Reklama

To oni powiedli Barcelonę do tytułu. Bohaterowie mistrzowskiego sezonu Blaugrany

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

16 maja 2025, 14:33 • 6 min czytania 38 komentarzy

Zaczęło się od triumfu w Superpucharze Hiszpanii. Potem było zwycięstwo w Pucharze Króla, w sumie aż cztery wygrane z Realem Madryt w Klasykach, a teraz wisienka na torcie – już pewne mistrzostwo kraju, choć do rozegrania pozostały jeszcze dwie ligowe kolejki. Barcelona z całą pewnością może zatem zaliczyć sezon 2024/25 do udanych, mimo że poległa w półfinale Ligi Mistrzów. Postanowiliśmy się więc zastanowić, komu w pierwszej kolejności Blaugrana zawdzięcza swoje sukcesy w dobiegającej właśnie końca kampanii. 

To oni powiedli Barcelonę do tytułu. Bohaterowie mistrzowskiego sezonu Blaugrany

Wytypowaliśmy pięciu głównych bohaterów mistrzowskiego sezonu Barcelony.

FC Barcelona mistrzem Hiszpanii. Pięciu bohaterów sezonu

Hansi Flick

Szkoleniowiec Blaugrany zdecydowanie zasłużył na to, by wyróżnić go w pierwszej kolejności. Wystarczy przypomnieć, w jakim stanie znajdowała się katalońska drużyna na finiszu kadencji Xaviego Hernandeza. Wiosną 2024 roku Blaugrana z wysiłkiem przepychała zwycięstwa z przeciętniakami, a jednocześnie regularnie obrywała od topowych przeciwników, z Realem Madryt na czele. Tymczasem Flick radykalnie – i w ekspresowym tempie – odmienił grę Blaugrany. Przestawił wajchę w stronę ofensywy, postawił na ekstremalną intensywność, agresywny pressing i wysoko ustawioną linię obrony. Owszem, zdarza się, że Barcelona płaci za swoją brawurę wysoką cenę, bo Katalończycy pozostawiają oponentom całe hektary wolnej przestrzeni za plecami obrońców. No ale na koniec dnia najważniejszy jest efekt, a Flick powiódł swoich podopiecznych do mistrzostwa kraju oraz triumfów w Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii.

Do pełni szczęścia zabrakło tylko sukcesu w Champions League, ale na europejskiej arenie Blaugrana także przecież nie zawiodła, a jej szalony i ostatecznie przegrany dwumecz półfinałowy z Interem Mediolan zostanie zapamiętany jako jeden z najciekawszych w historii Ligi Mistrzów.

To pewien paradoks, bo jeśli spojrzymy po prostu na liczbę punktów w LaLiga, drużyna Flicka wcale aż tak nie imponuje. Barcelona ma w tej chwili na koncie 85 oczek (do zdobycia pozostało sześć) – to tyle samo, co w poprzednim, rozczarowującym sezonie i o trzy punkty mniej, niż w mistrzowskiej kampanii za czasów Xaviego (2022/23). Jednak już na płaszczyźnie ofensywnej drużynie udało się wreszcie nawiązać do lat 2009-2017, gdy Barcelona albo przekraczała barierę 100 bramek strzelonych w lidze, albo była tego bardzo bliska. W tej chwili Duma Katalonii ma w dorobku 97 ligowych trafień.

Reklama

Trela: Bez szarogęszenia się. Hansi Flick – nieprzypadkowy trener z przypadku

Lamine Yamal

Wciąż trudno uwierzyć, że siedemnastolatek może być aż takim kozakiem.

Piłkarze w tym wieku – i to nawet ci uważani za obiecujących – dopiero pukają do bram dorosłego futbolu, a jeśli nawet grają już w seniorach regularnie, no to przecież nie na najwyższym poziomie. Tymczasem Yamal rozegrał drugi z rzędu, pełny sezon w hiszpańskiej ekstraklasie. I to jaki sezon! 33 występy, 8 bramek, 15 asyst, blisko 180 wykreowanych szans strzeleckich, 171 rajdów progresywnych, 88 wjazdów z futbolówką w defensywną tercję przeciwnika. Znajdziemy naprawdę mnóstwo wskaźników, gdzie Yamal już teraz jest najlepszy lub prawie najlepszy w LaLiga. Czyli w rozgrywkach, gdzie występują również Kylian Mbappe i Vinicius Junior.

Wszystkie te liczby robią kolosalne wrażenie, ponieważ trzeba zadać sobie w tej chwili pytanie: czy Yamal jest swego rodzaju fenomenem i rozwinął pełnię swojego talentu już teraz, jako nastolatek? A może to dopiero początek, może Hiszpan zademonstrował nam dopiero cząstkę swoich możliwości?

Jeśli ten drugi wariant okaże się prawdziwy, to aż strach pomyśleć, jak mocny będzie ten chłopak po wkroczeniu w swój prime.

Reklama

100 meczów Yamala. Czy to największy wybryk natury w futbolu?

Pedri

Jego wkład w tegoroczne sukcesy Barcelony nie znajduje może odzwierciedlenia w klasyfikacji kanadyjskiej, ale bardziej zaawansowane statystyki dobitnie pokazują, że nie ma dziś na świecie wielu pomocników, którzy mogą się równać z Pedrim pod względem kreatywności w rozegraniu. Dość powiedzieć, że 22-latek tylko w meczach LaLiga zanotował w tym sezonie aż 345 podań progresywnych, a drugi na liście Daley Blind zaliczył “zaledwie” 259 takich zagrań. Jeśli zaś weźmiemy pod lupę TOP5 najlepszych lig Starego Kontynentu, to Pedri ustępuje tylko jednemu zawodnikowi. Jest nim Joshua Kimmich z Bayernu Monachium (357 progresywnych podań).

