Zapowiadając Ekstraklasę, przedstawiliśmy wszystkie kluby w muzycznym stylu. Lechia już w niej nie występuje, ale bardzo ubiegała się, by o niej też coś napisać. W Gdańsku cieszą się z małych rzeczy niczym Sylwia Grzeszczak. Klub sprzedał bowiem, bagatela, 297 karnetów, a zawodnicy w pierwszych kolejkach nowego sezonu z dumą będą występowali w “przejściowych strojach”.
Jak mawia klasyk, dobrze jest, robią dobrze wszystko, jest w porządku.
Przygotowania Lechii Gdańsk do sezonu 2023/24 naprawdę są niczym spełnienie marzeń dla każdego trenera. Pot z zawodników leje się strumieniami. Szczególnie aktywni są juniorzy, których może być nawet więcej niż piłkarzy pierwszej drużyny. Walczą na każdym treningu za dwóch, a nawet trzech. Tylko w taki sposób są w stanie wypełnić luki nieobecnych graczy.
Ale przecież jest o co walczyć.
SUPER PROMOCJA W FUKSIARZ.PL! MOŻESZ ODEBRAĆ 100% DO 300 ZŁ
Każdy z nich chce bowiem spełnić marzenie i założyć przejściowy zielony trykot Lechii, który w przyszłości będzie jak biały kruk. To niewyobrażalna duma, jednak występy dla biało-zielonych to przecież nie tylko dobra materialne, ale również emocjonalne przywiązanie z kibicami. O tym, jak wielką nobilitacją jest gra dla tak elitarnego grona 297 karnetowiczów, przekonają się wyłącznie zawodnicy Lechii. Nie każdy może poczuć się tak wyjątkowo, niczym jak niedostępny, wręcz VIP-owski towar udostępniony tylko dla 0,05% mieszkańców Gdańska.
W najbliższych meczach @_1liga_ zawodnicy Lechii będą występowali w nowym, przejściowym zestawie meczowym.
Zapowiadamy również nadejście stałego kompletu meczowego. Ujrzy on światło dzienne i będzie dostępny do kupna w sierpniu, po kilku grach w lidze pic.twitter.com/h2nPJPfPJu
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) July 20, 2023
Jednak nie do wszystkich przemawia ta ekskluzywność. Taki Ilkay Durmus ubzdurał sobie, że za grę przed taką elitą powinien otrzymywać dodatkowe pieniądze, jakby samo poczucie dumy nie wystarczyłoby mu do wyżycia. Najwidoczniej Turek nie rozumie słów piosenki Sylwii Grzeszczak, by cieszyć się z małych rzeczy.
Dobra. Dość tej ironii. Lechia już w sobotę zagra pierwszy mecz po spadku. Jedzie na odległy wyjazd do Głogowa. W ramach ekologii cały skład włącznie ze sztabem mógłby się zmieścić w niewielkim busie. W ostatnim sparingu wystąpiło 13 zawodników. Średnia wieku wyjściowego składu to 21 lat. Szansę gry z konieczności otrzymali m.in. niepełnoletni Brzęk czy Kardaś. Klub zatrudnił dyrektora sportowego, ale zapomniał zrobić transferów. Do Lechii trafiło dwóch piłkarzy, odeszło 17. Trener Szymon Grabowski mówi otwarcie w mediach, że potrzebuje wielu wzmocnień na każdej pozycji. Musi świecić oczami przed kibicami i sięgać po tanie wymówki w pudzianowym stylu, że jego drużyna tanio skóry nie sprzeda.
Ale po co się martwić. W końcu do Gdańska przyszedł wielki Luis Fernandez, który miesięcznie zarabia 160 tys. zł. W pojedynkę załatwi wszystko. Zobaczycie.
WIĘCEJ O LECHII GDAŃSK:
- Deptuła członkiem zarządu, Paolo Urfer nowym prezesem Lechii Gdańsk
- Lechia Gdańsk nie przystąpiła do meczu piłkarskiego, ponieważ nie ma piłkarzy
- Szampany wystrzeliły, Lechia sprzedana. Co wiemy o nowym właścicielu?
Fot. Newspix