Mbaye Jacques Ndiaye mając przed sobą pustą bramkę, trafił z bliska w poprzeczkę, czym zapewnił sobie miejsce we wszystkich kompilacjach absurdalnych momentów Ekstraklasy w najbliższych latach. Okazuje się jednak, że pomyłka Senegalczyka… nie była nawet największym pudłem tego sezonu. Tak przynajmniej mówią liczby.
Pudło Mbaye Ndiaye z meczu Motor Lublin — Lechia Gdańsk to pomyłka memiczna, ogromna. Nawet Canal Plus opatrzył skrót tego spotkania hasłem „Pudło sezonu!”, dopytując w tytule, jak to nie wpadło. Nie mamy zamiaru podważać tego, że facet zaliczył życiową wtopę, wie to każdy, kto widział tę stopklatkę…
Albo ten film…
JAK ON TEGO NIE TRAFIŁ!? 😳 PUDŁO SEZONU! 🤯🤯🤯
Mbaye Jacques Ndiaye pomylił się z najbliższej odległości! Musicie to zobaczyć! 👇
📺 Transmisja meczu z Lechią w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/b5oaS4zUYF pic.twitter.com/uaSjwT49h2
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 1, 2025
Senegalczyk słusznie zbiera cięgi za nieskuteczność w tej sytuacji, ale okazuje się, że był ktoś, kto zaliczył jeszcze większe pudło. Mogło wam umknąć, bo nie było tak spektakularne, choć sprawa miała się podobnie. Pusta bramka, on jeden i piłka, która spada pod nogi tak, że strzelający chwilę później chowa twarz w dłoniach.
Ekstraklasa. Mbaye Ndiaye czy Adrian Dalmau, kto zaliczył pudło sezonu?
Długo czekaliśmy na dane Hudl StatsBomb z meczu Motor Lublin — Lechia Gdańsk. Wszystko po to, żeby poznać dokładną „wycenę” sytuacji Mbaye Ndiaye — expected goals jego strzału. Hudl StatsBomb posiada najlepszy model obliczający ten współczynnik, który uwzględnia położenie bramkarza czy tor lotu piłki. Wiemy, że czasami jesteście skonfundowani, widząc, że firma A i firma B wyceniają ten sam strzał na zupełnie inną wartość xG, ale wynika to głównie z tego, że ogólnodostępne model, których używają np. strony z wynikami na żywo, to tanie zamienniki maszyn, z których korzystają najlepsze kluby świata.
Taki model w teorii oblicza to samo, ale uwzględnia znacznie mniej informacji, stąd tak różne wyniki. Hudl StatsBomb to lider rynku w tym zakresie, podium najlepszych modeli xG uzupełniają Opta oraz WyScout. Tyle tytułem wstępu, a jak Hudl StatsBomb ocenił sytuację Mbaye Ndiaye?
Strzał Mbaye Ndiaye na “rozpisce” Hudl WyScout
Analitycy ocenili, że szansa na gola w tej sytuacji wynosiła dokładnie 84%, co daje 0,84 xG. Co ciekawe w pierwszym raporcie meczowym była ona wyceniona ciut wyżej, na 0,9 xG, lecz zawsze warto poczekać na to, aż mecz zostanie sprawdzony ponownie, bo wtedy mogą pojawić się korekty konkretnych sytuacji. Jak widać, w tym przypadku oceniono, że sytuacja nie była tak dogodna, jak się wszystkim wydawało. Dlaczego?
Warto pamiętać, że modele opierają się nie tylko na położeniu zawodników na boisku, ale przede wszystkim: na tym, co już się wydarzyło. To nie tak, że ktoś patrzy na sytuację i mówi: o, tutaj 0,84. W bazie danych firm znajdują się dziesiątki tysięcy sytuacji z całego świata, które pozwalają zmierzyć szansę na gola z konkretnego miejsca na boisku, konkretnej sytuacji. Ten fundament jest korygowany o ocenę danego zdarzenia, czyli — jak w tym przypadku — o fakt, że Szymon Weirauch trącił piłkę, zmieniając jej tor lotu.
Mówiąc krótko: gdyby Ndiaye dostał piłkę w tym samym miejscu, ale dosłownie podaną tacy, ustawioną na murawie w bezruchu, z poleceniem — strzelaj, szansa na gola byłaby większa. Skoro jednak trącił ją bramkarz, wszystko się zmienia. Wciąż jest to sytuacja cholernie dobra (jakby nie patrzeć: 84 na 100 strzałów zakończyłoby się golem), lecz najwidoczniej to, w jakim sposób Senegalczyk nabiegał na piłkę, kąt ustawienia jego ciała, tor jej lotu i tak dalej sprawiają, że jest jednak ciut gorsza, niż mówił nam „test oczka”.
Wielki przegląd zmarnowanych szans. Kto zaliczył największe pudła w Ekstraklasie 23/24?
Ten test, polegający na ocenie tylko tego, co widzimy, wiele osób zmusi pewnie do stwierdzenia: jak tu nie było xG 1,0 to xG można wyrzucić do kosza. Nie dziwię się nikomu, kto tak pomyśli. Wciąż łatwiej było to strzelić, niż nie strzelić. Sprawę „xG 1,0” rozwiewa jednak kwestia czysto matematyczna. Dana sytuacja nie może mieć 100% szans na powodzenie (czyli xG 1,0), skoro strzał Ndiaye jest dowodem, że da się jej nie wykorzystać, spudłować.
