Niespełna czterech minut potrzebowała Fiorentina, by pokonać bramkarza Lecha Poznań Filipa Bednarka. Arthur Cabral dopił precyzyjne uderzenie Nicolasa Gonzaleza. Jednak już w dwudziestej minucie Kolejorz doprowadził do wyrównania za sprawą trafienia Kristoffera Velde.
Błyskawicznie Fiorentina zaskoczył Lecha Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Od pierwszych sekund wysoko zaatakowała Kolejorza, który nie potrafił oddalić gry spod własnej bramki. Nicolas Gonzalez wykorzystał błąd w defensywie polskiej drużyny, odzyskał piłkę, złamał akcję do środka i oddał potężny strzał. Futbolówka po jego uderzeniu odbiła się od słupka i trafiła w Filipa Bednarka, który stracił ją z oczu. To wykorzystał Arthur Cabral, umieszczając piłkę w siatce Lecha po niespełna czterech minutach.
Stracony gol w czwartej minucie. Kolejne groźne uderzenie i piłka, która zatrzymała się na słupku bramki Filipa Bednarka. Mikael Ishak popychany w polu karnym Fiorentiny. Lech Poznań zanotował bardzo trudny początek w ćwierćfinale Ligi Konferencji, mimo to się nie podłamał i w dwudziestej minucie wyrównał stan spotkania. Joel Pereira precyzyjnie dośrodkował w szesnastkę do Ishaka, który zgrał piłkę głową do Kristoffera Velde. Norweg oddał niesygnalizowany strzał z dystansu, czym zaskoczył Pietro Terracciano, zdobywając bramkę.
VELDE! Kapitalna odpowiedź Lecha Poznań na gola Fiorentiny. To się ogląda 🔥https://t.co/Kdijr5WXon
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) April 13, 2023
WIĘCEJ O MECZU LECHA Z FIORENTINĄ:
- Pięć rzeczy, których Lech musi się spodziewać po Fiorentinie
- Luka Jović – nieobliczalny Velde Fiorentiny
- Lech wyciąga ręce po marzenia
- Kanciarz. Szalona historia wielkości Rocco Commisso
- Latać na jednym skrzydle. Latem Lecha czeka rewolucja na bokach
- Salamon zawieszony na trzy miesiące, a to przecież jeszcze nie koniec
Fot. Newspix