Oyedele jak profesor, Goncalves niczym dyrygent [LEGIA – NOTY]

Wiemy, wiemy – zwycięstwo 2:1 na Stamford Bridge niczego Legii Warszawa nie daje, ani przez moment nie zanosiło się na to, że Wojskowi zdołają odrobić straty z pierwszego spotkania. Ale i tak musimy mocno docenić podopiecznych Goncalo Feio za ich występ w dzisiejszej konfrontacji z Chelsea. Paru piłkarzy Legii zaprezentowało się bowiem tak, jak gdyby już jutro mogli przenieść się do Premier League i z powodzeniem kontynuować tam karierę. Mamy tu na myśli przede wszystkim tego, który do Warszawy trafił… z Anglii, czyli oczywiście Maxiego Oyedele. Jednak nie tylko 20-latek zapracował dziś na solidną porcję komplementów.

Oto nasze noty dla zawodników Legii:

Chelsea FC – Legia Warszawa [NOTY, OCENY]

Vladan Kovacević – 5

Nie miał aż tak wiele roboty, jak można by było przypuszczać, ponieważ piłkarze Chelsea mieli dziś fatalnie ustawione celowniki. Ale jak przychodziło co do czego, to zachowywał czujność na linii. Choć nieco niepokojąca była jego niechęć do wybiegania na przedpole, nawet gdy się o to wręcz prosiło.

Ruben Vinagre – 3

Pokpił sprawę przy bramce dla Chelsea, dopuszczając Jadona Sancho do dośrodkowania. Często też zdarzało mu się irytować w fazie wyprowadzania akcji – zamiast upłynniać przejście Legii z obrony do ataku, to zupełnie niepotrzebnie je spowalniał poprzez holowanie futbolówki albo nie najlepsze podania.

Steve Kapuadi – 8

Autor drugiego gola dla Legii, ale to tylko wisienka na torcie. Kapuadi wyglądał dzisiaj – żeby utrzymać się w londyńskich klimatach – trochę jak John Terry. Grał bardzo twardo, z maksymalnym poświęceniem (ta interwencja na linii!) i bez zbędnych kombinacji. Skała.

Steve Kapuadi pokazał się dziś z kapitalnej strony. 

Jan Ziółkowski – 4

Winowajca numer dwa przy pierwszym trafieniu dla The Blues, niestety kompletnie zawalił krycie. A nie była to jedyna sytuacja, gdy nie nadążał za ruchliwymi przeciwnikami. Nie zagrał może katastrofalnie, ale był słabym punktem Wojskowych.

Radovan Pankov – 4

W paru sytuacjach nie był najlepiej ustawiony, ale z całą pewnością zabezpieczał swój sektor boiska lepiej od Vinagre’a. Jego odważne wypady w poszukiwaniu wysokiego odbioru piłki były dość zaskakujące dla Chelsea, ale koniec końców londyńczycy nieźle sobie z nimi radzili. Na minus błąd na początku, po którym świetną sytuację miał Palmer.

Claude Goncalves – 8

Mógł się lepiej zachować przy trafieniu Chelsea na 1:1, ale jesteśmy w stanie przymknąć na to oko ze względu na to, jak wiele miał dzisiaj do zaoferowania w kreacji. Gdyby to były lata 90., to jego agent powycinałby jego zagrania z tego meczu, przygotował z nich kompilację na kasecie VHS i załatwił mu jakiś niezły transfer. Niebywałe, że facet, który tyle razy w tym sezonie cieniował, akurat na Stamford Bridge wskoczył na takie obroty.

Juergen Elitim – 6

Jego partnerzy z drugiej linii błyszczeli dziś mocniej, ale to jeszcze nie oznacza, że on spisał się słabo. Wręcz przeciwnie – to były bardzo dobre zawody w wykonaniu Elitima. Cechowała go duża odpowiedzialność za piłkę – podczas gdy Goncalves grał na większym ryzyku i częściej tracił futbolówkę, on dbał o to, by tych utraconych posiadań w środkowej strefie nie uzbierało się Wojskowym zbyt dużo. I solidnie się z tej roli wywiązał.

Maxi Oyedele – 9

Zdecydowanie najjaśniejsza postać tego spotkania. Twardy, kapitalny w odbiorze i przechwytach, bardzo odpowiedzialny w rozegraniu, ale nieograniczający się do oddawania piłki stojącemu najbliżej partnerowi. To spotkanie pokazało, jak wielki tkwi w tym chłopaku potencjał.

Maxi Oyedele piłkarzem meczu na Stamford Bridge. 

Luquinhas – 5

Wygrał kilka pojedynków, ale chciałoby się widzieć więcej jego indywidualnych zrywów albo wykreowanych przez niego sytuacji strzeleckich. Występ z gatunku: pojawiam się i znikam. Fragmenty lepszej gry przeplatał okresami całkowicie bezbarwnymi, a szkoda, bo wolnej przestrzeni miał po swojej stronie pola gry naprawdę całkiem sporo.

Tomas Pekhart – 7

Wywalczył karnego i go wykorzystał. Wykonał tytaniczną pracę w walce o górne piłki. Zaangażował się w mnóstwo bezpośrednich, fizycznych starć z defensorami Chelsea. No naprawdę nie spodziewaliśmy się, że czeskiego weterana stać jeszcze na występ takiego kalibru. W paru momentach obrońcy The Blues łatwo go spacyfikowali, ale nie będziemy czepialscy – już samą akcją bramkową na 1:0 Pekhart zapracował na wyróżnienie.

Ryoya Morishita – 3

Niestety, ale dzisiaj po prostu przeszkadzał partnerom swoimi chaotycznymi zagraniami. Zmarnował wyśmienitą sytuację strzelecką przy wyniku 1:0, potem jeszcze w paru obiecujących akcjach nie zachował się najlepiej. A i jego powroty do defensywy – delikatnie rzecz ujmując – nie imponowały.

ZMIENNICY

Kacper Chodyna – 3

Zapamiętaliśmy go głównie z uderzenia, po którym piłka wypadła poza stadion. Kibice Chelsea tak się uśmiali, że był to chyba jedyny moment dzisiejszego spotkania, gdy udało im się zagłuszyć ekipę fanów z Warszawy.

Mateusz Szczepaniak, Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk, Wahan Biczachczian

Grali za krótko, by ich ocenić.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

• Cyrk pod kasami na mecz Legii. Żeby dostać bilet, trzeba było śpiewać hymn Chelsea
• Wyplute płuca. Jagiellonia umiała się postawić [JAGA – NOTY]
• Jagiellonia łączy fronty najlepiej od lat w polskiej piłce
• “Zaczął strzelać, a nam opadły szczęki”. Jak Gianfranco Zola zaczarował Anglię

fot. NewsPix.pl