Reklama

Pięciu Polaków w ćwierćfinałach LM. Jesteśmy lepsi niż Argentyna!

AbsurDB

Autor:AbsurDB

10 kwietnia 2025, 09:44 • 3 min czytania 47 komentarzy

Pięciu Polaków zagrało w tym tygodniu w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Więcej piłkarzy wysłały na boisko na tym etapie wyłącznie kraje, z których kluby w nich wystąpiły oraz Brazylia. Tylko Polacy, Francuzi, Anglicy i Canarinhos wystąpili w każdym z czterech spotkań. Zalewski, Kiwior, Szczęsny, Lewandowski, Cash – takiego zestawu stranierich nie mieliśmy chyba nigdy i nie wiem, czy kiedykolwiek będziemy mieli w przyszłości.

Pięciu Polaków w ćwierćfinałach LM. Jesteśmy lepsi niż Argentyna!

Pięciu Polaków wystąpiło w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów

W ćwierćfinałach Ligi Mistrzów wystąpiło stu osiemnastu zawodników z dwudziestu siedmiu krajów. Był wśród nich Ormianin (Mychitarjan z Interu), Gruzin (Kwaracchelia z PSG), Ghańczyk (Partey z Arsenalu), Algierczyk (Bensebaini) czy Gwinejczyk (Guirassy – obaj z Borussii). Dominują jednak przedstawiciele krajów najpotężniejszych piłkarsko i tych, z których zespoły pozostały wciąż w grze, choć to praktycznie synonimy.

Oglądaliśmy aż osiemnastu Hiszpanów, po piętnastu Francuzów i Niemców oraz o jednego mniej Anglika. Te cztery nacje dostarczyły aż ponad połowę wszystkich graczy, którzy wystąpili na tym etapie. Sześciu było Włochów i tyle samo Brazylijczyków, czyli pierwszej narodowości, z której klub oczywiście nie występuje w rozgrywkach.

Zaraz za nimi jest kwintet graczy znad Wisły! To liczby, które dla takich nacji, jak Duńczycy, Serbowie, Grecy, Ukraińcy czy Czesi są trudne do osiągnięcia nawet na etapie fazy ligowej, szczególnie jeżeli nie liczyć klubów z tych krajów. W ćwierćfinale nie pozostał przecież żaden (!) reprezentant pięciu wymienionych przed chwilą krajów.

Wynik Polaków jest o tyle cenniejszy, że został osiągnięty bez udziału żadnego naszego klubu. Jeśli odliczyć tych zawodników, którzy grają w swojej ojczyźnie, to więcej od nas stranierich w ćwierćfinałach mieli tylko Francuzi – jedenastu oraz Brazylijczycy – sześciu.

Reklama

Na równi z Polakami są Belgowie i Portugalczycy z pięcioma reprezentantami. I naprawdę zrównanie się z tymi krajami w jakiejkolwiek piłkarskiej statystyce byłoby zdarzeniem ważnym i istotnym, a tym bardziej pod tak poważnym względem, jak liczba graczy w czołowej ósemce najbardziej prestiżowych rozgrywek świata. Trudno wyszukać taką liczbę graczy znad Wisły na tym etapie od 1996 roku, gdy Legia w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Panathinaikosowi wystawiła jedenastkę miejscowych zawodników.

Za nami Holendrzy i Argentyńczycy!

W tyle za nami są nawet Holendrzy (Timber w Borussii, de Jong w Barcelonie i Maatsen w Aston Villi), Chorwaci (Stanisić w Bayernie i Modrić w Realu) czy Urugwajczycy (Valverde w Realu i Araujo w Barcelonie). Wprost nieprawdopodobnie w porównaniu z ubiegłymi latami wygląda informacja o roli kraju mistrzów świata. Zagrali bowiem tylko Lautaro i Emiliano Martinezowie.

Polacy są też jedyną nacją poza Francuzami, Anglikami i Brazylijczykami, których co najmniej jeden reprezentant zagrał w każdym z czterech meczów ćwierćfinałowych.

Wyprzedzają nas tylko największe od lat piłkarsko kraje świata. Zagrało bowiem aż pięciu naszych rodaków. Oczywiście, można z tradycyjnie polskim podejściem podkreślać, że Zalewski wszedł w końcówce meczu, Kiwior nie pokazał nic imponującego, Szczęsny się nie napracował, a poza tym zaraz zastąpi go Ter Stegen, Lewandowski się kończy, a Cash mógł być najgorszy na boisku. Tyle, że to nieważne, bo nawet sama liczba graczy na tym etapie dla krajów, z którymi tradycyjnie rywalizujemy, jest imponująca. Mało tego, biorąc po uwagę, że wszyscy poza Cashem wygrali swoje mecze, można się spodziewać piątki (gdy wróci Zieliński) naszych graczy w półfinale, a łączne szanse, że któryś z klubów z Biało-Czerwonymi w składzie wygra Ligę Mistrzów wynoszą już ponad 70 procent.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZLO:

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

redakcja
1
Media: Szymon Marciniak mógł poprowadzić finał Pucharu Króla

Liga Mistrzów

Anglia

Giganci poza burtą LM? Kto musi martwić się przed kolejnym sezonem?

Wojciech Górski
7
Giganci poza burtą LM? Kto musi martwić się przed kolejnym sezonem?