Reklama

Siedmiu różnych mistrzów w najlepszej lidze świata. NBA? Nie, PLK!

AbsurDB

Autor:AbsurDB

20 czerwca 2025, 16:39 • 9 min czytania 3 komentarze

Siedmiu różnych mistrzów w siedmiu kolejnych sezonach najlepszej ligi koszykówki. Chodzi o NBA? Nie tylko! Także w Polskiej Lidze Koszykówki będziemy mieli siedmiu różnych zwycięzców z rzędu. To polski rekord w dyscyplinach drużynowych, ale nie najlepszy wynik na świecie. Najpotężniejsze ligi globu robią wszystko, by osiągnąć jak największą zmienność na szczytach tabeli, a u nas wychodzi to ot tak – samo z siebie.

Siedmiu różnych mistrzów w najlepszej lidze świata. NBA? Nie, PLK!

Mistrzostwo Polski zdobędzie w siedmiu kolejnych sezonach siedem różnych klubów koszykarskich

2019 Anwil Włocławek

2020 Zastal Zielona Góra

2021 Stal Ostrów Wielopolski

2022 Śląsk Wrocław

Reklama

2023 King Szczecin

2024 Trefl Sopot

2025 Start Lublin lub Legia Warszawa

Sześć ostatnich mistrzostw Polski w koszykówce zdobyło sześć różnych klubów, a siódmy zaraz będzie świętował triumf, bo w finale mierzy się Start Lublin z Legią Warszawa. Żaden z nich nie był zwycięzcą ligi w ostatnich latach.

Ostatni raz zespół z Warszawy lub położony na wschód od niej zdobył mistrzostwo Polski w koszykówce w… 1975 r., gdy najlepszym klubem w kraju została Resovia. Start Lublin może zostać najbardziej na wschód położonym mistrzem w koszykówce w historii.

Przesunięcie na wschód jest mocno widoczne w polskich sportach zespołowych. Dopiero co debiutanckie mistrzostwo w piłkę nożną zdobyła Jagiellonia Białystok, a tym roku tytuł siatkarski wywalczył LUK Lublin z Wilfredo Leonem. Tylko dwukrotnie najlepszym zespołem polskiej siatkówki zostawały kluby leżące bardziej na wschód. W 1938 i 1939 tytuł zdobywały odpowiednio: AZS Wilno i  Sokół Lwów. Piłkarskim mistrzem leżącym dalej na wschód od Białegostoku była tylko Pogoń Lwów w latach dwudziestych.

Reklama

Dla lubelskiego sportu drużynowego to z pewnością najlepszy sezon w historii, bo przecież Motor zdobył właśnie jako beniaminek najwyższe w historii siódme miejsce w Ekstraklasie.

Trzeba przy tym zaznaczyć, że w tym sezonie Lublin został dopiero trzynastym polskim miastem, które miało w tym samym momencie drużynę w najwyższej lidze piłki nożnej, koszykówki i siatkówki. Przed nim dokonały tego tylko: Warszawa, Szczecin, Gdańsk, Rzeszów, Kraków, Wrocław, Łódź, Radom, Wałbrzych i Sosnowiec oraz przez jeden sezon dawno temu: Katowice i Poznań.

Warto przy tym przypomnieć, że jeszcze w sezonie 2013/14 tamtejsi siatkarze grali na czwartym szczeblu rozgrywek, koszykarze – na drugim, a piłkarze z trzeciego spadali na czwarty.

Jeżeli Start zdobędzie koszykarskie mistrzostwo, a prowadzi przecież 3:2 w finale granym do czterech zwycięstw, będzie miał tytuł w jednym roku w dwóch różnych sportach drużynowych z trzech najważniejszych w naszym kraju spośród futbolu, basketu i siatkówki.

Trener Wojciech Kamiński doprowadził do sukcesów Legię, a teraz mierzy się z nią w finale przeciwko Startowi

Byłby to historyczny wyczyn, bo ostatni raz miało to miejsce w… 1990 roku, gdy Lech został mistrzem piłkarskim i koszykarskim. Wcześniej Kolejorz dokonał tego samego w 1984 i 1985 roku.

