Reklama

Arka w Ekstraklasie! W końcu się udało

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

04 maja 2025, 16:37 • 3 min czytania 87 komentarzy

Arka Gdynia dzięki dzisiejszej wygranej z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza przyklepała awans do Ekstraklasy. Chciałoby się powiedzieć – wreszcie. Ekipie z Pomorza ciągle czegoś brakowało, jakby tak jeszcze sezon czy dwa przekisiła się w I lidze, to spokojnie mogłaby w Trójmieście organizować specjalne kursy z przegrywania sezonu. Ale jest, udało się, dziś gdynianie świętują i nie mają zamiaru pamiętać niepowodzeń. Arka wróci na najwyższy szczebel po ponad pięciu latach gry na zapleczu.

Arka w Ekstraklasie! W końcu się udało

Wszystko dzięki wygranej w hitowym meczu na szczycie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Lider ograł dziś wicelidera 2:1 i po trudnym spotkaniu niemal zapewnia sobie triumf w całych rozgrywkach I ligi. Na trzy kolejki do końca ekipa z Małopolski traci do gdynian sześć oczek.

I ona akurat nie może być jeszcze pewna awansu do Ekstraklasy.

Arka – Bruk-Bet Termalica 2:1. Gdynianie meldują się na najwyższym poziomie rozgrywkowym

Strzelanie rozpoczęli dziś goście – drogę do bramki Arki znalazł Morgan Fassbender, który na kilka chwil uciszył trybuny stadionu w Gdyni. Ewewntualna wygrana Bruk-Betu zrównałaby obie ekipy w tabeli, a gospodarze nadal mieliby matematyczne szanse, by po raz kolejny narobić w gacie metr przed kiblem. Ale nie tym razem, nie dziś. Tuż przed przerwą Arka dostała dwa rzuty karne i obie te jedenastki na gola zamienił Szymon Sobczak.

Reklama

Tym samym jeszcze przed drugą połową to gdynianie zapewnili sobie przewagę mentalną i względny spokój. A wszyscy na stadionie poczuli przyjemny dreszczyk ekscytacji, który miał pozostać z kibicami już do ostatniego gwizdka sędziego.

Jedni wracają, drudzy są na dobrej drodze

Bruk-Bet Termalica, mimo porażki w dzisiejszym spotkaniu, wkrótce pewnie dołączy do swoich dzisiejszych rywali. Piłkarze z Niecieczy dziś wielokrotnie pokazali, że zasługują na finisz w czołowej dwójce – po zmianie stron ciągle dawali się we znaki defensywie gdynian, która musiała chwytać się wszelkich sposobów, by utrzymać prowadzenie.

Chwytany był też w 82. minucie uciekający obrońcom Arki Fassbender, którego pędzącego na bramkę nieprzepisowo zatrzymywał Marc Navarro. Za swoje zagranie Hiszpan obejrzał jak najbardziej zasłużoną czerwoną kartkę, ale jego zespół już do końca spotkania nie pozwolił rywalom na znalezienie drogi do siatki. A okazji gości było całkiem sporo. No i nie zapomnijmy o dosyć wątpliwej decyzji sędziego Kuźmy, który dziwnie ocenił sytuację w polu karnym gdynian, gdy Celestine staranował Fassbendera.

To już jednak historia, jutro czy pojutrze nikt nie będzie pamiętał. W głowach wszystkich oglądających to spotkanie pozostanie tylko wielka, wielka feta na płycie stadionu. Arka wraca do Ekstraklasy, zrobiła swoje, pokonała wszelkie pierwszoligowe demony. I choć w końcówce, przynajmniej do 96. minuty, broniła się w dziesięciu, to do Navarro nikt nie będzie miał pretensji – możliwe, że tamten faul przyklepał dziś upragniony sukces.

Arka Gdynia- Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:1)

  • 0:1 – Fassbender 35′
  • 1:1 – Sobczak 44′ (karny)
  • 2:1 – Sobczak 45’+6 (karny)

Czerwona kartka: Navarro 82′, Biniek 90’+6

Reklama

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

87 komentarzy

Loading...