Legia rozstała się z Goncalo Feio. Prawie sto czterdzieści lat temu Robert Louis Stevenson napisał nowelę, w której opisuje losy człowieka, który za dnia jest cenionym doktorem Henrym Jekyllem, a nocą zmienia się w ucieleśnienie zła – pana Edwarda Hyde’a. Trudno oprzeć się pokusie porównania Portugalczyka do tej historii: nie tylko ze względu na jego charakter, ale przede wszystkim na fakt, że jest jednocześnie najgorszym trenerem Legii w ostatnich czterdziestu latach biorąc pod uwagę wyniki ligowe, i najlepszym w historii, jeśli spojrzymy na rezultaty w europejskich pucharach. Konia z rzędem temu, kto dowie się który obraz jest prawdziwy.
Goncalo Feio – jednocześnie najgorszy i najlepszy trener Legii Warszawa
Portugalczyk poprowadził Legię w 41 meczach ligowych. Wygrał dziewiętnaście z nich, a po jedenaście przegrał i zremisował. Oznacza to średnią 1,66 punktu na mecz, która warszawskiemu klubowi po prostu nie przystoi. Sprawdziłem bilans trenerów z ostatnich czterech dekad w pierwszych 41 meczach ligowych Legii pod ich wodzą. Oto wyniki:
- Paweł Janas – 93 punktów
- Jan Urban (2012/13) – 91
- Dariusz Wdowczyk – 88
- Jan Urban (2007/08) – 87
- Henning Berg – 84
- Mirosław Jabłoński – 84
- Kosta Runjaić – 83
- Aleksandar Vukovic (2019/20) – 81
- Janusz Wójcik – 81
- Jerzy Engel – 78
- Dragomir Okuka – 73
- Maciej Skorża – 71
- Andrzej Strejlau (1988/89) – 71
- Gonçalo Feio – 68 punktów
Żaden trener Legii po 1985 roku nie zaliczył tak małego dorobku punktowego w Ekstraklasie w swoich pierwszych 41 meczach. Zresztą – nie trzeba się ograniczać do liczby punktów na początku kadencji danego szkoleniowca. Nawet gdyby policzyć dorobek całej kadencji, to żaden, który wytrwał co najmniej czterdzieści spotkań, nie zanotował tak niskiej średniej punktów na mecz. Gorsze przeciętne mieli w tym czasie tylko Marek Gołębiewski, Besnik Hasi i Władysław Stachurski, którzy nie przesiedzieli na stanowisku tak długo jak Portugalczyk.
Ostatnim, który w 41 meczach zdobył mniej punktów (oczywiście przeliczając po trzy punkty za wygraną) był Jerzy Kopa w latach 1982-85, ale nawet on na koniec kadencji wyciągnął swoją średnią na wyższy poziom od Feio (1,69 punktu na mecz).
Jak to więc możliwe, że trener z tak fatalnymi wynikami w lidze tak długo trwał na posadzie? Odpowiedzią jest oczywiście Liga Konferencji.
Europejski doktor Jekyll
Trzeba tu przyznać, że rezultaty w Europie były wprost rewelacyjne. Ćwierćfinał to szczebel, którego fani Wojskowych nie widzieli od 1996 roku. Feio nawiązał tym samym do chlubnej historii Legii, która dostała się do renomowanej trzydziestki klubów, które dotarły do czołowej ósemki europejskiego pucharu w pięciu różnych dekadach.
Mało tego, świetne wyniki w starciach z jedenastoma tegorocznymi przeciwnikami wywindowały warszawiaków na siedemdziesiąte miejsce w rankingu UEFA – nad Spartę, Anderlecht, Athletic Bilbao czy Dynamo Kijów, co daje gwarancję rozstawienia w eliminacjach Ligi Europy.
Z szesnastu spotkań w Lidze Konferencji Feio wygrał jedenaście, jedno zremisował, a cztery przegrał. Oznacza to, że pod względem liczby rozegranych spotkań w Europie Portugalczyk wyprzedził takich szkoleniowców Legii, jak Brychczy, Górski, Vejvoda, Janas, Magiera, Michniewicz czy Zientara. Wyprzedzają go jedynie Henning Berg z 22 meczami i Jan Urban z 26.
Co ciekawe, pod względem liczby zwycięstw, Feio wyprzedza Urbana, który mimo rozegrania dziesięciu meczów więcej, zanotował w nich tylko osiem wygranych. Jeszcze lepiej jest pod względem średniej punktów na mecz:
Największa średnia punktów na mecz w europejskich pucharach spośród trenerów Legii prowadzących ją w co najmniej 5 meczach:
2,13 – Goncalo Feio
2,09 – Henning Berg
2,07 – Edmund Zientara
2,0 – Czesław Michniewicz
1,88 – Władysław Stachurski
1,86 – Virgil Popescu
1,71 – Besnik Hasi, Dragomir Okuka, Dariusz Kubicki
Portugalczyk okazuje się być po prostu najskuteczniejszym szkoleniowcem CWKS-u w całej jego prawie siedemdziesięcioletniej historii występów w Europie! Jedynym z wyższą średnią jest pod tym względem Dean Klafurić, który wygrał dwa mecze z Cork City oraz jedno spotkanie ze Spartakiem Trnawa, czyli zdobył 2,25 punktu na mecz. Jednak porażka 0:2 ze Słowakami oznaczała odpadnięcie Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów w 2018 roku.
Kto się odważy zweryfikować Feio?
Który obraz Feio jest prawdziwy? Jeden z najgorszych trenerów w meczach ligowych, czy najlepszy w spotkaniach europejskich? Nie podejmuję się rozstrzygać, ale trzeba zauważyć, że próbka w Lidze Konferencji jest znacznie mniejsza, niż w Ekstraklasie. Problem w tym, że z takimi wynikami na krajowym podwórku można nie wywalczyć awansu do pucharów. Najlepiej byłoby chyba mieć kogoś od grania w lidze, a Portugalczyka prosić o prowadzenie klubu w Europie.
Gdzie znajdzie zatrudnienie ekscentryczny szkoleniowiec? Bardzo ciekawą dyskusję na ten temat przeprowadzili w ostatniej Lidze Minus Extra Jakub Białek i Paweł Paczul:
Ten ostatni stwierdził, że “ciężko mu sobie wyobrazić, że Feio w najbliższym czasie dostanie lepszy klub niż Legia Warszawa”. Zaproponował nawet Jakubowi zakład, że Portugalczyk pójdzie do klubu, który jest niżej od Legii w rankingu Elo.
Gdziekolwiek Feio by nie trafił, z wypiekami na twarzy będziemy śledzić jego osiągnięcia, zarówno sportowe, jak i pozasportowe w nowym miejscu pracy.
WIĘCEJ O GONCALO FEIO NA WESZLO:
- Legia Warszawa zostawiła Goncalo Feio jak konkubina patologicznego faceta
- Goncalo Feio o rozmowach z Żewłakowem. “Były bardzo owocne”
- “Nie grillujcie go”. Feio broni Gikiewicza, ma rację?
- Rozstrzyga się przyszłość Goncalo Feio. Wyląduje w Anglii? [NEWS]
Fot. Newspix.pl