Reprezentant Polski z powodu kontuzji pauzował przez miesiąc. Dziś wreszcie wrócił na boisko, ale tego wieczoru nie zaliczy do udanych. Southampton z Janem Bednarkiem w składzie dostało srogie lanie od Tottenhamu. Już po kwadransie Święci przegrywali 0:3, a potem miało być jeszcze gorzej…
Ekipa Polaka i tak spisuje się w tym sezonie bardzo słabo, a teraz jeszcze udało jej się zanotować bolesną porażkę z drużyną z Londynu. 0:1 zrobiło się już w pierwszej minucie spotkania, kiedy do siatki czerwonej latarni Premier League trafił James Maddison. Później gole dorzucali jeszcze Heung-min Son, Dejan Kulusevski, Pape Matar Sarr i ponownie Maddison – w efekcie do przerwy Southampton dostawało takie lanie, że trudno będzie zapomnieć Świętym ten wieczór.
Even the blind man’s walking oot! #SOUTOT pic.twitter.com/D69lQs7sNd
— KylePovey (@KPoveyNUFC) December 15, 2024
Zapomnieć powinni natomiast, i to jak najszybciej, o jakichkolwiek szansach na utrzymanie w Premier League – w szesnastu meczach uzbierali pięć punktów i tylko cud mógłby już chyba sprawić, że zostaną na następny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W tym sezonie Bednarek jeszcze nie doświadczył aż takiego łomotu jak dziś z Tottenhamem (0:5). Jego koledzy przegrali niedawno 1:5 z Chelsea, ale wtedy było ich chociaż stać na trafienie honorowe. Dziś rywale nie pozwolili sobie na choćby chwilę rozluźnienia i do końca dowieźli wynik, który wypracowali przed przerwą.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Trener, czyli najmniejszy problem Radomiaka Radom
- Kłopoty Kacpra Urbańskiego. Dlaczego nie może liczyć w klubie na regularną grę?
- Damian Durkacz dla Weszło: Do dziś nie oglądałem swojej walki na IO w Paryżu
Fot. Newspix