Luis Fernandez to wyjątkowy gagatek. Hiszpański ofensywny pomocnik bez dwóch zdań jest bardzo dobrym piłkarzem. Na zapleczu Ekstraklasy nawet najlepszym, bo to jego gra zaciągnęła Wisłę Kraków do baraży o awans. Problem w tym, że Fernandez ewidentnie ma problem z wyceną własnej wartości. Z naszych ustaleń wynika, że właśnie okazał się zbyt drogi dla… klubu z Arabii Saudyjskiej.
W obliczu ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie i – przede wszystkim – wydatków, jakie kluby z Arabii Saudyjskiej ponoszą, żeby ściągać do siebie topowych piłkarzy, brzmi to kuriozalnie. Luis Fernandez najwidoczniej jednak przecenił swoje możliwości. W ostatnim czasie piłkarz miał na stole konkretną ofertę z drugoligowego Al-Batin. To klub, który w ubiegłym sezonie grał w Saudi Pro League, ale zajął ostatnie miejsce i zleciał na drugi poziom rozgrywkowy.
Do transferu jednak nie dojdzie, a my poznaliśmy kulisy tego, co dzieje się wokół autora 31 bramek, asyst oraz asyst drugiego stopnia w minionym sezonie pierwszej ligi.
Czubak, Fernandez i reszta – najlepsi piłkarze sezonu w 1. lidze
Transfery. Luis Fernandez miał ofertę z Arabii Saudyjskiej
Nie jest tajemnicą, że Luis Fernandez mógł liczyć na komin płacowy w Wiśle Kraków. Hiszpan zarabiał ok. 120 tys. zł miesięcznie, będąc najlepiej zarabiającym zawodnikiem na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce w historii. Ofensywny pomocnik negocjował również przedłużenie umowy, ale liczył na jeszcze lepsze warunki i Biała Gwiazda zrezygnowała z jego usług. Wymagania niespełna 30-letniego zawodnika musiały być naprawdę duże, bo słyszymy, że Wisła Kraków na “hiszpańskiej podmiance” i zakontraktowaniu Joana “Goku” Romana zaoszczędziła kilkaset tysięcy euro w skali sezonu.
A przecież krakowski klub zapłacił za piłkarza Podbeskidzia pół miliona złotych.
Z tego co słyszymy, “Goku” zarabiał w Bielsku-Białej ok. 30 tys. zł miesięcznie. Nawet jeśli Wisła Kraków zaoferowała mu pokaźną podwyżkę, różnica pomiędzy nim a Luisem Fernandezem na liście płac jest znacząca. Oferta z Arabii Saudyjskiej, którą otrzymał ofensywny pomocnik, była jeszcze lepsza niż kontrakt Hiszpana w Wiśle. Fernandez jednak przeszarżował i nie zobaczymy go w Al-Batin, które pilnie szuka obcokrajowców do swojej kadry.
Jako ciekawostkę dodamy, że transfery z Polski do drugiej ligi saudyjskiej to żadne zaskoczenie. Niedawno Israel Puerto przeniósł się z Jagiellonii Białystok do Al-Jabalain.
Luis Fernandez był przymierzany do Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski przeszukuje rynek
Finansowe oczekiwania Hiszpana, który stał się wolnym zawodnikiem, są obecnie jego głównym problemem przy poszukiwaniu nowego pracodawcy. “Meczyki.pl” informowały, że piłkarz był typowany przez Raków Częstochowa do zastąpienia Iviego Lopeza. Według naszych ustaleń ten temat bardzo szybko umarł i nie był zbytnio poważny. Nagła kontuzja sprawiła po prostu, że Medaliki zaczęły rozglądać się za wszystkimi możliwymi opcjami na rynku.
Z tego co słyszymy, Raków mocno zainteresował się piłkarzami zza zachodniej granicy. O tym, że Medaliki lubią zerkać na rynek niemiecki pisaliśmy już w komentarzu o kontuzji Iviego Lopeza. Klub z Częstochowy wciąż ma jednak ten “problem”, że mierzy bardzo wysoko i nazwiska, którymi się interesuje, polską Ekstraklasę rozważają raczej jako kierunek “B” czy “C”. Wygląda więc na to, że na zastępstwo za Iviego Lopeza przyjdzie nam chwilę poczekać. Chyba że to Raków ruszy po dalsze miejsca na swojej liście, nie chcąc zbyt długo czekać.
WIĘCEJ O TRANSFERACH:
- Ograł Polskę, trafi do Ekstraklasy. Piłkarz z Mołdawii bliski transferu do naszej ligi
- Piłkarski Tinder, umowa z Ekstraklasą, otwarcie się na agentów. Za kulisami TransferRoom
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix