Przed finałem Pucharu Polski trener Legii Warszawa Goncalo Feio udzielił wywiadu portalowi TVP Sport. W rozmowie opowiadał o mijającym sezonie, nieudanej walce o mistrzostwo Polski, rzekomych uprzedzeniach wobec niego oraz przyszłości. — Chcę, by Legia była ostatnim klubem, który prowadzę w Polsce. Swoją przyszłość po pracy w Warszawie widzę jednak poza krajem — zadeklarował Portugalczyk.

Goncalo Feio stoi przed ostatnią szansą na wygranie pierwszego trofeum w karierze. W walce o mistrzostwo Polski nie ma go od dawna, więc jeśli Legia Warszawa chce zagrać w europejskich pucharach w kolejnym sezonie, musi albo:
- prześcignąć rywali i wspiąć się na trzecie miejsce w stawce (trudniejsze zadanie),
- albo wygrać w finale Pucharu Polski z pogonią Szczecin (łatwiejsze zadanie).
Dziennikarze spytali jednak Feio o słowa sprzed startu rozgrywek, gdy obiecywał kibicom Legii Warszawa odzyskanie mistrzostwa Polski oraz sezon pełen niezapomnianych chwil. Portugalczyk wybrnął z tej sytuacji w ciekawy sposób. — Przed nami wciąż jest finał Pucharu Polski i mam nadzieję, że będziemy mogli powiedzieć, że na dwóch z trzech frontów nasz zespół dał kibicom wyjątkowe chwile. Miejsce w PKO BP Ekstraklasie nas nie zadowala.
Goncalo Feio o braku mistrzostwa Legii Warszawa: Futbol jest nam winny trochę punktów
W całej rozmowie dało się odczuć, że Goncalo Feio odsuwa od siebie odpowiedzialność za brak mistrzostwa Polski. Od razu stwierdził, że wynik jest gorszy od gry Legii:
— Często było tak, że nie mogłem narzekać na poziom naszej gry i liczbę sytuacji w ofensywie. Łatwo byłoby przypomnieć kilka takich meczów, w których ostatecznie brakowało nam trzech punktów, na które zasłużyliśmy. Czasami są sezony, że wynik jest lepszy od gry i tego, na co zasłużyłeś. Innym razem jest w drugą stronę i uważam, że to dotyka nas. Dysponuję większą dawką danych i mam poczucie, że futbol jest nam winny trochę punktów w kończących się rozgrywkach.
Trener Legii Warszawa zauważył też, że w całych rozgrywkach jego zespół był zdecydowanie bardziej obciążony meczowo niż Lech Poznań, Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin, co przełożyło się na osiągnięte wyniki. Jego zdaniem należy porównać końcową pozycję Legii do Jagiellonii Białystok, bo tylko te dwa kluby rozegrały większą liczbę spotkań. Goncalo Feio stwierdził również, że brak mistrzostwa nie jest jednoznaczną porażką.
— Gdyby Legia była mistrzem pięć lat z rzędu albo dwa razy w ostatnich trzech sezonach i teraz się nie udało, to rzeczywiście można by ocenić te rozgrywki jednoznacznie jako porażkę. Ale Legia nie ma tytułu od czterech lat, przyczyna jest głębsza. Trzeba to odwrócić. W tym sezonie się nie udało, natomiast wykonaliśmy wiele solidnych kroków, by udowodnić, że zmierzamy w dobrym kierunku.
Portugalczyk zdaje się być przekonany o tym, że może i tym razem się nie udało, ale następnym razem to już na pewno wyjdzie. — To, że nie osiągnęliśmy celu, boli i będzie bolało. Ale też nie znaczy, że wszystko robiliśmy źle i należy wyrzucić to do kosza. Dziś mogę powiedzieć, że ten sezon mógłby być bardzo solidną bazą do odzyskania upragnionego mistrzostwa w niedalekiej przyszłości.
Na koniec Goncalo Feio stwierdził, że „ma poczucie, że pojawia się uprzedzenie wobec niego”, co argumentował tak, że w Ekstraklasie częściej otrzymuje żółte kartki niż w Europie. Trener przyznał, że popełniał w przeszłości błędy, ale uważa, że media malują go jako czarny charakter i negatywnie przedstawiają jego wizerunek.
Być może dzieje się tak dlatego, że Feio w trakcie swojej przygody w Polsce opluł panią ochroniarz na stadionie, zaatakował przedmiotem prezesa klubu, wdał się w bójkę z członkiem sztabu swojego zespołu, pozdrawiał środkowym palcem kibiców z Danii, obrażał rzeczniczkę prasową swojego klubu, wdał się w konflikt z byłymi współpracownikami w Rakowie i Motorze, poróżnił się z pracownikami pionu medycznego i sportowego Legii Warszawa, pokłócił się z trenerem Pogoni Grodzisk Mazowiecki (z którą nawet nie grał!), obraził piłkarzy Motoru Lublin w rozmowie z właścicielem klubu, prowokował zawodników przeciwnej drużyny, kpił z prezesa Rakowa Częstochowa i awanturował się z sędziami.
Goncalo Feio – zgody, układy, kosy
Do tej pory jednak nie wiadomo, czy wymienione zachowania miały jakikolwiek wpływ na negatywny wizerunek Goncalo Feio.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
- Wielka stawka finału Pucharu Polski nie tylko dla Legii i Pogoni
- Ponad 10 lat cytatów Mioduskiego. Jeszcze będzie przepięknie…
fot. FotoPyK