Mateusz Skrzypczak nie dokończył niedzielnego meczu z Zagłębiem Lubin. Jak dowiedział się portal sport.pl, obrońca powołany ostatnio przez Michała Probierza udał się do szpitala, gdzie przeszedł badania, które na szczęście nie wykazały żadnego problemu ze zdrowiem.
Dopóki Skrzypczak był na boisku, Jagiellonia jeszcze się jakoś trzymała. Na początku drugiej połowy defensor poprosił jednak o zmianę, co było pokłosiem ostrego starcia z Jarosławem Kubickim jeszcze w pierwszej odsłonie meczu. Bezpośrednio po tym zderzeniu „Skrzypa” potrzebował chwili, żeby dojść do siebie. Dał radę dokończyć połowę, ale po zmianie stron wytrwał na murawie jedynie cztery minuty.
Obrońca dostał w głowę i brzuch, więc od razu pojechał do szpitala. Na sport.pl czytamy, że badania niczego nie wykazały, a zawodnik czuł wieczorem wyraźną poprawę samopoczucia. To bardzo dobra informacja dla Jagiellonii, przed którą kluczowe mecze w walce o mistrzostwo Polski.
Na najbliższe spotkanie z Koroną Kielce do gry wróci dodatkowo pauzujący w niedzielę za kartki Dusan Stojinović. Słoweniec przydałby się w meczu z Zagłębiem, bo po zejściu Skrzypczaka na środku defensywy musiał grać eksperymentalnie Joao Moutinho.
Jaga zagrała jeden z najsłabszych meczów w sezonie i przegrała 1:3, tracąc szansę na zbliżenie się do liderującego Rakowa na punkt.
WIĘCEJ O REPREZENTANTACH POLSKI:
- Jerzy Dudek wie, jak mieć charaktery w polskiej piłce. Trzeba grać na żwirze!
- Pyrka, Wdowik, Skóraś – odpowiednicy składu, którym Leo rozbił Portugalię
- Paweł Wojtala o wyborach w PZPN: Jestem gotowy do rywalizacji
Fot. newspix.pl