Zanim do głosu doszedł Dariusz Mioduski, rzecznik prasowy Legii Warszawa szczegółowo opowiedział o wczorajszej sytuacji. Przedstawiciel „Wojskowych” przyznał, że reakcja holenderskiej policji była bezpodstawna i niezrozumiała.
– Ze strony holenderskich służb mundurowych doszło do naruszenia nietykalności cielesnej piłkarzy, a także członków sztabu szkoleniowego i przedstawicieli naszego klubu. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć powodu ani intencji tych zachowań. Zarówno my, jak i zawodnicy – niektórzy bardzo doświadczeni – jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyliśmy. Nie mam słów, aby opisać agresję, jaka nas spotkała.
– Podkreślę jeszcze raz – była godzina po meczu, stadion był pusty, dookoła nie działo się absolutnie nic. Nie było żadnego zagrożenia – podsumował rzecznik prasowy Legii, Bartosz Zasławski na samym początku konferencji prasowej.
[avatar size=”original” align=”center” link=”
Rzecznik prasowy Bartosz Zasławski:
„Nie mamy słów, aby opisać agresję, która nas spotkała.”https://t.co/A0Lt2SVSZD
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) October 6, 2023
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Rotowanie kadrą i minutami piłkarzy jest dla Legii i Rakowa kluczowe”
- Marko Burch – wielki talent naznaczony życiowymi udrękami
- Jak zmieniał się Bartosz Slisz. „To wielopoziomowa metamorfoza, prywatnie też jest inny”
- Szturm po napastników. Szymon Włodarczyk na taśmie produkcyjnej
- Trela: Baseballowa rewolucja. Jak AZ Alkmaar zaczęło zarabiać miliony
- Naprzeciw holenderskiej kuźni talentów i austriackiej solidności. Przygód Legii i Rakowa ciąg dalszy
Fot. Newspix