Wojciech Szczęsny nie został ulubieńcem Ivana San Antonio. To kataloński dziennikarz z redakcji Sport, który robi wszystko, aby zdyskredytować Polaka w oczach czytelników. Jego zdaniem Inaki Pena nie zasłużył na to, aby zostać rezerwowym. Na łamach prasy padły mocne słowa, które nie spodobają się wielu osobom w naszym kraju.
Najpierw oberwało się Hansiemu Flickowi i jego niespełnionym obietnicom. Zdaniem dziennikarza niemiecki szkoleniowiec okazał się tym, który daje i zabiera.
– Hansi Flick podjął niesprawiedliwą i arbitralną decyzję. Potępił bramkarza z Alicante i skazał go na całkowity ostracyzm, co jest całkowicie niezrozumiałym wyborem. Niemiec oszukał Inakiego Penę, ponieważ powiedział mu prosto w twarz, że będzie bramkarzem numer jeden i znajdzie się wyżej w hierarchii niż Szczęsny. Później potwierdził to na konferencji prasowej. – ocenił Ivan San Antonio z redakcji Sport.
Następnie został podjęty aspekt sportowy. Tutaj rzeczywiście hiszpańskiemu golkiperowi nie można zarzucić zbyt wiele, a Wojciech Szczęsny w meczach z Realem oraz Benfiką mocno zawiódł. W pozostałych spotkaniach wyglądało to jednak lepiej. Ostatnio został bramkarzem numer jeden i w barwach Blaugrany zaliczył już siedem występów.
– Trudno nie być nastawionym do tego źle, kiedy widzisz, że Ter Stegena zastępuje bramkarz, który siedział na emeryturze w Marbelli i potrzebował specjalnie przygotowanego okresu przygotowawczego, aby móc znów rywalizować. Nie była to decyzja sportowa, ponieważ braki widać za każdym razem kiedy Szczęsny opuszcza pole karne. Przez całą swoją karierę nie grał w takim systemie, jaki obowiązuje w Barcelonie. Jego nazwisko nigdy nie było brane pod uwagę jako potencjalne wzmocnienie kadry Blaugrany, dopóki nie zawiesił rękawic na kołku. Nigdy nie należał do najlepszych bramkarzy na świecie i jego profil nie pasował do Barcy – dodał dziennikarz.
Poważne oskarżenia
Na sam koniec nie mogło zabraknąć odwołania do nałogu Wojciecha Szczęsnego. Warto przypomnieć, że pod koniec października po wygranym 4:0 El Clasico polski bramkarz palił w szatni e-papierosa, co nie spodobało się wszystkim w Hiszpanii.
– Co takiego złego zrobił Pena, że nie może grać? Na to pytanie Flick nie chciał odpowiedzieć. Szczęsny okazał brak szacunku do klubu kiedy zapalił papierosa kilka dni po transferze i było to znacznie poważniejsze przewinienie niż dwuminutowe spóźnienie – podsumował San Antonio.
Kolejny mecz FC Barcelona rozegra jutro. Rywalem Blaugrany w ćwierćfinale Pucharu Króla będzie Valencia. Początek spotkania o 21:30.
🔴 OPINIÓN SPORT
🗣️ “Hansi Flick ha condenado al ostracismo más absoluto al alicantino en una elección incomprensible”
✍️ Ivan San Antoniohttps://t.co/uMkez1sWJj
— Diario SPORT (@sport) February 5, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Piękni czterdziestoletni. Jak CR7 i LeBron przesuwają granice wieku w sporcie
- Upadek Rashforda. Miał być następcą CR7, skończył w hierarchii za trenerem bramkarzy
- Mbaye Ndiaye z pudłem sezonu? Nieprawda! Ranking zmarnowanych okazji
- Zieliński z Zalewskim: polski duet już wyróżnił się w Interze
Fot. Newspix