Dyrektor sportowy już na dobre zaczyna swoje rządy w Legii. Michał Żewłakow spotkał się dziś z dziennikarzami i trochę poopowiadał o swoich planach na najbliższą przyszłość. Nadal nie do końca wiadomo, co z przyszłością Goncalo Feio, ale pojawiły się też inne ciekawe wątki.
– Jestem osobą, która jest blisko drużyny. Przyglądałem się wszystkiemu, poznałem troszkę trenera, sztab, większość zawodników – miał powiedzieć cytowany przez portal legia.net Żewłakow. Co wyszło z tych jego obserwacji i poznania osób bezpośrednio odpowiadających za to, jak Legia wygląda na boisku?
Na decyzję o przyszłości Goncalo Feio musimy jeszcze poczekać, ale niektóre, może tylko trochę mniej gorące, nazwiska są dla dyrektora sportowego stołecznej ekipy łatwiejszym tematem.
Michał Żewłakow zaczyna robotę na dobre. “Tu brakowało stabilizacji”
I tak dowiedzieliśmy się, że w klubie chcą kontynuować współpracę z doświadczonym Arturem Jędrzejczykiem. Nie chodzi o to, że ten miałby zaraz zostać trenerem jednej z drużyn młodzieżowych. Nie – dalej ma grać, Żewłakow deklaruje, że klub ma zamiar podpisać z nim nową umowę. Podobnie sprawa ma się z Janem Ziółkowskim, którego Legia chce w Warszawie utrzymać możliwie najdłużej.
Kontrakt 19-letniego obrońcy obowiązuje do końca czerwca 2026 roku, ale w umowie jest zawarta klauzula przedłużenia o dwa lata. – Janek Ziółkowski pali się do transferu? On najbardziej pali się do gry, gdy jest na boisku, daje nadzieje i uważam, że potrzebny mu drugi sezon w Legii, by okrzepnąć – mówi Żewłakow cytowany przez legia.net.
Co z Luquinhasem? Legia by chciała, ale nie za wszelką cenę
O przyszłości w Warszawie może jedynie nieśmiało myśleć Luquinhas, którego klub ze stolicy jest gotów wykupić po wypożyczeniu z brazylijskiej Fortalezy. Problem w tym, że na ten moment kwota wykupu ma być dla Wojskowych zbyt duża.
– Będziemy czekać do ostatniej chwili, ale będziemy dążyli do zmniejszenia warunków wykupu, które są wysokie. Możemy w tych ramach przynieść podobną jakość do klubu, ale jeszcze z perspektywą sprzedaży – zauważa dyrektor sportowy Legii.
Żewłakow przedstawia też swoją diagnozę, która ma wskazać, jakie problemy przeszkodziły Legii we włączeniu się do walki o mistrzostwo: – Kwestia zmiany trenera i liczba transferów – tu brakowało stabilizacji. Odchodzili Muci czy Slisz i to była wyrwa w drużynie, choć i duże pieniądze dla klubu – ocenia. – Nie chcę pozbywać się graczy, którzy stanowią o sile zespołu. Jeśli chcemy zakwalifikować się do Ligi Europy, to potrzeba nam jakości sportowej. Patrzę na Kacpra Chodynę, który ma dobre liczby i będzie po okresie aklimatyzacji jeszcze lepszy – przewiduje Michał Żewłakow.
Co z tym Feio? “Są rzeczy, w których się sprawdził, a są takie, w których się nie sprawdził”
Wiemy, że nic nie wiemy. Niby wypowiedzi dyrektora Żewłakowa niczego nie sugerują, ale i tak da się wyczuć, że Portugalczyk nie może być pewny swojej pozycji w Legii. Bo jak już tak wszyscy kręcą i zostawiają niedopowiedzenia, to trudno o spokój ducha.
Rozstrzyga się przyszłość Goncalo Feio. Wyląduje w Anglii? [NEWS]
– Chcemy spotkać się z Goncalo Feio i przedstawić mu swoje argumenty. Są rzeczy, w których się sprawdził, a są takie, w których się nie sprawdził. I cele, których nie zrealizował, a to widać gołym okiem – mówił Żewłakow. – U Feio bardzo lubię podejście do przeciwnika, on zawsze chce wygrać i zawsze do tego dąży. Proces treningowy jest super zorganizowany, kontakt z piłkarzami jest pozytywny, on sam się bardzo angażuje. To mi się podoba w Goncalo. A co bym zmienił w trenerze? Potrzeba jest więcej chłodnej głowy i dyplomacji, spokoju – ocenia.
Michał Żewłakow jest też przekonany, że Legia po prostu powinna być wyżej w tabeli. I chyba właśnie to będzie jego głównym celem w kolejnym sezonie. Chociaż, wiadomo, w Warszawie zawsze mają grać o mistrzostwo.
WIĘCEJ O LEGII NA WESZŁO:
- Legia gra z czołówką jak spadkowicz
- Kacper Tobiasz na radarze klubu z La Liga? Zaskakujące informacje
- Kibice Lecha dziękowali… Legii. Weszli mimo zakazu
Fot. Newspix