Reklama

Balda vs Masłowski. Kto tak naprawdę jest liderem Ekstraklasy?

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

13 lutego 2024, 23:44 • 2 min czytania 11 komentarzy

David Balda to absolutna topka Ekstraklasy, jeśli chodzi o regularne dostarczanie pamiętnych cytatów. Charyzmatyczny dyrektor sportowy Śląska Wrocław znowu atakuje: tym razem stworzył nowy sposób klasyfikacji ligowej klubów. Według Transfermarktu.

Balda vs Masłowski. Kto tak naprawdę jest liderem Ekstraklasy?

Co tym razem zrobił David Balda? Pytanie, które zadajemy sobie zbyt często i pytanie, na które niemal nigdy nie da się przewidzieć odpowiedzi. Tym razem Czech zdecydował się na kilka ciekawych spostrzeżeń, gdy pojawił się jako gość w podcaście “Polska Kopana”. Wśród nich zazwyczaj pojawiały się klasyczki takie jak Kenneth Zohore, który poradziłby sobie w połowie klubów Ekstraklasy.

Ale kim byłby David Balda, gdyby nie miał przygotowanego w rękawie asa? Gdy już wszyscy spodziewaliśmy się, że nic nowego nie powie, ograniczając się do starszych bzdur, usłyszeliśmy ten dialog:

Filip Trokielewicz: Powiedziałeś, że jesteś najmądrzejszy w momencie, w którym Śląsk Wrocław jest pierwszy. Teraz pierwsza jest Jagiellonia. Czy Łukasz Masłowski jest najmądrzejszy w tym momencie?

David Balda: – Tak naprawdę my jesteśmy pierwsi, bo to, co pokazują media i grafiki, to pod koniec sezonu by się nie liczyło, bo decyduje dwumecz. Mamy tyle samo punktów, bilans bramkowy mamy gorszy, ale wygraliśmy pierwszy mecz, a na koniec liczy się dwumecz. Na Transfermarkcie jesteśmy pierwsi, na stronie Ekstraklasy nie, ale jeśli mamy rozmawiać kto jest liderem, to jest nim Śląsk.

Reklama

Układanie tabeli według Transfermarktu – no jest to jakaś nowość w polskiej piłce. Widać pomysł zresztą spodobał się wśród innych dyrektorów sportowych, bo Łukasz Masłowski, piastujący to stanowisko właśnie w wywołanej wcześniej Jadze, zaproponował pójście tą ścieżką dalej.

Jak jeszcze możemy układać tabelę ekstraklasy?

Więcej o Ekstraklasie:

Fot. Newspix

Reklama

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...