Lechia Gdańsk jest na dobrej drodze, żeby spaść w tym sezonie z Ekstraklasy. Michał Nalepa obrońca “biało-zielonych” nie traci wiary w utrzymanie i deklaruje, że będą walczyć do końca o ligowy byt.
Lechia Gdańsk przegrała w sobotę z Cracovią 1:2 i jej szanse na pozostanie w elicie ciągle topnieją. Do końca sezonu zostało pięć kolejek. Podopieczni Davida Badii tracą w tym momencie sześć punktów do bezpiecznej lokaty. Gdańszczan czekają jeszcze starcia m.in. z Rakowem, Legią czy Piastem. Terminarz im nie sprzyja. Czy Lechia już pożegnała się z Ekstraklasą?
– Ja na pewno nie. Dopóki jest szansa, to będę robił wszystko, żebyśmy się utrzymali. Jest kilka meczów do wygrania, trochę punktów do zdobycia i będę wierzyć do samego końca – zapewnia w rozmowie z portalem “Gol24.pl” Michał Nalepa. – Mieliśmy już takie serie, w których wygrywaliśmy. Moment jest bardzo ciężki, ale jeśli o czymś marzymy, to musimy złapać serię meczów zwycięskich. Bo bez tego w lidze się nie utrzymamy – dodał.
– Ten sezon ciężko wytłumaczyć racjonalnie. Tak samo to, że gramy tydzień temu z Pogonią dobry mecz, a potem z Cracovią wyglądamy bardzo średnio. Za późno strzeliliśmy bramkę. Gdyby to się stało 15 minut wcześniej, to mecz byłby do odwrócenia, bo wtedy każdy by uwierzył, że to jest możliwe. Taki impuls jest nam potrzebny – wyznał Nalepa.
W najbliższej kolejce Lechia zmierzy się z Rakowem w Częstochowie. Pojedzie tam jak na ścięcie? – Tu nie ma co myśleć tylko trzeba wyjść na boisko i grać. Wszystko jest możliwe, bo przecież wygrywaliśmy już z Rakowem, wygrywaliśmy z innymi rywalami z naszej ligi. Jestem daleki od myślenia, że jedziemy na ścięcie. Po meczu z Cracovią nie mamy już nic do stracenia. Większość w nas nie wierzy i już nas przekreśliła, więc teraz nie mamy żadnej presji i tylko możemy wyjść z tej sytuacji obronną ręką – zaznaczył.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rocco Commisso. Historia sympatycznego kanciarza
- Podstawy do utrzymania. Pięć aspektów, które odmieniły sytuację Korony
- AI a pomoc medyczna sportowcom. „AI w medycynie przesunie pierwszą linię obrony”
Fot. Newspix