Tego epizodu w swojej karierze nie będzie wspominał najlepiej, co do tego nie ma raczej wątpliwości. Gdy Kreshnik Hajrizi trafiał do Łodzi, wielu upatrywało w nim zawodnika, który z miejsca mógłby wskoczyć do pierwszego składu. Tak się jednak nie stało i po pół roku Widzew zdecydował się wypożyczyć Kosowianina do ligi szwajcarskiej. Tam obrońca złapał lepszą formę, ale do Polski już nie wróci. Co najwyżej na wakacje.
W umowie między oboma klubami – Widzewem i FC Sion – zawarta była klauzula pierwokupu, z której, jak udało nam się ustalić, zagraniczny klub ostatecznie skorzysta. W związku z tym Kreshnik Hajrizi już definitywnie zmieni barwy i w koszulce Widzewa więcej nie wystąpi. W Polsce zdążył się załapać na raptem sześć spotkań, z czego dwa w Pucharze Polski.
To jest nowy napastnik Widzewa! Są konkrety! [CZYTAJ WIĘCEJ]
Kreshnik Hajrizi nie wróci z wypożyczenia. Widzew definitywnie zamieni na Szwajcarię
A w Szwajcarii? Inny piłkarz, kompletnie. Albo ten sam, tylko w trochę lepszej sytuacji. Z FC Sion Hajrizi nie walczył może o najwyższe cele, ale już jakiś czas temu zapewnił sobie ligowy byt i spokojnie może się szykować do kolejnego sezonu. W tym dobiegającym końca był pierwszym wyborem trenera i regularnie zbierał za swoje występy w Super League dobre noty. Ostateczne w 14 spotkaniach zdobył dwa gole i zanotował asystę. Co ciekawe, Sion z nim na boisku ani razu nie zachował czystego konta. A mimo to mówi się tam o Hajrizim dobrze, czego dowodzi wykupienie go po wypożyczeniu z Widzewa.
Dokładnej kwoty, która wpłynie w wyniku tej transakcji na konto Widzewa nie udało nam się ustalić, jednak mówimy tu o wartościach rzędu kilkuset tysięcy euro. Oznacza to, że klub ostatecznie coś na Hajrizim zarobi – wszak Kosowianin trafił do Łodzi na zasadach wolnego transferu.
Co z linią obrony? Nowe twarze mogą się pojawić w każdej formacji
Nadal trudno ustalić, jak będzie wyglądała linia obrony Widzewa w przyszłym sezonie. Nieznana jest choćby przyszłość Mateusza Żyry, którego kontrakt z klubem wygasa wraz z końcem czerwca i choć sporo mówi się o trwających rozmowach w sprawie przedłużenia umowy, to czasu na ich finalizację jest coraz mniej. Negocjacje zbliżają się więc nieuchronnie do końca ale, mimo wszystko, z każdą chwilą coraz więcej wskazuje na to, że 26-latek jednak zostanie w klubie z Łodzi.
W szatni nie spotka już jednak Kreshnika Hajriziego i pewnie paru innych kolegów – w zamian Widzew ma zrealizować zapowiadaną ofensywę transferową i w klubie pojawi się sporo nowych twarzy.
CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE NA WESZŁO:
- Oto następca Gikiewicza? Widzew testuje bramkarza Manchesteru United
- Widzew nie ma pomysłu. A mógłby chociaż spróbować
- Rafał Gikiewicz jak atencyjni celebryci. Wyciąga kartę „hejt”
Fot. Newspix