Oddala się widmo niespodzianki w finałach NBA. Zawodnicy Oklahoma City Thunder pokonali ekipę Indiana Pacers 120:109 w piątym meczu finałowej serii i brakuje im już tylko jednej wygranej do przypieczętowania triumfu w rozgrywkach.
Przypomnijmy, że drużyna Thunder przystąpiła do rywalizacji w play-offach jako faworyt do końcowego sukcesu. Podopieczni Marka Daigneaulta wykręcili w sezonie zasadniczym bilans 68-14, no i mają w swoich szeregach MVP rozgrywek, bo nagrodę tę otrzymał Shai Gilgeous-Alexander. Tymczasem Pacers byli rozstawieni z numerem czwartym w Konferencji Wschodniej, więc już samo przedarcie się przez nich do finałów należy traktować jako nie lada wyczyn.
Oklahoma City Thunder prowadzą w finałach NBA. Pozostał jeden krok do tytułu
Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, a zespół z Indianapolis – specjalizujący się w odwracaniu losów spotkań rzutem na taśmę – udowodnił już, że potrafi napsuć krwi każdemu. W finałach Pacers prowadzili już 1:0 i 2:1, ale teraz po raz pierwszy przewaga w serii znajduje się przy ekipie Thunder. Bohaterem piątej odsłony finałowej rywalizacji został Jalen Williams, który zapisał na swoim koncie aż 40 punktów. – To wciąż nie był nasz perfekcyjny występ, widzę wiele płaszczyzn do poprawy. Ale różnica w naszej postawie między czwartym a piątym meczem finałów była znacząca – podkreślił trener Mark Daigneault.
– Mecz wymknął nam się z rąk. Ale walczyliśmy do końca – skomentował z kolei Pascal Siakam z Pacers, cytowany przez oficjalny portal NBA.
Przy prowadzeniu Thunder 3:2 w serii, finały przenoszą się do Indianapolis, gdzie gospodarze spróbują przedłużyć rywalizację do siedmiu meczów. Szóste starcie odbędzie się w nocy z czwartku na piątek.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Tyrese Haliburton od zawsze chciał wygrywać. Dziś jest dwa mecze od mistrzostwa NBA
- Statystyki jak u Jordana. Poznaliśmy MVP sezonu zasadniczego w NBA
- Kto będzie nowym kolegą Sochana? San Antonio Spurs i krajobraz po loterii draftu
fot. NewsPix.pl