Jacek Klimek, będąc prezesem Stali Mielec, nie ma najłatwiejszych tygodni w swojej kadencji. Klub z Podkarpacia jest obecnie przedostatni w tabeli Ekstraklasy z naprawdę małymi szansami na utrzymanie. W rundzie wiosennej wygrał tylko jeden mecz na początku lutego, jeszcze z Januszem Niedźwiedziem na pokładzie. Tymczasem wczoraj prezes mielczan postanowił pochwalić – w domyśle – samego siebie, że Stal ma zielonego Excela na następny sezon w elicie, bez nadzoru finansowego. Patrząc po reakcjach kibiców, timing jest dziwny, ale co sądzi o tym sam zainteresowany? Skąd ten pomysł, a może… to element taktyki? Zapraszamy na rozmowę z prezesem Stali Mielec.
Jacek Klimek napisał wczoraj na Twitterze: – Duma. Bez nadzoru finansowego – Excel po raz kolejny wygrywa.
Duma⚽⬜🟦💪. Bez nadzoru finansowego – Excel po raz kolejny wygrywa ☝️ https://t.co/9pd0NcB6Hp
— jacek klimek1939 (@jacekklimek3) April 29, 2025
***
Stal Mielec. Wywiad z prezesem Jackiem Klimkiem
Czy za zielony Excel daje utrzymanie w Ekstraklasie?
Gdyby nie zielony Excel, czy w Ekstraklasie, czy w 1. lidze, nie wiem, czy byśmy przystąpili do rozgrywek.
Bylibyście drugą Lechią Gdańsk?
Bardzo szybko bylibyśmy drugą Lechią. W mojej ocenie już po trzech miesiącach. Jeśli nie ma pan sponsora strategicznego, odcięto panu z budżetu 7 milionów, a jest pan na plusie, wykazuje zyski, ma drogich, ale opłaconych piłkarzy, licencję bez żadnego nadzoru w tak małym klubie – tak, tu naprawdę jest powód do dumy. Natomiast to, że Ekstraklasa jest zagrożona – cóż, muszę panu powiedzieć, że nie takie marki żegnały się z ligą. Szkoda, że jestem trochę za stary, bo może zagrałbym w ataku, strzeliłbym 7 bramek i byśmy się utrzymali! Niestety już nie da rady.
Klimek: Cavaleiro zarabia mniej niż chcieli dostawać piłkarze z Polski [WYWIAD]
Uporządkowane finanse oczywiście zawsze są godne pochwały, ale…
Muszę panu powiedzieć, że bardzo uporządkowane. To słowo “bardzo” jest ważne i prawidłowe.
Ale patrząc po opiniach niezadowolonych kibiców, chwalenie się tymi finansami tu i teraz mogło nie być korzystnym ruchem.
Myślę, że gdybyśmy zdobywali mistrzostwo Polski, to nasi kibice by pisali, że mamy za małą przewagę nad Lechem Poznań. Tutaj niestety nie jest pan w stanie zadowolić wszystkich.
Nie, ale wizja spadku z Ekstraklasy to jednak coś innego niż mistrzostwo Polski.
To zadam panu takie pytanie. Lepiej, gdybyśmy mieli utrzymanie, ale wszystko świeci się na czerwono, a ja po trzech miesiącach ogłaszam upadłość? Którą opcję by pan wybrał?
Raczej nie tę wersję, bo bylibyście określani patologią jak Lechia.
No właśnie, a musze zdradzić panu tajemnicę, że to, o czym panu mówię, to bardzo realny scenariusz, gdyby Excel nie był zielony. Wiem, co pan chce mi zasugerować. Że te pieniądze, które mieliśmy odłożone na kolejny sezon, a może i na dalszy okres, trzeba było wydać na utrzymanie. Kupić Messiego i Ronaldo, tak uratować sytuację.
Nie, nie o to chodzi. Zmierzam do tego, że na cztery kolejki przed końcem sezonu, kiedy macie nikłe szanse na utrzymanie, pan chwali się zielonym Excelem. Tak, fajnie go mieć, ale ten timing razi.
A jakbym panu zdradził, że to taktyka prezesa, żeby kompletnie odciągnąć uwagę od hejtu na piłkarzy?
Nie wiem, czy to pana przemyślana taktyka.
Nie docenia mnie pan.
To mogę docenić, jeśli to prawda.
Proszę o tym pamiętać. Myśli pan, że czemu wychodzę na konferencje i wszystko biorę na klatę? Czy to dlatego, że jestem taki fajny, czy to są przemyślane ruchy? Dzisiaj piłkarze mogą spokojnie przystąpić do czterech ostatnich meczów, bo cała odpowiedzialność, cały ten hejt poszedł na prezesa Stali. Mam cichą nadzieję, że to docenią i dadzą nam jeszcze dużo pociechy.
Jeśli zabieg w stylu Jose Mourinho wypali, wrócimy do tego i na pewno pochwalimy.
A jeśli nie wypali, powiesicie mnie, czy co mnie złego spotka?!
Spokojnie. Z drugiej strony, jeśli spadniecie z przypilnowanymi finansami, nie będzie tragedii jak w wielu innych klubach, który nie miały miękkiego lądowania w 1. lidze. Ale wiadomo, że kibice o spadku woleliby teraz nie myśleć.
Proszę pamiętać, że ci kibice, którzy walą we mnie na Twitterze, to jest x osób. Natomiast y osób, będących blisko z klubem, to ludzie, którzy twardo stąpają po ziemi. Oni wiedzą, w jakich okolicznościach gramy w Ekstraklasie. Tylko garstce się wydaje, że jesteśmy Manchesterem United i walą mnie, dlaczego nie gramy w pucharach. Natomiast każdy realnie myślący obywatel tego miasta, do tego znający się na tabliczce mnożenia, doskonale zdaje sobie sprawę, co dla Stali oznacza granie piątego sezonu w elicie.
Czy Ivan Djurdjević dogada się z szatnią Stali? Dużo nad tym pracował
Większość zapomniała, że nie gramy już z napisem PGE czy PZU na koszulkach. Od dwóch lat ich nie ma, a mimo to świetnie sobie radzimy. Tego nikt nie pamięta, nie potrafi docenić. Ale to, że Klimek zrobił złe transfery i możemy spaść z ligi, no, nagle wszyscy sobie jakoś przypomnieli. Tylko przypominam też, że ten Klimek, który przyszedł do Stali 5 lat temu, zastał sytuację, w której niewiele brakowało do tego, żebyśmy grali w B-klasie. Tak więc różnie to można interpretować.
U nas nie ma czegoś takiego, że albo utrzymanie, albo śmierć. Tak zarządzam tym klubem, żeby nie było takiej sytuacji. Nie wiem, szwagier wywrócił się cztery dni temu na rowerze i dzisiaj już nie ma go na tym świecie. Wie pan, piłka jest ważna, ale są ważniejsze rzeczy.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Czego brakuje Lechowi Poznań, żeby zostać mistrzem Polski?
- Lech, może Legia. Kto powinien (jeśli w ogóle) kupić Fornalczyka?
- Lechia Gdańsk bez licencji. Komisjo Licencyjna, tym razem bądź poważna!
Fot. Newspix