Siedmiu rożnych mistrzów NBA

Za najbardziej wyrównaną ligę świata uznawana jest obecnie NBA, gdzie w tym roku – tak jak u nas – siódmy raz z rzędu tytuł zdobędzie inny zespół. W 2019 roku najlepsi byli Toronto Raptors, następnie Lakersi, Milwaukee, Golden State, Denver, rok temu Boston, a w niedzielę okaże się, czy mistrzem będzie kolejny: Oklahoma albo Indiana.

To duża odmiana, szczególnie po tym, jak w latach 2015-2018 w czterech kolejnych finałach… zawsze grały te same zespoły – Golden State i Cleveland. Amerykańskie ligi profesjonalne podejmują specjalne starania o to, by poziom był jak najbardziej wyrównany. Wprowadzają salary cap, by nikt nie mógł wydawać na pensje drastycznie więcej od rywali, a także draft, który pozwala co roku najsłabszym drużynom korzystać z najlepszych młodych zawodników.

W polskiej koszykówce zmienność wynikła tak po prostu – sama z siebie, bez jakichś specjalnych działań władz ligi, a bardziej dzięki temu, że najlepsza drużyna tego okresu – Anwil Włocławek, który w siedmiu z ostatnich dziesięciu sezonów zasadniczych kończył w pierwszej trójce, tylko czterokrotnie przebrnął potem przez ćwierćfinał play-off.

Nie dla play-offów w futbolu

Wokół piłki nożnej zdarzają się czasem nierozsądne głosy postulujące wprowadzenie play-offów. Wiele europejskich lig (w tym Ekstraklasa) wycofały się już nawet z podziału ligi na grupę mistrzowską i spadkową. Liga koszykówki pokazuje, że play-offy mogą doprowadzić do bardzo niespodziewanych wyników i choć dodają mnóstwo emocji, to niekoniecznie wyłaniają rzeczywiście najlepszą drużynę w kraju.

Mało tego – przegrany w tegorocznym finale – niezależnie czy będzie nim Legia, czy Start, będzie (jako wicemistrz) jednym z naturalnych kandydatów do mistrzostwa także za rok, a jego triumf oznaczał będzie… ósmy kolejny sezon z innym triumfatorem. Choć jako wałbrzyszanin wiem, że to nastąpi, ale dzięki mistrzostwu Górnika, który w tym roku zrobił furorę nie tylko zdobywając jako beniaminek piąte miejsce, ale przede wszystkim wygrywając Puchar Polski. Nawiasem mówiąc te rozgrywki mają… sześciu różnych zwycięzców w ostatnich sześciu latach (Anwil, Zastal, Stal, Trefl, Legia, Górnik).

Górnik Wałbrzych zdobył Puchar Polski 2025 w Sosnowcu

Zmienność polską domeną

Zmienność drużyn na szczycie jest domeną polskiego sportu wynikającą przede wszystkim z polskiej demografii i geografii. Mamy bowiem aż siedemdziesiąt miast średnich – liczących więcej niż pięćdziesiąt, a mniej niż dwieście tysięcy mieszkańców. Mieszka w nich aż sześć i pół miliona ludzi, czyli więcej niż w dziesięciu największych miastach kraju. Wszystkie takie miejscowości mają potencjał do tego, by stworzyć klub, który może nie będzie dominował przez dekady, ale jest w stanie wskoczyć przynajmniej na podium w którymś z głównych sportów drużynowych.

W Czechach takich miast jest tylko piętnaście, na Węgrzech – siedemnaście, na Słowacji – osiem, w Austrii – siedem, w Chorwacji – sześć, a w Słowenii… jedno. Tylko Rumunia ma podobną strukturę, co  nasz kraj, bo są w niej aż trzydzieści trzy takie miejscowości, choć to wciąż o połowę mniej niż u nas.