Zresztą nie o same statystyki tu chodzi, ale też o styl.

Pedri swoimi zrywami, dryblingami i otwierającymi podaniami wynajdywał luki w strukturze defensywnej przeciwnika w sposób, do jakiego przed laty przyzwyczaili – żeby wskazać przykłady z hiszpańskiego podwórka – Juan Roman Riquelme, Guti, Andres Iniesta czy Leo Messi.

Tylko Yamal i Alex Baena z Villarrealu mają w tym sezonie w dorobku więcej wykreowanych sytuacji strzeleckich od Pedriego.

Moim zdaniem Pedri jest aktualnie najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji. To tacy zawodnicy decydują o wynikach meczów – stwierdził niedawno Toni Kroos w podcaście Einfach mal Luppen. – Jest graczem, za którym się tęskni, kiedy nie gra, nieważne przeciwko komu. Nie tylko strzela gole, nie tylko asystuje. On daje różne rozwiązania. Widziałem, co Pedri robi w tym sezonie i w samej tylko Lidze Mistrzów ogrywa średnio 52 przeciwników, a w La Liga nawet 59 przeciwników w trakcie jednego meczu. Pokonuje 11-12 obrońców na mecz, co jest najtrudniejszą rzeczą dla pomocnika.

Raphinha

Raphinha

Eksplozja formy Brazylijczyka to z pewnością jedna z największy sensacji tego sezonu. No bo jak tak sobie prześledzimy całą jego karierę, to Raphinha nigdy nie oszałamiał wykręcanymi liczbami, nie licząc może sezonu 2017/18, gdy strzelił 15 goli w lidze portugalskiej dla Vitorii Guimaraes. Co do zasady jednak, 33-krotny reprezentant Brazylii balansował ostatnimi czasy w okolicach piętnastu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Czy to w Leeds United, czy to w Barcelonie. Tymczasem w bieżącej kampanii w samej tylko Lidze Mistrzów Raphinha zanotował – według Transfermarkt – 22 punkty w kanadyjce (13 goli, 9 asyst).

Do tego 18 trafień i 11 ostatnich podań w hiszpańskiej ekstraklasie plus cyferki z krajowych pucharów.

W sumie – 34 bramki i 25 asyst w 55 występach na wszystkich frontach. Wyczyny godne największych gigantów światowego futbolu, a przecież wydawało się, że Raphinha aż tak mocny nie jest i zapewne już nie będzie. Hansi Flick uwolnił jednak pełnię potencjału 28-letniego Brazylijczyka i pozwolił mu dopisać się do listy panów “R” z Kraju Kawy, którzy zapisali piękne karty w historii Blaugrany. Romario, Ronaldo, Rivaldo, Ronaldinho, Raphinha – naprawdę zacne grono.

Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony

Robert Lewandowski

W poprzednim sezonie po raz pierwszy całkiem na serio można było pomyśleć, że Robert Lewandowski się – mówiąc w skrócie – kończy. Polski napastnik w niektórych spotkaniach prezentował się wtedy wręcz koszmarnie, no i drastycznie obniżył noty, jeśli chodzi o skuteczność. Wystarczyło jednak, by na ławkę trenerską Blaugrany trafił Hansi Flick, a “Lewy” od razu sobie przypomniał, jak pod wodzą Niemca rozgrywał najlepsze sezony w swojej karierze, jeszcze w Bayernie Monachium. Jesienią można się nawet było całkiem poważnie zastanawiać, czy kapitan reprezentacji Polski nie włączy się znowu do rywalizacji o Złotą Piłkę.

Dziś takiego tematu już rzecz jasna nie ma. Trzeba powiedzieć jasno, że Lewandowski nie jest w tym sezonie najlepszym zawodnikiem Barcelony, a co dopiero całej Europy czy świata. Na dodatek z powodu kontuzji przepadło mu ostatnio kilka arcyważnych dla Blaugrany spotkań. Ale – patrząc całościowo na tę kampanię, a nie tylko na minione tygodnie – “Lewy” i tak pozytywnie zaskoczył. 40 bramek w 50 występach na wszystkich frontach? W tym wieku?! To jest naprawdę rewelacyjny dorobek. Jeśli spojrzymy na najskuteczniejszych piłkarzy w pięciu najsilniejszych ligach Starego Kontynentu, snajper Dumy Katalonii (25 goli) ustępuje tylko Kylianowi Mbappe (28 goli) i Mo Salahowi (28 goli). Jest natomiast najlepszy w stawce, gdy nie weźmiemy pod uwagę trafień z rzutów karnych.

Z kolei The Athletic w swoich analizach docenia Lewandowskiego nie tylko jako klasycznego lisa pola karnego, ale i jako katalizator wielu ataków Blaugrany, który umiejętnie gra “na ścianę” z obrońcami rywala i wyciąga ich ze strefy, kreując w ten sposób miejsce dla swoich dynamiczniejszych partnerów.

***

Zgadzacie się z naszymi wyborami? A może znaleźlibyście miejsce w piątce dla kogoś innego?

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Niespełniony talent wróci do Ekstraklasy? Miał już trzy poważne kontuzje

Kamil Warzocha
4
Niespełniony talent wróci do Ekstraklasy? Miał już trzy poważne kontuzje
Piłka nożna

Błaszczykowski szczerze o Lewandowskim: “Żal mi go. Powinien być kapitanem”

Kamil Warzocha
15
Błaszczykowski szczerze o Lewandowskim: “Żal mi go. Powinien być kapitanem”

Hiszpania

Komentarze

38 komentarzy

Loading...