Reklama

Salamon zawieszony na trzy miesiące, a to przecież jeszcze nie koniec

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

13 kwietnia 2023, 12:15 • 2 min czytania 136 komentarzy

Bartosz Salamon został zawieszony na trzy miesiące – nie może grać, nie może trenować. Lech dostał taką informację od UEFA dziś przed 11, tak więc zawodnik wypada z meczu przeciwko Fiorentinie.

Salamon zawieszony na trzy miesiące, a to przecież jeszcze nie koniec

Co ważne – to nie jest ostateczna kara, to znaczy: nikt jeszcze nie sprawdził próbki B. Na to – jak słyszymy – trzeba miesiąca, półtora. Zawieszenie Salamona to środek prewencyjny na czas toczącego się postępowania, ale ostateczna kara będzie oddzielnym wyrokiem (natomiast jak Salamon dostanie np. rok, to te trzy miesiące mu odliczą). Niemniej, jeśli UEFA decyduje się na taki ruch, to znaczy, że sprawa naprawdę zaczyna nabierać poważnych kształtów i nieszczególnie należy spodziewać się happy endu (chyba że próbka B będzie czysta, ale to bardzo płonna nadzieja).

W Lechu są trochę zaskoczeni, że UEFA tydzień temu pozwoliła Salamonowi dalej grać, a dzisiaj – w dniu takiego meczu – wysyła zawieszenie, jednak po prostu nic się nie poradzi. Stoper miał wyjść w pierwszym składzie, ale tego nie zrobi, jego miejsce zajmie Satka. Trzeba też pamiętać o czerwcowych meczach kadry, w których (na ten moment) obrońca też będzie niedostępny. Dla niego to przecież wręcz katastrofa, skoro tak dobrze wypadł w starciu z Albanią i Santos zapewne chciał mu dać kolejne szanse w obliczu bryndzy na tej pozycji.

Słuchajcie – nie ma co się czarować. Lech po prostu musi rozejrzeć się za nowym stoperem przed kolejnym sezonem, ponieważ szanse na oczyszczenie Salamona drastycznie spadają. Wiadomo, że Kolejorz będzie chciał powalczyć o swojego zawodnika, ale niektóre ruchy wyglądają na jedynie pozorowane – na przykład ten, by piłkarz sumptem klubu przeszedł kontrolę antydopingową. No bo jaki to ma sens? Lech musiałby się cofnąć w czasie, żeby było to jakkolwiek ważne, a z tego co nam wiadomo, podróży w czasie jeszcze nikt nie wymyślił.

Reklama

To, co wykaże wewnętrzna kontrola Lecha nie ma żadnego znaczenia, bo – mówiąc obrazowo – pijany kierowca miesiąc później też może być trzeźwy.

A historie o tym, że Salamon może się poddać testowi na wykrywaczu kłamstw… Bądźmy poważni.

Cóż, stoper był blisko pięknego czasu w swojej karierze, bo i pykanie z Fiorentiną, i rosnąca rola w reprezentacji. A jest niedaleko najgorszego.

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”

Aleksander Rachwał
1
Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”
MMA

Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
1
Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Ekstraklasa

Niemcy

Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”

Aleksander Rachwał
1
Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”

Komentarze

136 komentarzy

Loading...