De la Fuente: Szybkość i moc bez kontroli są bezużyteczne

Luis de la Fuente to dla wielu trenerskie odkrycie Euro 2024. Brzmi to dziwnie, bo piszemy w końcu o trenerze, który pracuje w kadrze z wielkimi tradycjami, ale do tej pory był trochę w cieniu. Podczas tego turnieju jego Hiszpania spisuje się wyśmienicie, a trener dołącza do ścisłego topu selekcjonerów. W niedzielę dziennikarze hiszpańskiego „AS-a” rozmawiali z De la Fuente na temat trwającego turnieju.

Dziennikarze „AS” w pierwszym pytaniu nawiązali do zwycięstwa Hiszpanii w rzutach karnych z Włochami w 2008 roku, które było początkiem drużyny wygrywającej Euro i mistrzostwa świata. Porównali to spotkanie do ostatniej wygranej z Niemcami. – To był początek. Przyszłość nie jest pewna, ale to dobry kamień węgielny. Każda sytuacja jest inna, ale miło wiedzieć, że istniały precedensy, które były początkiem bardzo ważnych wydarzeń dla hiszpańskiej piłki. Jesteśmy optymistami i wierzymy, że może to być dobry początek budowania przyszłości.

W ćwierćfinale Luis de la Fuente zdecydował się zdjąć z boiska Nico Williamsa i Lamine’a Yamala. Po zmianie Niemcy strzelili gola i wielu kibiców mogło się obawiać, że Hiszpanii zabraknie mocy w ataku. – Prawdą jest, że gdy masz tak szybkich zawodników, którzy tak szybko się poruszają, zawsze jest ryzyko. W przypadku tak rozłożonego zespołu, kontrataki mogą być śmiertelne. Musimy to poprawić. Nie zawsze można jeździć 100 kilometrów na godzinę. To nie mój slogan, ale prędkość i moc bez kontroli są bezużyteczne. Musisz opanować szybkość i kontrolę gry. Wyglądają świetnie, są fantastycznymi piłkarzami, ale czasami trzeba zwolnić.

Czy selekcjoner Hiszpanów ma plan powstrzymania Kyliana Mbappe? – Od razu powiem, że w przypadku zawodników o takich cechach, którzy są tak wybiegani, bardzo ważna jest asekuracja. To jedyny sposób, podobnie jak zachowanie równowagi.

CZYTAJ WIĘCEJ:

• Gareth się boi, ale to nic złego
• Mistrz Bielsa naucza na Copa America
• Turcy jak Demiral. Wilczy salut opanował Berlin
• Janczyk z Niemiec: Szwajcaria nie przebiła sufitu, ale Murat Yakin i tak wygrał

fot. Newspix