Beniaminek doskonale wszedł w rundę wiosenną. GKS Katowice po wygranych ze Stalą Mielec (1:0) i Rakowem Częstochowa (2:1) może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Po starciu z Medalikami krótkiego wywiadu udzielił Sebastian Bergier – napastnik GieKSy wierzy, że w kolejnych meczach też może cieszyć się z wygranych.
W spotkaniu z Rakowem Bergier i koledzy pokazali ekipie Marka Papszuna, co znaczy determinacja. – Byliśmy napędzeni poprzednim zwycięstwem, choć przyjeżdżaliśmy do silnego zespołu. Zagraliśmy jednak swoje, nie baliśmy się, graliśmy odważnie, po ziemi, bez paniki – to przyniosło nam należyty skutek – mówił po meczu z Rakowem napastnik GieKSy.
Bergier zdobył też nieco kuriozalnego gola, który otworzył wynik. – Pierwsza myśl była taka, żeby tę piłkę wycofać, ale napastnik musi czasem zrobić w polu karnym coś niekonwencjonalnego. Postanowiłem zamknąć oczy i uderzyć, bramkarz nie spodziewał się tego strzału. Dobrze, fajnie wyszło – przyznał z uśmiechem napastnik w rozmowie z klubowymi mediami.
Będzie niespodzianka w Częstochowie?! 👀
Sebastian Bergier sprytnym strzałem z ostrego kąta daje prowadzenie @_GKSKatowice_ 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/gMx0qG786i
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 8, 2025
– Doceniamy to co mamy, a mamy drugie na wiosnę zwycięstwo. Teraz lecimy po hat-tricka – zapewnia Sebastian Bergier, który w tym sezonie zdobył pięć goli i dalej ma ochotę na więcej. Najbliższa okazja do podreperowania strzeleckiego wyniku już w następnej kolejce, kiedy GieKSa podejmie ekipę Piasta Gliwice.
WIĘCEJ O MECZACH EKSTRAKLASY:
- Legia się wzmocniła, ale gra, jakby chciała dać tytuł Lechowi Poznań
- Raków mógł patrzeć na GKS Katowice i się uczyć
- Śląsk urządza się na dnie – zamówił meble, planuje mały remont
Fot. Newspix