Reklama

Wieczysta szaleje na rynku. Miał jej odmówić były selekcjoner

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

26 kwietnia 2025, 14:46 • 2 min czytania 28 komentarzy

Kogo to oni nie chcieli? Im głośniejsze trenerskie nazwisko, tym chętniej łączy się z nim Wieczystą Kraków, która stale walczy o awans do I ligi. Według informacji podawanych przez Romana Kołtonia klub z Małopolski próbował namówić do współpracy byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Wieczysta szaleje na rynku. Miał jej odmówić były selekcjoner

Kłopot w tym, że Adam Nawałka nie był zainteresowany tematem i miał odmówić wiceliderowi trzeciego poziomu rozgrywkowego. – Słyszałem, że nie był zainteresowany tą robotą – mówi Kołtoń na kanale Meczyki.

Reklama

Wieczysta by chciała, ale Nawałka nie. Trwają poszukiwania trenera dla drugoligowca

67-letni szkoleniowiec nie chciał angażować się w ten projekt i niezmiennie, od końca marca 2019 roku, pozostaje poza dobrze znaną branżą. Nadal ostatnim prowadzonym przez niego klubem jest Lech Poznań, w którym były selekcjoner spędził niespełna pół roku – Kolejorz rozegrał pod jego wodzą jedenaście spotkań. Wcześniej trener prowadził takie kluby jak Górnik Zabrze, GKS Katowice czy Wisła Kraków. Był też przez nieco ponad rok asystentem Leo Beenhakkera, gdy ten sprawował pieczę nad naszą kadrą narodową.

Wszystko wskazuje na to, że Nawałka nie wróci w najbliższym czasie na ławkę trenerską. Zresztą po takiej przerwie… cóż, byłoby to naprawdę wielkie wydarzenie, gdyby były selekcjoner nagle reaktywował swoją karierę wracając z sześcioletniego urlopu.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

28 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niższe ligi

Reklama
Reklama