie wyliczono, że istniałaby szansa na prześcignięcie Chrobrego Głogów i dodatkowe czterysta lub dwieście (bardziej prawdopodobne) tysięcy złotych brutto przychodu.
W ostatnim czasie młodzieżowcy Znicza Pruszków faktycznie dostawali więcej szans — w ostatnim spotkaniu w wyjściowej jedenastce znalazł się Mateusz Karol, który skorzystał z pauzy Radosława Majewskiego. Ale właśnie: taka była konieczność, bo trener się nie ugiął, mimo że zwolnienie czaiło się za rogiem. Z naszych informacji wynika, że temat pojawił się jeszcze przed meczem z Wisłą Płock. Znicz wtedy wygrał, co uratowało pozycję Szoki, ale teraz rezultaty nie miały już żadnego wpływu na jego przyszłość.
Co ciekawe, istniał scenariusz, w którym sztab szkoleniowy i zarząd klubu znajdują wspólny język. Trener miał zaproponować działaczom, że skoro zmienili zdanie i chcą walczyć o dodatkowe pieniądze, to część premii za Pro Junior System wypadałoby podzielić w ramach bonusu. Na takie rozwiązanie nie zgodził się jednak zarząd Znicza i kompromisu nie osiągnięto.
Dzień przed meczem ze Stalą Stalowa Wola drużyna została więc bez trenera. Kto zastąpi Grzegorza Szokę na stanowisku szkoleniowca Znicza Pruszków? Z naszych informacji wynika, że na nowy sezon klub dogadywał już Marka Gołębiewskiego, byłego trenera Legii Warszawa. Pytanie, czy styl rozstania z Szoką nie spowoduje zmiany scenariusza.
On sam latem i tak odszedłby ze Znicza. „Przegląd Sportowy” łączył go już z Łódzkim Klubem Sportowym, choć według naszej wiedzy trenerem ŁKS zostanie raczej Szymon Grabowski, który kompletuje sztab, szykując się do powrotu na ławkę.
WIĘCEJ O 1. LIDZE NA WESZŁO:
- Bramkarz robi furorę w Polsce. Niemcy odrzucają oferty warte miliony [NEWS]
- Wisła Kraków ukarana przez UEFA. Mamy komentarz klubu [NEWS]
- Sukces rozsądnych ludzi. O awansie Arki Gdynia
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix