Reklama

Trener Ruchu: – Dramaturgia była ogromna. To była dobra reklama pierwszej ligi

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

19 marca 2023, 18:46 • 2 min czytania 10 komentarzy

Cóż to był za mecz na zapleczu Ekstraklasy! Lider I ligi ŁKS mierzył się z wiceliderem Ruchem Chorzów na stadionie w Gliwicach. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3! Ostatni gol padł w setnej minucie. Po meczu szkoleniowcy obu ekip podkreślali, że było to kapitalne widowisko.

Trener Ruchu: – Dramaturgia była ogromna. To była dobra reklama pierwszej ligi

W pierwszej połowie “Niebiescy” przegrywali, prowadzili, a finalnie schodzili do szatni, remisując 2:2. W 81. minucie Maciej Sadlok wpakował piłkę do własnej siatki i ŁKS prowadził 3:2. Ruch Chorzów uratował remis dopiero w jedenastej minucie doliczonego czasu gry i to z rzutu karnego! Tomasz Foszmańczyk był autorem tego ostatniego trafienia.

– Dramaturgia była ogromna. Pod tym kątem mecz był świetnym widowiskiem. Mieliśmy w pewnym momencie niedosyt, na końcu cieszyliśmy się z remisu. Każdy chciałby grać przy takiej atmosferze. Wypada przyklasnąć kibicom. Oba zespoły grały otwarcie, dążyły do zwycięstwa. To była dobra reklama pierwszej ligi – mówił Jarosław Skrobacz trener Ruchu Chorzów.

Reklama

– Doszło do podziału punktów po niezłym meczu, fajnie się takie widowiska ogląda. Kiedy traci się gola w taki sposób i w takim momencie, jest niedosyt. Kto wie, kiedy w wyskoku ułożenie ręki jest naturalne, a kiedy nie. Nie widziałem dzisiejszej sytuacji, ale kontrowersji jest ostatnio w takich momentach tak wiele, że warto nad tym pomyśleć – oceniał mecz Kazimierz Moskal szkoleniowiec ŁKS-u.

Lider I ligi ŁKS zachował dwa punkty przewagi nad drugim Ruchem Chorzów. Trzecia Wisła Kraków, która wygrała ostatnie sześć ligowych spotkań, ma w tym momencie sześć oczek straty do łódzkiej ekipy.

Ruch Chorzów – ŁKS Łódź 3:3 (2:2)

Wójtowicz (30.), Szczepan (37.), Foszmańczyk (90.+10) – Januczkowicz (26.), Dąbrowski (45.+3), Sadlok (81. – sam.)

WIĘCEJ O 1. LIDZE:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

10 komentarzy

Loading...