Gdy Arne Slot stwierdzał, że Paris Saint-Germain to najbardziej niedoszacowany i niedoceniany zespół w Lidze Mistrzów, bo z racji wymagającego terminarza francuski potentat nie rozwinął skrzydeł w fazie ligowej, wielu traktowało to jak zwykłą kurtuazję, przedmeczową ostrożność i odwracanie presji. Nic bardziej mylnego. Od tamtej pory PSG rozkłada na łopatki jeden angielski zespół za drugim.
Był już wspomniany Liverpool, spod topora nie uciekła też Aston Villa. Teraz oglądamy wykonanie wyroku na Arsenalu. Świetnym Arsenalu, który rozsmarował Real Madryt, jednak w konfrontacji z PSG bezradnym, wciągniętym w to, co rozplanował sobie Luis Enrique. Coraz mniej dziwi, że analizy, wyliczenia i przewidywania wskazują, że paryski hegemon w końcu powinien dopiąć swego, sięgając po wygraną w Champions League.
Ousmane Dembele zbliża się do Złotej Piłki. Genialna akcja PSG na wagę wygranej z Arsenalem
Zanim jednak o Monachium, zostańmy w Londynie. PSG trzeci raz w fazie pucharowej bardzo szybko przechodzi do konkretów na angielskiej ziemi. Dwanaście minut wystarczyło, żeby objąć prowadzenie w Liverpoolu. Sześćdziesiąt sekund mniej zajęło PSG trafienie do siatki w Birmingham. W stolicy francuską flagę w ziemię wbito jeszcze wcześniej. Wspaniała, książkowa akcja zakończona golem, miała miejsce już w czwartej minucie gry.
To, co najlepsze, zadziało się zanim w ogóle Ousmane Dembele przymierzył i pokonał Davida Rayę. PSG świetnie rozmontowało środkową strefę boiska. Dembele zszedł nisko, jednak nie podążył za nim żaden rywal. Fabian Ruiz przeciwnika za sobą już z kolei ściągnął, zapewniając koledze większą przestrzeń i swobodę. Dembele, który według danych Opta jest najlepszym zawodnikiem w Champions League pod kątem tego, jak z piłką przy nodze wchodzi w ostatnią tercję boiska, zrobił właśnie to — niepilnowany wparował z nią w okolice pola karnego.
Kandydat do zgarnięcia Ballon d’Or następnie futbolówkę umiejętnie rozprowadził. Znów kluczowy okazał się Ruiz, który raz jeszcze zabrał ze sobą rywala. Przysnął Justin Timber, który nie zorientował się, że podążając za Fabianem, odsłania całą stronę dla ultragroźnego w takich sytuacjach Chwiczy Kwaracchelii.
Tak przeszliśmy do ostatniego aktu tej perfekcyjnie wykonanej akcji. Gruzin wycofał piłkę do Dembele, korzystając z faktu, że ten znów miał zdecydowanie zbyt wiele wolnego miejsca wokół siebie. On uderzył bez przyjęcia, celnie, znakomicie.
𝐎𝐔𝐒𝐌𝐀𝐍𝐄 𝐃𝐄𝐌𝐁𝐄𝐋𝐄! 🎯 PSG błyskawicznie obejmuje prowadzenie w Londynie! 🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/pRawkMiu2b
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 29, 2025
Gol z Liverpoolem, po asyście w obydwu spotkaniach z Aston Villą, gol z Arsenalem. Ciężko w to uwierzyć, ale chodzący chaos, jakim Dembele był w ostatnich latach swojej kariery, zamienił się w kluczową postać w drodze do sukcesu.
Gianluigi Donnarumma w Anglii zawsze gra wyśmienicie
Kroczący coraz pewniej po salonach zespół PSG to jednak nie tylko konkretny Dembele. Znakomicie ogląda się tę młodą, pozbawioną wielkich nazwisk, za to świetnie funkcjonującą jako drużyna, bandę. Ruiz, wirtuoz nawet bez piłki przy nodze, został już pochwalony. Obok był też Joao Neves, który raz wsadził nogę przed rywala w takim momencie, w taki sposób, że zostało przyklasnąć. Skasował zagrożenie z chłodną głową, w sekundę. Zasuwał, aż miło było patrzeć, przebiegł najwięcej. Jak mrówka pracował i Vitinha, który nie zanotował ani jednego niecelnego podania.
Timberem kręcił Kwaracchelia, który może sądzić, że PSG należał się rzut karny, gdy defensor włożył przed niego rękę, łapiąc go w pół. Sędzia uznał, że kontakt był nieadekwatny do reakcji, więc faulu się nie dopatrzył. Nie był to jednak ostatni kłopot Timbera. Gdy oszukał go Desire Doue, Arsenal uratowała tylko czujność i sprawność Rayi, który wyciągnął się jak struna i zbił piłkę do boku. Wreszcie i zmiennicy pokazali jakość. Goncalo Ramos, stanął przed swoją szansą. Opanował długą piłkę, lecz kopnął w poprzeczkę. Bradley Barcola wbiegł w wolną przestrzeń, jego strzał musnął słupek. Niewiele zabrakło, żeby rewanż był dla Arsenalu trudniejszy.
Natomiast to, że trudniejszy będzie, to także zasługa Gianluigiego Donnarummy. On w Anglii też gra kozaka. Raz wybronił tu Włochom mistrzostwo Europy. Niedawno znacząco pomógł PSG w awansie do półfinału. Teraz można się przyczepić, że raz niebezpiecznie minął się z piłką, lecz gdy oko w oko z nim stanął Leandro Trossard, zachował się kapitanie, wygrywając ten pojedynek. Ten i jeszcze jeden — wychowanek KRC Genk nie miał czego szukać pod bramką rywala. Gabriel Martinelli także, i jego strzał nie był wystarczająco dobry.
𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐈𝐍𝐓𝐄𝐑𝐖𝐄𝐍𝐂𝐉𝐀 𝐃𝐎𝐍𝐍𝐀𝐑𝐔𝐌𝐌𝐘! 🔝🔥
Arsenal nadal walczy o gola wyrównującego!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/g72KjldagH
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 29, 2025
Piłka do siatki PSG wpadła raz, po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego, jednak nie dość sprytnym — okazało się, że piłkarze Arsenalu nie zdążyli wkleić się w linię, bramkę odwołał VAR, był spalony. Skoro tak, to chyba słusznie będzie postawić tezę, że tego Paris Saint-Germain przechytrzyć się po prostu nie da.
Arsenal FC — Paris Saint-Germain 0:1 (0:1)
- 0:1 – Ousmane Dembele 4′
WIĘCEJ O ZAGRANICZNEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Wittmann: Lewandowski nie może być najlepszy na świecie [WYWIAD]
- Były skaut Arsenalu: Każdy klub chciałby mieć Kiwiora [WYWIAD]
- Nienawidzą nawet siebie nawzajem. Kibole PSG to przemoc, rasizm i szalony fanatyzm
fot. Newspix