Reklama

Romanczuk: Po meczu z Betisem pół godziny siedziałem na podłodze

Jakub Białek

Opracowanie:Jakub Białek

16 kwietnia 2025, 18:49 • 2 min czytania 19 komentarzy

Kapitan Jagiellonii Białystok jest bojowo nastawiony przed rewanżowym starciem z Realem Betis. Taras Romanczuk powtarzał na przedmeczowym spotkaniu z mediami, że jego zespół nie ma nic do stracenia.

Romanczuk: Po meczu z Betisem pół godziny siedziałem na podłodze

To odpowiednie podejście, bo – patrząc na to, jak wielką przewagę mieli Hiszpanie w pierwszym starciu obu drużyn – mało kto zakłada, że białostoczanie mogą jeszcze nawiązać walkę. Po 0:2 w Sewilli, będącym zdecydowanie najmniejszym wymiarem kary, odrobienie strat należałoby postrzegać w kategorii cudu.

Betis ma dobrych zawodników, którzy nie boją się brać inicjatywy. Jesteśmy w domu, na swoim stadionie przy pełnych trybunach. Spodziewam się z naszej strony dobrego meczu. Każdy z nas odpowiednio się nastawi. Będziemy walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Wychodzimy z podniesionymi głowami. Wszystko jest w naszych rękach i nogach. Każdy zdaje sobie sprawę jak ważny jest to mecz, w jaki dzień go rozgrywamy, jutro jest przecież Wielki Czwartek. Liczę na to, że w to nam w pewnej mierze pomoże – mówi Romanczuk, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Dla mnie jako kapitana najważniejsze jest nastawienie na mecz i mental. Powtórzę – nie mamy nic do stracenia, możemy tym meczem tylko zyskać – dodał jeszcze pomocnik.

Romanczuk przyznał jeszcze dodatkowo, że po pierwszym starciu z z Betisem był kompletnie wykończony. Jak bardzo? – Po meczu w Hiszpanii przyszedłem do szatni i z pół godziny siedziałem na podłodze. To było tak intensywne spotkanie. To mocny rywal, który potrafi grać w piłkę – zdradza kapitan Jagi.

Reklama

Rewanżowe spotkanie mistrza Polski z Betisem odbędzie się w czwartek o 18:45. Na stadionie w Białymstoku zasiądzie komplet widzów.

WIĘCEJ O JAGIELLONII BIAŁYSTOK:

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

“Ładował wszystko pod ladę”. Papszun tłumaczy nieskutecznego piłkarza Rakowa

Kamil Warzocha
8
“Ładował wszystko pod ladę”. Papszun tłumaczy nieskutecznego piłkarza Rakowa
Ekstraklasa

Do mistrzostwa potrzeba choćby niezłej ofensywy, a Raków wciąż jej nie ma

Paweł Paczul
24
Do mistrzostwa potrzeba choćby niezłej ofensywy, a Raków wciąż jej nie ma

Ekstraklasa

Ekstraklasa

“Ładował wszystko pod ladę”. Papszun tłumaczy nieskutecznego piłkarza Rakowa

Kamil Warzocha
8
“Ładował wszystko pod ladę”. Papszun tłumaczy nieskutecznego piłkarza Rakowa
Ekstraklasa

Do mistrzostwa potrzeba choćby niezłej ofensywy, a Raków wciąż jej nie ma

Paweł Paczul
24
Do mistrzostwa potrzeba choćby niezłej ofensywy, a Raków wciąż jej nie ma
Ekstraklasa

Bez energii, bez wygranej. Raków stracił w Kielcach szanse na mistrzostwo?

Kamil Gapiński
95
Bez energii, bez wygranej. Raków stracił w Kielcach szanse na mistrzostwo?

Komentarze

19 komentarzy

Loading...