W czwartek Chelsea ogłosiła, że jej nowym tymczasowym trenerem został Frank Lampard. Legenda The Blues ma kontrakt ważny do końca tego sezonu. Guus Hiddink, który w przeszłości miał przyjemność pracować z Lampardem w rozmowie z „The Telegraph” wyznał, że Anglik powinien prowadzić londyński klub również w przyszłym sezonie.
Na ławce trenerskiej klubu ze Stamford Bridge pojawił się wakat po tym, jak władze zespołu zdecydowały się zwolnić Grahama Pottera, pod którego wodzą Chelsea spisywała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Średnio zdobywał 1,42 punktu na mecz. Po porażce z Aston Villą 0:2 klub z Londynu spadł na 11. miejsce w ligowej tabeli. Lampard przychodzi w roli „strażaka”. The Blues dalej rywalizują w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. W dwumeczu ćwierćfinałowym zmierzą się z Realem Madryt.
– Chciałbym, aby był brany pod uwagę nie tylko jako trener tymczasowy, ale także, aby miał pewność, że będzie kontynuował projekt w następnym sezonie. Zna klub jak nikt inny i ważne jest to, aby zapewnić ciągłość. Jak każdy, Lampard będzie potrzebował czasu. Chelsea zainwestowała dużo pieniędzy, ale teraz musi dostosować się do pomysłu – uważa Hiddink.
Dla Lamparda nie jest to pierwsze podejście do pracy w londyńskim klubie w roli pierwszego trenera, gdyż prowadził już tę ekipę w latach 2019-2021. Jego Chelsea dotarła do finału Pucharu Anglii i zajęła czwarte miejsce w Premier League. Ale następna kampania Premier League była rozczarowująca i władze klubu pożegnały Lamparda, zatrudniając Thomas Tuchela, który w tym seoznie sięgnął z The Blues po Ligę Mistrzów.
– Być może było za wcześnie, aby wziąć na siebie tak dużą odpowiedzialność. Dopiero rozpoczął karierę trenerską i teraz ma większe doświadczenie, jest coraz lepiej przygotowany. Niech pracuje! Znam go i myślę, że to właściwa osoba – podkreślał holenderski szkoleniowiec.
Czytaj więcej o Premier League:
- Jak trwoga, to do… Franka Lamparda
- A więc tak ma wyglądać Chelsea Todda Boehly’ego?
- Greenwood podzielił Manchester United. W tej historii nie będzie happy endu
- Jack Grealish za 100 milionów. Sukces czy największa porażka Manchesteru City?
Fot. Newspix