LeBron James w koszykówce osiągnął już wszystko. Gwiazdor Los Angeles Lakers (a wcześniej też Cleveland Cavaliers i Miami Heat) przez 22 lata gry w NBA bił kolejne rekordy, zdobywał mistrzowskie pierścienie i pracował na miano jednego z najlepszych graczy w historii. Amerykanin przed sobą miał już niewiele celów do osiągnięcia, ale dziś w nocy zrealizował kolejny z nich. Być może najbardziej wyjątkowy, bowiem 39-letni James zagrał w meczu przedsezonowym NBA razem z synem, Bronnym. I to w okrągłe dwudzieste urodziny swojej pociechy!
James już w 2022 roku ogłosił, że ostatni sezon pragnie rozegrać razem ze swoim synem. To najprawdopodobniej jeszcze nie jest ten sezon, bo Amerykanin w lipcu podpisał z Lakersami dwuletni kontrakt, ale bez wątpienia spełnił jedno ze swoich wielkich marzeń. Legenda NBA przebywała bowiem na parkiecie wspólnie ze swoim synem, którego Jeziorowcy wybrali w tegorocznym drafcie z 55. numerem.
Podobno podczas wyborów doszło nawet do małych ekscesów. Agent Jamesa, Rich Paul, miał wydzwaniać do innych drużyn i grozić im, że jeśli wybiorą one Bronny’ego, to LeBron zdecyduje się na grę w australijskiej lidze NBL. Osłabienie Lakersów przez pozbycie się wielkiej gwiazdy mogłoby wydawać się kuszące, jednak amerykańskie organizacje potrafią liczyć. Utrata jednej z twarzy NBA wiązałaby się z mniejszymi zyskami całej ligi. A że Bronny jak na razie nie przejawia specjalnej wartości boiskowej, to pozostałe kluby niespecjalnie się o niego zabijały.
Tym oto sposobem dziś w nocy młody James otrzymał niespotykany prezent z okazji swoich dwudziestych urodzin. Trener Lakesów J.J. Redick zdecydował się dać mu na parkiecie 13,5 minuty gry, z czego przez 4 minuty i 9 sekund Bronny grał razem ze swoim ojcem. To pierwsza tego typu sytuacja w historii NBA.
LeBron James. Bronny James.
The father-son duo share the court for the first time together! 👏 pic.twitter.com/93hC7k64gK
— NBA (@NBA) October 7, 2024
– Chciałem tylko, aby mieli szansę zagrać razem w trakcie jednego meczu. Jestem podekscytowany, że mogę być tego częścią. Mówię to jako fan koszykówki. Myślę, że świadczy to o długowieczności LeBrona, ale także jego bezkonkurencyjnej wytrzymałości, dzięki której jest w stanie rozgrywać dwudziesty drugi sezon – mówił Redick.
Ta historyczna chwila nie została jednak zwieńczona wygraną Los Angeles Lakers, którzy ulegli Phoenix Suns 114:118. LeBron przez nieco ponad 16 minut gry zdobył 19 punktów (najwięcej spośród wszystkich zawodników w meczu), a ponadto zaliczył 5 zbiórek i 4 asysty. Grający trzy minuty krócej Bronny nie rzucił żadnych punktów i w swoim występie musiał zadowolić się dwiema zbiórkami.
Fot. Newspix
Czytaj też: