Reklama

Kristers Tobers pomylił trening Lechii z GTA San Andreas

Maciej Szełęga

Autor:Maciej Szełęga

15 czerwca 2023, 15:30 • 2 min czytania 18 komentarzy

Wybuchy, helikoptery, czołgi i lasery. Czy to scenariusz filmu z serii “Top Gun”? A może jeden z wersów Rogala DDL? Nie, to wspomnienia Kristersa Tobersa z ostatnich tygodni w Gdańsku. Niedorzeczny wywiad Łotysza z miejsca wchodzi do kanonu klasyków uniwersum polskiej piłki.

Kristers Tobers pomylił trening Lechii z GTA San Andreas

W Lechii Gdańsk dzieje się ostatnio tak dużo, że dość łatwo można pomieszać prawdę z fikcją. Walkower w ostatniej kolejce Ekstraklasy po wcześniejszym ograniu Legii Warszawa po golu Macieja Gajosa z połowy boiska. Wysłanie nie tych portek w ramach rekompensaty zaoferowanej kibicom przez klub. Adam Mandziara, którego w Lechii nie było, ale był, więc teraz wrócił, żeby nadal w niej być.

Ostatni wywiad Kristersa Tobersa doskonale wpisuje się w ten klimat. Słowem, absurd goni absurd:

– Zarówno do naszych treningów, jak i oficjalnych meczów zostały w ostatnich tygodniach oddelegowane specjalne autobusy. Nad głowami latały nam policyjne helikoptery, a stadion mogliśmy opuszczać jedynie wyjściami ewakuacyjnymi. Dla bezpieczeństwa nie zatrzymywaliśmy się też nigdzie po drodze, aby nie zostać zatrzymanym przez grupę chuliganów. Niestety klub nie chce się też wywiązać się z warunków zapisanych w moim kontrakcie. Uważam, że zasługuję na całą pensję – czytamy w rozmowie Łotysza z portalem “SportaCentrs.com”.

Mieliśmy kiedyś taki hasztag – Lechia Gdańsk Parano. Opisywaliśmy wówczas kuriozalną historię przelewu opowiedzianą przez Adama Mandziarę. Trzeba go jednak odświeżyć, czy nawet zastąpić, bo Tobers uderza raczej w klimaty San Andreas czy Vice City. Niestety dla Łotysza, nie mógł w tej sytuacji użyć AEZAKMI.

Reklama

Na szczęście jednak w końcu opłaciły się całoroczne treningi w zakresie sztuki kamuflażu. Piłkarze Lechii opanowali wtapianie się w tło na boisku do tego stopnia, że pozostali niezauważeni nawet gdy grupa komandosów kibiców wzięła ich na celownik.

W końcu też wyjaśniło się, po co w Gdańsku tak długo trzymano Mario “Generała” Malocę. Nie zwalniasz ludzi z takim stopniem w trakcie wojny.

Historia Łotysza jest tak absurdalna, że możemy dopisać do niej absolutnie wszystko, a i tak nie będzie brzmiała bardziej głupkowato niż teraz. Gdyby wywiad był nieco dłuższy, spodziewalibyśmy się nalotu kurvinoxów z uniwersum Bartosza Walaszka. Albo przynajmniej Smoka Wawelskiego. Dobrze, że zakończył się na trzech pytaniach, w przeciwnym razie moglibyśmy przeczytać o:

– Ataku Sithów na bazę treningową Lechii Gdańsk

– Lądowaniu UFO na płycie stadionu

– Wtargnięciu Hannibala Lectera do siedziby klubu

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

W Weszło odpowiada głównie za dział social media, ale w wolnych chwilach nie stroni też od pisania. Doświadczenie w mediach zaczął zbierać jeszcze przed maturą - pracując wówczas dla redakcji Meczyki.pl (choć wszystko zaczęło się od serwisu Futbolowa Rebelia). Tuż po egzaminie został natomiast odkryty przez Mateusza Rokuszewskiego, ówczesnego redaktora naczelnego. Prywatnie kolekcjoner winyli (w większości hip-hopowych), kibic Bodø/Glimt, a także współtwórca trzech przewodników kibica związanych ze skandynawskim futbolem.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Bartosz Lodko
2
Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Betclic 1 liga

Francja

Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Bartosz Lodko
2
Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Komentarze

18 komentarzy

Loading...