Manchester City w środę zmierzy się w hitowym starciu z Arsenalem. Jeżeli “Obywatele” wygrają, zbliżą się na 2 “oczka” do zespołu z Londynu, a do rozegrania mają jeszcze dwa zaległe spotkania.
To już jest bardzo dobry sezon dla obu ekip. Podopieczni Pepa Guardiola wciąż są w walce o obronę ligowego tytułu, awansowali do półfinału Ligi Mistrzów i finału FA Cup, za to drużyna prowadzona przez Mikela Arteta może wygrać Premier League pierwszy raz od… 2004 roku.
– To naprawdę ważne, ale nie decydujące spotkanie, ponieważ przed obiema stronami jest jeszcze wiele trudnych meczów. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że to spotkanie jest istotne – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej 52-latek.
CZYTAJ WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE:
- PIŁKARZE TOTTENHAMU Z OŚWIADCZENIEM. ZWRÓCĄ KIBICOM PIENIĄDZE ZA BILETY
- ARSENAL WRÓCIŁ Z ZAŚWIATÓW, ALE ZNÓW NIE WYGRAŁ WSZYSTKO W RĘKACH CITY
Fot. Newspix