“Football Manager 2026 ukaże się jesienią tego roku! Potwierdzone!” – takie informacje przemknęły w ostatnich dniach przez profile społecznościowe poświęcone kultowemu managerowi piłkarskiemu. Widać wyraźnie, jak wyposzczeni są fani FM-a po tym, jak Sports Interactive wywiesiło białą flagę i odwołało premierę Football Managera 2025. Jednak za wcześnie jeszcze na fanfary – Sega, wbrew pozorom, niczego oficjalnie nie potwierdziła, a cały optymizm opiera się tylko na dość enigmatycznym fragmencie jednego z jej raportów.
FM nie umarł, prace nad jego zrewolucjonizowaną wersją nadal trwają. Ale oczekiwanie na ich efekt finalny ciągnie się już naprawdę niepokojąco długo.
Football Manager jeszcze żyje? Sega planuje powrót kultowej produkcji
Seria Football Manager oczywiście nigdy nie dorównywała popularnością grom spod szyldu FIFA (obecnie EA Sports FC), ale wśród największych miłośników futbolu i tak solidnie zapracowała na status kultowej. Zaczęło się jeszcze w latach 90. od niezapomnianego Championship Managera, ale na początku bieżącego stulecia doszło do głośnego rozbratu dewelopera Sports Interactive z wydawcą Eidos Interactive. W efekcie grę Championship Manager 5 wyprodukowało już Beautiful Game Studios, wciąż pod szyldem Eidos, natomiast Sports Interactive przedstawiło światu Football Managera 2005, wydanego ostatecznie przez mocarną Segę. Zapowiadało się, że tytuły te będą ze sobą długo i zaciekle konkurować o status najlepszego piłkarskiego managera na rynku gier wideo.
Za CM-em stała tradycja. Sentyment, powszechnie rozpoznawalna nazwa. Ale to FM miał za sobą fachowców ze Sports Interactive z ich wiedzą, pomysłami i ambicjami. Swoje trzy grosze próbowali też dołożyć do tematu przedstawiciele EA Sports, proponując graczom Total Club/FIFA Managera. Jednak bez sukcesu. FM najpierw zdominował, a potem wymiótł konkurencję.
Gra stała się swego rodzaju fenomenem. Pożeraczem czasu o niegasnącym apetycie.
Jeszcze jakiś czas temu ludzie futbolu – na przykład Jerzy Engel – chwalili się niekiedy ciekawostkowo w wywiadach, że lubią się odprężać przy tego rodzaju rozgrywkach. Były selekcjoner reprezentacji Polski przekonywał nawet, że niejednego się z nich nauczył. Jednak na przestrzeni ostatnich lat coraz częściej słyszy się o historiach odwrotnych, czyli o nałogowych graczach w FM-a, którzy między innymi za sprawą doświadczeń zdobytych w grze przebijają się do świata prawdziwej piłki. Jednym z najsłynniejszy przykładów jest Will Still, szkoleniowiec Southampton, który wcześniej pracował między innymi w RC Lens.
Trela: Kariera z Football Managera. Jak nałogowy gracz został najmłodszym trenerem lig top 5
– Powtarzało się wiele wieczorów, gdy patrzyłem na zegarek i była 22.00. Mówiłem sobie: dobra, jeszcze chwilę pogram. I nagle robiła się czwarta rano – wspomina z uśmiechem szkoleniowiec. Tego rodzaju przedłużone sesje z FM-em przeżył chyba każdy, kto naprawdę wkręcił się w tę grę.
– Piloci ćwiczą wszelkie możliwe sytuacje na symulatorach, a każdy trener ma możliwość, aby FM przygotował go na wszelkie wypadki, jakie mogą go spotkać w codziennej pracy – twierdzi Engel, cytowany w książce “Football Manager to moje życie. Historia najpiękniejszej obsesji”. – Jego jedyną wadą jest natomiast to, że jest niesamowitym złodziejem czasu. Kto tę grę poznał, wie, jak trudno się od niej oderwać. Jak to w pracy managera, zawsze jest jeszcze coś do sprawdzenia.
Wielkie kłopoty twórców Football Managera. Kapitulacja zamiast nowej ery
Całych dziejów Football Managera nie ma sensu streszczać. Wystarczy podsumować, że seria – jak się wydawało – mimo upływu lat ma się całkiem nieźle. Twórcy wzbogacali ją o kolejne funkcjonalności, co roku starając się zaproponować graczom coś nowego. Czasem były to tylko zmiany kosmetyczne, co mogło oczywiście frustrować tych, którzy decydowali się na zakup nowej wersji. Niekiedy gra trafiała też na rynek nie do końca doszlifowana, co wymagało licznych poprawek, które nie pojawiały się tak szybko, jak by sobie tego życzyli fani FM-a.
Mimo tych potknięć, seria rokrocznie przyciągała miliony totalnych zapaleńców, gotowych spędzić przy kolejnej odsłonie FM-a setki albo i tysiące godzin. W lutym minionego roku Football Manager 2024 został najpopularniejszą pozycją z serii, przekraczając barierę siedmiu milionów graczy.
Upadek giganta. Dlaczego Pro Evolution Soccer przegrało wyścig z FIFA?
Problem w tym, że FM 2025… w ogóle się nie ukazał. Mimo naprawdę szumnych zapowiedzi.