Efekt jest taki, że mistrzostwo Czech zdobyło jak dotąd łącznie… pięć różnych klubów: USK Praga, Brno, Opawa, Kunin i Nymburk, czyli tyle, ile u nas przez ostatnie pięć lat. W dodatku z ostatnich dwudziestu sezonów, dziewięciokrotnie wygrywał klub z Nymburka. Na tym tle polska liga wygląda niezwykle atrakcyjnie.

Rekord Polski

Siedmiu różnych mistrzów Polski z rzędu w koszykówce to rekord polskich dyscyplin drużynowych. W rugby najdłuższa taka seria miała miejsce w latach 1969-72, gdy tytuł zdobywały kolejno Skra, Lechia, Polonia Poznań i AZS AWF Warszawa. W piłce ręcznej rekordem jest także czterech różnych zwycięzców z początku lat osiemdziesiątych: Hutnik, Śląsk, Anilana i Wybrzeże.

W siatkówce przed i po drugiej wojnie światowej mieliśmy sześciu różnych triumfatorów: Polonię Warszawa, AZS-y: Wilno, Warszawa i Wrocław, Sokół Lwów i Społem Warszawa. W piłce nożnej podobną serię mieliśmy  między 1976 a 1981 rokiem, gdy Ekstraklasę wygrywały kolejno: Stal Mielec, Śląsk, Wisła Kraków, Ruch, Szombierki i Widzew.

Zresztą w ostatnich siedmiu sezonach mieliśmy w Polsce pięciu różnych mistrzów kraju w piłkę nożną: Piasta, Raków, Jagiellonię oraz dwukrotnie Legię i Lecha. Gdy rok temu podsumowywałem Ekstraklasę, wskazywałem, że Jagiellonia jest dwudziestym polskim klubem z tytułem mistrzowskim. Najwięcej klubów zdobyło mistrzostwo w Niemczech – aż trzydzieści, jednak tylko piętnaście z nich dokonało tego po II wojnie światowej.

Niezwykła liczba mistrzowskich drużyn wystąpiła w Finlandii i Holandii: aż dwadzieścia dziewięć. 25 klubów wygrywało rozgrywki w Rumunii, a 24 w Anglii. To jedyne kraje, które mają więcej klubów z mistrzostwem od Polski. Tyle samo mają Szwecja, Szwajcaria oraz Dania. Są to jednak kraje, w których rozgrywki generalnie zaczęły się znacznie wcześniej niż u nas. Więcej różnych klubów z tytułem po I wojnie światowej było jedynie w Holandii, Niemczech, Finlandii i Anglii.

Wtedy także zauważyłem, że pod względem liczby różnych klubów (pięć) zdobywających mistrzostwo w poprzednich sześciu sezonach, dorównują nam jedynie San Marino i Armenia. Tymczasem w Portugalii przez dziewięćdziesiąt lat tytuł zdobyło zaledwie osiem różnych klubów.

Przez lata zmienność piłkarskiej czołówki odbijała nam się czkawką w europejskich pucharach, do których przystępowały coraz to nowe zespoły z niskim rankingiem UEFA, które jako nierozstawione musiały stawiać czoło (i odpadać) ze znacznie mocniejszymi rywalami.

Dziś odbudowaliśmy swoją pozycję w hierarchii i za chwilę sprawdzimy, czy wysłanie zestawu czterech (a za rok nawet pięciu) naprawdę mocnych zespołów pozwoli nam wskoczyć do europejskiej czołówki.

W koszykówce jest nieco inaczej. O tym, ile klubów zagra w których europejskich rozgrywkach decydują ich władze w sposób niezbyt transparentny. W przyszłym sezonie w koszykarskiej Lidze Mistrzów wystąpi najlepsza Polska drużyna, a wicemistrz zagra w kwalifikacjach. Co ciekawe, dwumilionowa europejska metropolia nie ma hali z prawdziwego zdarzenia, więc Legia ewentualne spotkania będzie musiała rozgrywać w… Radomiu.

