Imad Rondić mógł mieć wejście smoka w FC Koeln. W debiucie trafił do siatki w meczu z mistrzem Niemiec w ćwierćfinale krajowego pucharu na 3:3. VAR jednak odebrał mu marzenia o zostaniu bohaterem, a sama sytuacja wzbudziła spore kontrowersje. Ostatecznie to faworyzowany Bayer Leverkusen awansował do kolejnej rundy.
Rondić przeniósł się do Kolonii ledwie kilka dni temu. Długo wydawało się, że Bośniak rundę wiosenną spędzi w Widzewie, ale lider 2. Bundesligi złożył mu ofertę z gatunku tych “nie do odrzucenia” i 25-latek ostatecznie wylądował w Niemczech.
W debiucie miał okazję zmierzyć się z przeciwnikiem z najwyższej półki, bo w ćwierćfinale Pucharu Niemiec zeszłoroczny spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej mierzył się z mistrzem kraju. I aktualny drugoligowiec zaskoczył graczy Xabiego Alonso, bo prowadził 2:0 po godzinie gry. Bayer jednak odrobił straty, a wyrównanie w swoim stylu zapewnił sobie w doliczonym czasie gry.
𝐏𝐀𝐓𝐑𝐈𝐊 𝐒𝐂𝐇𝐈𝐂𝐊 𝐑𝐀𝐓𝐔𝐉𝐄 𝐁𝐀𝐘𝐄𝐑 𝟎𝟒 𝐋𝐄𝐕𝐄𝐑𝐊𝐔𝐒𝐄𝐍! 😳
Bramka 29-latka w doliczonym czasie gry zapewnia dogrywkę w ćwierćfinale Pucharu Niemiec z 1. FC Köln! ⚽️😱 #BundesTAK🇩🇪 pic.twitter.com/9qe793MXD0
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 5, 2025
W dogrywce mistrzowie Niemiec i jednocześnie obrońcy pucharu wyszli na prowadzenie za sprawą gola Victora Boniface. Tymczasem na kilka minut przed końcem dogrywki wyrównujące trafienie zaliczył właśnie Imad Rondić. 25-letni napastnik został wprowadzony w 80. minucie i mógł zadecydować o ostatecznym wyniku.
Tę szansę odebrali mu jednak sędziowie, dopatrując się minimalnego spalonego i anulując ostatecznie gola po interwencji VAR. Sytuacja wzbudziła spore kontrowersje, tym bardziej że część kibiców w Niemczech od jakiegoś czasu próbuje się doszukiwać teorii spiskowych dotyczących wspierania ekipy z Leverkusen przez rodzimych arbitrów.
Ostatecznie jednak Rondić bohaterem nie został, choć w debiucie zaprezentował się obiecująco. W półfinale Pucharu Niemiec zobaczymy jednak zawodników Alonso, a nie graczy Strubera.
Imad Rondić był o włos od rozkochania w sobie kibiców Köln już w debiucie. A jak tak patrzę na tę stop-klatkę, to wręcz mam wątpliwości, czy słusznie mu to odebrano. https://t.co/XFsaLSiWaU
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) February 5, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Legia przypomniała sobie, że potrzebuje bramkarza? Po co ten pośpiech, panowie!
- Lech Poznań biega jak szalony. Rekordy, które dadzą mistrzostwo? [ANALIZA]
- Libacja na skwerku, edycja: Widzew Łódź
- Sekundy od dogrywki. Real nie potrafi wygrywać na spokojnie
Fot. Newspix