Co się takiego stało?
Cóż, ta odsłona gry miała być rewolucyjna z perspektywy całej serii. To miało być nowe otwarcie, początek nowej ery. Twórcy ze Sports Interactive starali się zrekonstruować swoje flagowe dzieło na właściwie wszystkich płaszczyznach – zarówno jeśli chodzi o samą rozgrywkę, jak i o aspekty technologiczne czy graficzne, a także – a może przede wszystkim – silnik gry. No i okazało się, że wyzwanie tego kalibru po prostu ich przerosło. Zaplanowaną na listopad 2024 roku premierę przesunięto raz, potem drugi. W kolejnych raportach informowano głównie o tym, czego w kolejnej grze z różnych względów zabraknie, a nie o jej nowych atutach.
Aż w końcu Sports Interactive i Sega skapitulowały. – Stało się jasne, że nie osiągniemy oczekiwanych standardów, nawet po korektach harmonogramu. Choć wiele aspektów gry spełnia już nasze oczekiwania, ogólne wrażenia graczy nie byłyby na poziomie, jakiego oczekiwaliśmy – przekazano w oficjalnym oświadczeniu. – Jak wykazały analizy, w tym testy konsumenckie, mamy jasno określony kierunek działań i jesteśmy blisko celu, ale wciąż zbyt daleko od standardów, na jakie zasługujecie. Mogliśmy brnąć w to dalej. Wypuścić FM-a 2025 w obecnej formie, a potem go naprawić. Ale to nie byłoby właściwe posunięcie.
Rozczarowanie graczy mieszało się z oburzeniem. Ostatecznie wielu fanów FM-a zdążyło kupić nową odsłonę serii przedpremierowo, do czego ich tygodniami zachęcano. Osobną kwestią są wszelkiego rodzaju zobowiązania biznesowe twórców, które – jak nietrudno zgadnąć – zostały zawalone po całości. Totalna klapa.
Sports Interactive regret to inform that we have made the difficult decision to cancel Football Manager 25.
Full statement: https://t.co/0eUMryrqbg pic.twitter.com/9kxgXQCgJG
— Football Manager (@FootballManager) February 7, 2025
Football Manager powróci jesienią? Obiecujące pogłoski, ale tylko pogłoski
Naturalnie zaczęto się zastanawiać, czy taka klęska nie pogrąży całkowicie Sports Interactive i, co za tym idzie, nie zatopi całej serii na dobre. Co pozostawiłoby – przynajmniej na jakiś czas – olbrzymią wyrwę na rynku, ponieważ pozostałe managery piłkarskie nie zbliżają się aktualnie do FM-a rozmachem i złożonością. Wprawdzie twórcy zarzekali się, iż potrzebują po prostu jeszcze więcej czasu, a nowa wersja FM-a z całą pewnością trafi w końcu do graczy, no ale ich deklaracje mocno straciły na wiarygodności. Ostatecznie jesienią 2024 roku Sports Interactive przesunęło premierę FM-a 2025 na marzec, by potem ją definitywnie odwołać.
Wczoraj media społecznościowe obiegła wiadomość, jakoby Sega w jednym z opublikowanych dokumentów zakładała premierę nowego FM-a jesienią tego roku. Wywołało to ekscytację wśród miłośników serii, temat natychmiast trafił na najpopularniejsze FM-owe profile. Tylko że Sega równie szybko… ukryła dostęp do raportu, którego fragment tak podekscytował graczy. Można się domyślać, że był on tworzony raczej z myślą o inwestorach.
🚨 CONFIRMED 🚨
Football Manager 2026 is set to be released in the fall of 2025… 😍
Via SEGA summit pic.twitter.com/6tXa26WxNF
— Out of Context Football Manager (@nocontextfm1) June 21, 2025
FM26 Release Window Confirmed by SEGA 👇 pic.twitter.com/ra4XHwuVwk
— FM Blog – Football Manager Community (@fmbIog) June 21, 2025
Czy to tylko dmuchanie na zimne, chęć uniknięcia kolejnej wizerunkowej wtopy? A może kierownictwo Sega rzeczywiście nie jest wcale pewne, czy nowy Football Manager trafi na rynek jeszcze w tym roku? Te pytania pozostają otwarte, bo klarownych komunikatów w tej sprawie brak.
Najlepsza siatka skautingowa w Polsce? Jak powstaje polska baza w Football Managerze
Miłośnicy FM-a muszą się więc na razie zadowolić odsłonami z lat minionych. W nadziei, że nowy Football Manager – o ile faktycznie trafi na sklepowe i wirtualne półki – faktycznie okaże się tak przełomowy, jak go przez długie miesiące zapowiadano. A jeśli nie? Cóż, zawsze pozostaje wiara w to, że na rynku prędzej czy później pojawi się dla FM-a jakiś konkurent z prawdziwego zdarzenia. Ale na to się raczej na razie nie zanosi.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wydad czyli Winners. Gdy kibice są pierwszym zawodnikiem
- Państwowa kasa, wielka tradycja, wujkowie z Ameryki. Kto stoi za uczestnikami KMŚ?
- “To nie jest laurka dla Cupiała”. Kulisy nowego serialu o Wiśle Kraków
fot. Sports Interactive / FotoPyk