Reklama

Trener Pogoni zaapelował: Chciałbym, byśmy wszyscy byli zawsze razem

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

08 lutego 2025, 11:28 • 2 min czytania 6 komentarzy

Pogoń Szczecin zalicza udany start wiosny. W dwóch meczach Portowcy zgarnęli komplet punktów. W piątek 3:0 pokonali Górnika Zabrze. Po końcowym gwizdku trener Robert Kolendowicz nie tylko rozpływał się w zachwytach nad Kamilem Grosickim, ale też zwrócił się do całego środowiska związanego z klubem.

Trener Pogoni zaapelował: Chciałbym, byśmy wszyscy byli zawsze razem

Chciałbym te nasze dwa zwycięstwa zadedykować wszystkim Portowcom – rozpoczął pomeczową konferencję trener Pogoni. – Także Robertowi Dymkowskiemu i Andrzejowi Miązkowi, którzy toczą teraz swoją walkę. Chciałbym, byśmy wszyscy byli zawsze razem. Panowie, pamiętajcie, że nie jesteście sami.

Później Kolendowicz odniósł się do samego spotkania.

Jestem niezwykle dumny ze swojego zespołu. Mamy naprawdę mocne wejście w rundę, dwa mecze i dwa zwycięstwa. Na początku trochę nie funkcjonował nasz pressing. Potem jednak, po drobnych korektach, złapaliśmy kontrolę. Cieszę się z intensywności w momentach bez piłki i z jakości z piłką, którą pokazaliśmy po raz kolejny. Wielkie gratulacje dla mojego zespołu za tak dobry mecz i tak udane wejście w rundę rewanżową – powiedział szkoleniowiec Portowców.

Dwa gole strzelił Górnikowi Kamil Grosicki. Nie zabrakło więc również pochwał na temat 36-latka.

Reklama

Kamil to fenomenalny piłkarz. Nasza legenda. Myślę, że chce sobie coś jeszcze udowodnić. Chce pokazać wszystkim, że dużo od niego zależy. I tak właśnie jest. Dziś znowu zamykał nasz pressing, był mega intensywny bez piłki. Dawno go takiego nie widziałem. A w momentach z piłką to jest jakość sama w sobie. Obserwacja gry, rozumienie jest u niego na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że w takiej dyspozycji jesteśmy w stanie być długo – podsumował Kolendowicz.

Pogoń kolejne spotkanie rozegra w niedzielę 16 lutego. Rywalem Portowców będzie Stal Mielec.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Natalia Maliszewska: “Polska staje się potęgą short tracku. Piszemy historię” [WYWIAD]

Sebastian Warzecha
3
Natalia Maliszewska: “Polska staje się potęgą short tracku. Piszemy historię” [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...