W FIBA Europe Cup zagra brązowy medalista  – Trefl, a wczoraj ogłoszono, że w EuroCup, czyli słabszych rozgrywkach organizowanych przez Euroligę wystąpi jak gdyby nigdy nic… dziewiąty w tabeli Śląsk. W zeszłym sezonie Trefl wygrał w tych rozgrywkach jeden mecz na… osiemnaście rozegranych, a w Lidze Mistrzów Śląsk i King razem wzięte wygrał jedno z dwunastu spotkań. Nieco lepiej szło w FIBA Europe Cup Spójni i Anwilowi, który przeszedł do drugiej fazy grupowej.

Legia gra mecze ligowe na hali, która jest dawnym… hangarem dla helikopterów

Różni mistrzowie świata

Seria siedmiu różnych zwycięzców jest dość niespotykana w światowym sporcie. Tylko w pięciu dyscyplinach olimpijskich miała miejsce seria sześciu różnych mistrzów. Mistrzyniami świata w piłce ręcznej były w latach 1993-2003 Niemki, Koreanki, Dunki, Norweżki, Rosjanki i Francuzki, zaś w męskiej odmianie  w latach 1997-2007: Rosjanie, Szwedzi, Francuzi, Chorwaci, Hiszpanie i Niemcy. Tytuł w kobiecym curlingu w latach 2008-13 zdobywały Kanadyjki, Chinki, Niemki, Szwedki, Szwajcarki i Szkotki, a w koszykówce 3×3 między 2014 a 2023: Amerykanki, Czeszki, Rosjanki, Włoszki, Chinki i Francuzki.

Jedynym sportem, który może mieć dłuższą serię, jest… męska piłka nożna. Ostatnie sześć tytułów zdobyły bowiem: Brazylia, Włochy, Hiszpania, Niemcy, Francja, a ostatnio Argentyna. Gdyby w 2026 w Ameryce Północnej udało się to Anglikom, Portugalczykom, Urugwajczykom czy Holendrom, mielibyśmy rekord świata i ósmego różnego mistrza świata!

Całą dekada różnych mistrzów

W ligach krajowych obecne wyczyny koszykarskie w NBA i Polskiej Lidze Koszykówki nie są jednak rekordami. Szczególnie szczycą się tym Amerykanie, którzy od zawsze starali się dbać o to, by ligi nie były zdominowane przez jedną drużynę. W latach 2009-2016 mistrzami ligi futbolu amerykańskiego NFL było dziewięć różnych zespołów.

Nie tak dawno wynik ten wyrównała hokejowa NHL z dziewięcioma różnymi mistrzami z rzędu:

2003      New Jersey Devils

2004      Tampa Bay Lightning

2005      lockout

2006      Carolina Hurricanes

2007      Anaheim Ducks

2008      Detroit Red Wings

2009      Pittsburgh Penguins

2010      Chicago Blackhawks

2011      Boston Bruins

2012      Los Angeles Kings

Jeszcze ciekawiej było w baseballowej lidze MLB, w której przez dekadę tytuł zdobyło dziesięć różnych zespołów. Byli to:

1978      New York Yankees

1979      Pittsburgh Pirates

1980      Philadelphia Phillies

1981      Los Angeles Dodgers

1982      St. Louis Cardinals

1983      Baltimore Orioles

1984      Detroit Tigers

1985      Kansas City Royals

1986      New York Mets

1987      Minnesota Twins

O zmienność na szczycie starają się najlepsze ligi świata. W Polskiej Lidze Koszykówki ma ona miejsce nie tyle dzięki, co mimo działań jej władz. Zobaczymy do jakiego wyniku dobije liczba kolejnych różnych mistrzów Polski w koszykówce w następnych sezonach.

CZYTAJ WIĘCEJ O KOSZYKÓWCE NA WESZLO:

Fot. Newspix.pl

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Demolka. Iga Świątek rozegrała jeden z najbardziej jednostronnych półfinałów ostatnich lat

Sebastian Warzecha
3
Demolka. Iga Świątek rozegrała jeden z najbardziej jednostronnych półfinałów ostatnich lat

Koszykówka

Koszykówka

Wsad do własnego kosza na mistrzostwach świata

AbsurDB
17
Wsad do własnego kosza na mistrzostwach świata

Komentarze

3 komentarze

Loading...