Reklama

Szczecińska szkoła pisania oświadczeń. Nilo Effori chwycił za pióro

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

19 marca 2025, 09:50 • 3 min czytania 45 komentarzy

Statystyka xO (oczekiwane oświadczenia) osiąga w Szczecinie rekordowe wartości! Tym razem swoje oświadczenie, kolejne, napisał Nilo Effori, który ewidentnie chciał znów zaznaczyć swoją obecność w całym projekcie nowej Pogoni. Jest tu parę poetyckich wstawek, które oczywiście bardzo doceniamy. Choć niezmiennie to Alex Haditaghi pozostaje najlepiej wyciskającym łzy twórcą na całym Pomorzu Zachodnim.

Szczecińska szkoła pisania oświadczeń. Nilo Effori chwycił za pióro

Od chwili, gdy postawiłem stopę w Polsce, dostrzegłem w Szczecinie coś wyjątkowego – jego pasję, ambicję i potencjał. Wierzyłem w przyszłość tej ligi i widziałem w Pogoni Szczecin klub z ogromną szansą na rozwój, zarówno na boisku, jak i poza nim. Dlatego dążyłem do tego, aby stać się częścią tej podróży, pracując niestrudzenie nad znalezieniem inwestora, który podzielałby tę samą wizję – zaczyna Effori w swoim tekście kierowanym do “fanów, kibiców i mieszkańców Szczecina”. Cały tekst został przesłany do redakcji portalu pogonsportnet.pl, ale niektóre fragmenty znów zdradzają parę szczegółów całej historii. Oczywiście z perspektywy Efforiego.

Kiedy opuściłem Szczecin, pojawiły się rozmowy o zwrocie udziałów panu Mroczkowi, ale stało się jasne, że ani on, ani reszta zarządu nie mieli konkretnego rozwiązania na uratowanie klubu. Wiedząc to, kontynuowałem poszukiwania inwestorów, podejmując dziesiątki zapytań, prezentacji i negocjacji w celu znalezienia ratunku dla Pogoni. Wszystko zmieniło się około dziesięć dni temu, gdy pan Tan Kesler skontaktował się ze mną i zapytał, czy byłbym otwarty na rozmowę z Alexem Haditaghi i jego zespołem. Po krótkiej rozmowie podpisaliśmy umowę o poufności (NDA), aby chronić klub i upewnić się, że ich zainteresowanie jest szczere. Już od pierwszej interakcji byłem pod wrażeniem. Alex, Tan i Mariusz byli bezpośredni, uczciwi i w pełni przygotowani – mieli plan, zasoby oraz determinację, by uratować klub – komplementuje przejmującą Pogoń ekipę Effori.

Bajkopisarz czy ratownik? Alex Haditaghi, postać nieoczywista [CZYTAJ WIĘCEJ]

Effori też wie, jak pisać oświadczenia! Jest pasja, jest miłość!

Jednej rzeczy nigdy nie kwestionowałem – pasji i miłości, jaką fani, kibice, ultras i mieszkańcy Szczecina mają do tego klubu. Podczas tej podróży moja rodzina i ja doświadczyliśmy wiele życzliwości, miłości i szacunku ze strony społeczności. Jeśli kiedykolwiek doszło do konfliktu, teraz rozumiem, że nie wynikał on ze złej woli, lecz z wzajemnych nieporozumień – podzielanych przez wszystkich, którzy chcieli jak najlepiej dla Pogoni. Dlatego podjąłem niezbędne kroki, by formalnie powiadomić wszystkie organy prawne i zarządzające w Polsce, Anglii oraz całej Europie i wycofałem wszystkie moje skargi przeciwko osobom wspomnianym w moim wcześniejszym liście – deklaruje Effori. I dorzuca jeszcze taką uroczą wstawkę:

Reklama

Nadszedł czas, by się uleczyć. Nadszedł czas, by iść naprzód. Nadszedł czas, by się zjednoczyć. Ten klub, to miasto i jego mieszkańcy zasługują na jedność i odbudowę, a nie podziały – pisze, a jego ręce pewnie trzęsą się ze wzruszenia.

Jarosław Mroczek – jedyny winny całego syfu w Pogoni Szczecin [KOMENTARZ]

Pogoń Szczecin stała się niewątpliwie jednym z najciekawszych klubów w Ekstraklasie. Oświadczenia piszą takie, jakich nie pisze nikt. Emocji dostarczają tyle, że nawet nie muszą wychodzić na boisko. A zwrotów akcji było już u nich tak dużo, że nie możemy być do końca pewni, że to koniec historii zmian właścicielskich. Z nowymi twarzami Pogoni nie będziemy się nudzić, to akurat pewne.

WIĘCEJ O POGONI I SZCZECIŃSKIEJ SZKOLE PISANIA OŚWIADCZEŃ:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Ojrzyński o przyszłości w Zagłębiu: “Nic takiego mi nie grozi”

Paweł Paczul
6
Ojrzyński o przyszłości w Zagłębiu: “Nic takiego mi nie grozi”

Komentarze

45 komentarzy

Loading...