– Nie wkraczam w nowe miejsce, tylko mogę powiedzieć, że wracam do takiego, które doskonale znam. Wszedłem do szatni, jak do siebie – mówi stary-nowy asystent Lecha Poznań, Rafał Janas w rozmowie z klubowymi mediami.
Przez lata pracował jako asystent Macieja Skorży w sekcjach juniorskich reprezentacji Polski, Pogoni, Lechu czy ostatnio w Urawie Red Diamonds. Teraz wrócił do “Kolejorza” i wraz z Mariuszem Rumakiem postara się wjechać poznańską lokomotywą na odpowiednie tory.
Rumak przejął schedę po Johnie van den Bromie, który miał kiepski koniec pracy przy Bułgarskiej – przegrał z Piastem u siebie, a na wyjeździe zremisował z Radomiakiem, prowadząc 2:0.
– Wiem doskonale, jak klub funkcjonuje, znam ludzi tutaj pracujących. Wiem, kto jest kim, z czym się do kogo zwrócić, to na pewno spore ułatwienie. Nie wkraczam w nowe miejsce, tylko mogę powiedzieć, że wracam do takiego, które doskonale znam – mówił Janas, pytany jak odnajduje się w swojej drugiej przygodzie z Lechem Poznań.
– Czasu na zastanowienie nie miałem zbyt dużo, bo kiedy Mariusz Rumak został trenerem, wszystko potoczyło się szybko. Pojawiła się koncepcja mojego powrotu, dostałem telefon od dyrektora sportowego Tomasza Rząsy z pytaniem, czy jestem zainteresowany. I właśnie wtedy pojawił się ten znak zapytania, czy zdołam się zregenerować, bo my wtedy byliśmy w Arabii Saudyjskiej na Klubowych Mistrzostwach Świata. Jeszcze potem musiałem wrócić do Japonii, spakować się i potem ruszyć do Polski. Także 27 grudnia wylądowałem tutaj i wiedziałem, że za niecałe dwa tygodnie będę w Poznaniu w nowym miejscu pracy. Natomiast uznałem, że podejmuję to wyzwanie. Starałem się te kilka dni odpoczynku, jakie miałem, wykorzystać maksymalnie. Nie myślę już o zmęczeniu, patrzę tylko w przyszłość i jestem gotowy do pracy w stu procentach – dodał.
Rumak za van den Broma. Jak interpretować zmianę trenera w Lechu?
Jak z kolei ma grać zespół Rumaka? – Mamy swoje pomysły i chcemy je wprowadzić w życie, zrealizować. Pewne jest to, że będziemy chcieli dominować, wysoko odbierać piłkę, przede wszystkim poprawić intensywność gry. Rezerwy są na pewno w organizacji gry, tutaj będziemy chcieli zadziałać. Chcielibyśmy, żeby to był bardzo widowiskowy futbol dla kibiców, a skuteczny dla zespołu, bo musimy tutaj gonić te dwa zespoły, które są przed nami. Potrzeba nam bramek, zwycięstw. Pod wrażeniem jestem poukładania pracy przez Mariusza Rumaka. Od pierwszego dnia wszystko jest przez niego świetnie ułożone, każdy zna swoją rolę – zakończył Janas.
“Kolejorz” plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. Do liderującego Śląska Wrocław traci osiem punktów. Pierwszym meczem w rundzie wiosennej dla poznaniaków będzie domowe starcie z Zagłębiem Lubin.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- John van den Brom dziękuje Lechowi: “To było dobre półtora roku”
- Drzwi szeroko zamknięte. Trenerski rynek wewnętrzny dla Lecha nie istnieje
- Mariusz Rumak: Przed nami osiemnaście finałów
Fot. FotoPyk