Leganes? “To przecież jakieś ogórki” – nie pomyślał żaden kibic Realu Madryt przed meczem w ramach ćwierćfinału Pucharu Hiszpanii. Królewscy ostatecznie wymęczyli awans do półfinału, ale sekundy dzieliły ich od kolejnej dogrywki w tym sezonie.
Środek obrony Królewskich jest pospinany na trytytki. Na prawej obronie gra albo nominalny skrzydłowy albo środkowy pomocnik. Środek obrony składa się z piłkarzy, którzy jeszcze niedawno mogli tworzyć duet w Castilli (rezerwy Realu), a lewą stronę obstawia Mendy, którego w Madrycie mają już dość.
Paradoksalnie po kontuzji Rudigera i Alaby, możliwość obejrzenia Jacobo Ramona i Raula Asencio w pierwszym składzie jawiła się jako ciekawy eksperyment. Aurelien Tchouameni jako stoper jest człowiekiem, który zgubił mapę, więc każdy inny wariant wydawał się o wiele bardziej atrakcyjny. Ponadto to Jacobo Ramon był uważany za jednego z bardziej utalentowanych środkowych w canterze Realu. I to właśnie on, a nie Raul Asencio, szybciej otrzymałby szansę w pierwszym zespole. Historia potoczyła się inaczej i to ten drugi zaliczył minuty w ekipie Ancelottiego i wcale nie wyglądał jak ktoś, kto dopiero grał w rezerwach.
Kibiców ucieszyła też ofensywa Los Blancos. Z przodu zobaczyliśmy Ardę Gulera i Endricka. Obaj dostawali w ostatnim czasie mało szans na grę. Dzisiaj otrzymali idealną okazję, aby udowodnić, że Carlo Ancelotti był w błędzie.
Zaczęło się ospale. Real Madryt wyszedł na boisko jakby trochę liczył, że awans zrobi się sam. Nie trwało to jednak długo. W 18. minucie Luka Modrić po podaniu Rodrygo wbiegł w pole karne i wpakował piłkę do siatki.
Luka Modrić nie przestaje zachwycać! 🤩
🔴📲 Oglądaj ▶ https://t.co/gR14feXF2D#CopaDelRey #LeganesRealMadrid pic.twitter.com/eRqueHwYiw
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 5, 2025
Kilka minut później kolejny raz swój zmysł do strzelania goli pokazał Endrick. Brazylijczyk podwyższył wynik. Gdy wydawało się, że Real na spokojnie dowiezie przewagę do przerwy, piłkę ręką przy wślizgu dotknął Jacobo Ramon. Werdykt mógł być tylko jeden – rzut karny, który pewnie został wykorzystany przez Juana Cruza.
Ten sam Cruz bawił się dzisiaj na “swoim” boisku doskonale, a kibice Realu Madryt zapewne już czuli co się kroi, bo podobne odczucia mogli mieć w trakcie meczu z Celtą Vigo, gdy musieli czekać na rozstrzygnięcie do dogrywki. Strzelec pierwszej bramki dołożył do swojego dorobku drugą. Tchouameni tradycyjnie nie wiedział co się wokół niego dzieje, a Ramon i Mendy próbowali blokować strzał piłkarza Leganes. Francuz miał dużego pecha, bo piłka odbita od jego nogi pokonała Łunina.
W końcówce spotkania to nie Królewscy mieli więcej sytuacji. Leganes miało swoje okazje i mogło wykluczyć madryckiego giganta z Pucharu Króla. Podopieczni Ancelottiego też mieli momenty, ale żaden z nich nie był tak groźny. Kibice Realu dolewali już sobie colkę i szykowali się na dodatkowe 30 minut, aż nagle w doliczonym czasie gry strzałem głową po dośrodkowaniu piłkę do siatki skierował Gonzalo Garcia.
GONZALO GARCIA OMO WEREYYYYYYY pic.twitter.com/0B0q1MX1qc
— Kay | Snapchat & IG Ads (@KayRMFC) February 5, 2025
Nie bez kłopotów Real awansował do kolejnej fazy Copa del Rey. Zwycięstwo przepchnięte kolanem, ale w fazach pucharowych liczy się efekt, a tym jest półfinał Pucharu Hiszpanii.
Leganes – Real Madryt (1:2) 2:3
- 0:1 – L. Modrić 18′
- 0:2 – Endrick 25′
- 1:2 – J. Cruz 39′ (rzut karny)
- 2:2 – J. Cruz 59′
- 2:3 – G. Garcia 90+3′
fot. Newspix.pl