Reklama

Papszun odkrył go na nowo? „To inteligentny chłopak”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

26 kwietnia 2025, 14:31 • 2 min czytania 13 komentarzy

Raków Częstochowa bez większych problemów rozprawił się z ekipą Śląska Wrocław i w piątek pewnie wygrał 3:0. A wszystko to udało się osiągnąć bez pauzujących za kartki ważnych zawodników i przy udziale zaskakującego bohatera, na co zwraca uwagę trener Marek Papszun.

Papszun odkrył go na nowo? „To inteligentny chłopak”

Szkoleniowiec częstochowian nie mógł skorzystać z usług Jeana Carosa i Ericka Otieno. Tym samym musiał się trochę nakombinować, by obsadzić pozycje wahadłowych w klasycznym ustawieniu Rakowa. W związku z tymi zmianami na skrzydle wylądował Adriano Amorim, który dotychczas zaczynał mecze wyżej, tuż za plecami napastnika.

Reklama

Ten skład łatwo było wystawić. Ale z kolejnym nie będzie tak łatwo – zwraca uwagę Marek Papszun, który może mieć problem bogactwa w następnej kolejce.

Amorim jak nigdy. Papszun docenia swojego piłkarza

Spore wrażenie na trenerze zrobił właśnie występ Amorima, który ze Śląskiem dostał inne zadanie niż zwykle. – Bardzo dobry mecz Adiego. Odnalazł się na tej pozycji, a jest ona bardzo wymagająca. Wcześniej tam trochę występował, ale i cały tydzień mocno pracowaliśmy nad tym, żeby miał wystarczającą swobodę i w toku meczu coraz lepiej mu szło. To inteligentny chłopak i to też miało niemałe znaczenie – przekonuje Marek Papszun. – Zobaczymy. Dał opcję, pokazał, że spokojnie może rywalizować i z Jeanem Carlosem, i z Erickiem Otieno – podsumował trener.

Raków wypunktował Śląsk, a Amorim chyba ma nową pozycję [CZYTAJ RELACJĘ]

Może nie zawsze zgadzamy się z trenerem Papszunem, ale tu przyznamy mu rację – Amorim rozegrał świetne zawody. – Matko, jak on łatwo mijał rywali na skrzydle! Mając więcej miejsca na starcie, co rusz robił z tego użytek, wykorzystując swoją szybkość i mimo wszystko niezłą kontrolę piłki. Dość powiedzieć, że na ziemi wygrał 15 (!!!) z dziewiętnastu pojedynków. Z ośmiu prób dryblingu wyszło mu aż sześć. Szczerze? Naprawdę byliśmy pod wrażeniempisał na gorąco na Weszło Przemysław Michalak.

Pozostaje życzyć Brazylijczykowi utrzymania takiej formy. I większej liczby okazji do zagrania na pozycji wahadłowego.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

13 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama