W niedzielę Legia doznał czwartej ligowej porażki z rzędu. Tym razem uległa przy Łazienkowskiej Stali Mielec 1:3. Kosta Runjaić nie krył rozczarowania i podkreślał, że nie wie, jak do tego doszło.
– Jestem wkurzony, zły, nieszczęśliwy. Nie wykorzystaliśmy wielu świetnych okazji, straciliśmy łatwe gole. Pamiętam prawo Murphy’ego i słowa niemieckiego zawodnika, Andresa Brehme, który powiedział kiedyś w trakcie kariery, że jeśli masz gówno na nodze, to masz gówno na nodze. Nie ma żadnego usprawiedliwienia, ale to jest sport. Chodzi też o psychologię, wszystkie szczegóły. Niestety, w tym momencie kluczowe detale wychodzą nam źle – zaznaczał na konferencji prasowej Runjaić.
– Wiem, że na pewno macie w głowie wiele pytań, ale odpowiem, zanim je zadacie. Dlaczego to się stało? Teraz nie potrafię dać jasnej odpowiedzi. Jest jak jest. Musimy to zaakceptować, to bardzo ważne. Nie oznacza to jednak, że mamy spuścić głowę i się poddać – podkreślał szkoleniowiec Legii.
– Więcej pracy, mniej rozmów o mistrzostwie. Wszyscy wiedzą, na czym się koncentrujemy. Trzymajmy się razem, bądźmy bliżej siebie. Chodzi o to, by iść małymi krokami do przodu, a jeszcze ważniejsze jest to, by w tej kwestii zacząć od siebie. Mam na myśli każdego gracza, członka sztabu, także mnie. Kolejne spotkanie będzie z kategorii “wszystko albo nic” – stwierdził.
W najbliższy czwartek Legia uda się do Tych na mecz z GKS-em w ramach 1/16 finału Pucharu Polski, a w niedzielę zmierzy się w Radomiu z Radomiakiem w Ekstraklasie.
Czytaj więcej o Ekstraklasie:
- Udana inauguracja Ruchu na Stadionie Śląskim – na boisku i na trybunach [REPORTAŻ
- Magiera: – Nauczyłem się mieć gdzieś to, co ktoś sobie pomyśli
- Samiec-Talar: Każdy ma swoją drogę. Kiedyś byłem głupi, ale dojrzałem
Fot. Newspix
cytaty za: legia.net