Skoro modele są oparte na tysiącach oddanych strzałów, to można założyć, że na świecie jest jeszcze kilku gości, którzy pomylą się tak samo, jak piłkarz Motoru.
Wróćmy jednak do tego, kto pomylił się bardziej, bo to temat równie ciekawy.
Największe pudła w Ekstraklasie. Mbaye Ndiaye musi popracować nad skutecznością
Sytuacja Mbaye Ndiaye nie załapałaby się nawet na podium największych pomyłek ubiegłego sezonu. Wówczas „triumfował” Kamil Zapolnik i sytuacja z meczu z Ruchem Chorzów, którą wyceniono na 0,95 xG.
Dalej byli Efthymios Koulouris i pudło z meczu Pogoni Szczecin z Łódzkim Klubem Sportowym (0,9 xG) oraz Pedro Henrique, który w spotkaniu Radomiaka Radom z Pogonią nie wykorzystał sytuacji o xG 0,89. W ostatnich pięciu latach największym pudłem była jednak okazja Frana Tudora z meczu Rakowa Częstochowa z Koroną Kielce. Expected goals na poziomie 0,97 to jedno — tamten strzał mógł zapewnić drużynie Marka Papszuna mistrzostwo Polski…
Wracając jednak do obecnych rozgrywek: zestawienie największych pomyłek tym razem otwiera Adrian Dalmau, piłkarz Korony Kielce. Napastnik z Kielc w meczu z Widzewem Łódź popisał się pudłem o wartości xG 0,93. Na jego usprawiedliwienie mamy to, że odbita przez Rafała Gikiewicza piłka spadła mu pod nogi, nie była pewnie najłatwiejsza do opanowania (co też odbija się na xG, bo w Ekstraklasie zdarzały się już sytuacje o xG 0,99). Wciąż jednak mówimy o pozycji, w której stał na wprost pustej bramki. W teorii mogło być i tak, że piłka po prostu odbiłaby się od jego nogi i wturlała się do siatki.
Adrián Dalmau @Korona_Kielce 🆚 @RTS_Widzew_Lodz @_Ekstraklasa_ #WIDKOR pic.twitter.com/BBjw4Z75dY
— Zdolny Skaut (@ZdolnySkaut) October 4, 2024
Na koniec jednak warto rozdzielić „szczęście i farta”, w tym przypadku pecha i problem ze skutecznością. Adrian Dalmau popisał się spektakularnym pudłem, najgorszym w sezonie, jednak wszystkie trzy pozostałe okazje o wartości xG minimum 0,3, która stanowi próg dla „dogodnej szansy” (to efekt moich rozmów z analitykami danych) wykorzystał. W tym ostatnią, z Legią Warszawa, strzelając gola z sytuacji o xG 0,51.
Czy lubi sobie spudłować? Lubi, zdarza mu się.
Zmarnował kilka ciut mniej dogodnych, ale wciąż dobrych szans. Dwa razy nie wykorzystał okazji o wartości 0,26 w meczach z Legią. Strzelił za to gola, gdy xG wynosiło 0,25 (Raków Częstochowa) czy 0,23 (Śląsk Wrocław). W ogólnym rozrachunku wygląda nieźle.
Mbaye Ndiaye i jego pudło to z kolei następstwo szerszego problemu tego piłkarza z wykańczaniem sytuacji. W obecnym sezonie na cztery dogodne okazje mylił się trzykrotnie. Dwa gole strzelił z sytuacji o xG odpowiednio: 0,06 i 0,36. Współczynnik przewidywanych bramek Senegalczyka wskazuje, że powinien trafiać częściej. Dwie bramki zdobył przy łącznym xG 4,26, co wskazuje na rażącą nieskuteczność. Przejrzyjmy najlepsze sytuacje z jego udziałem.
- 0,84 vs Lechia Gdańsk – pudło
- 0,4 vs Lech Poznań – pudło
- 0,36 vs Górnik Zabrze – pudło
- 0,36 vs Pogoń Szczecin – gol
- 0,28 vs Lechia Gdańsk – pudło
- 0,22 vs Cracovia – pudło (strzał zablokowany)
Trzy zmarnowane okazje powyżej 0,3 xG to jeden z gorszych wyników w całej lidze. Tyle samo lub więcej podobnych pudeł na koncie mają tylko Jesus Imaz (3, ale 3 wykorzystane okazje) oraz Samuel Mraz (5, ale 4 wykorzystane okazje). Według Hudl StatsBomb większy underperformance (niedostatek bramek i asyst względem xG i xA) od skrzydłowego Motoru mają jedynie Sebastian Kerk i Marc Gual.
Przy czym w obydwu przypadkach na negatywny bilans mocno wpływają przewidywane asysty, czyli pudła kolegów. Ndiaye to przypadek odwrotny: nikt go z asyst nie okrada, to on jest w tym przypadku „złodziejem”.
Statuetki za pudło sezonu Senegalczyk w domu więc nie postawi, ale jeśli tak dalej pójdzie, jeszcze o nią powalczy. Może i nie zaliczył największej wpadki (choć najbardziej spektakularną — na pewno), jednak pozostaje najbardziej nieskutecznym zawodnikiem całej ligi. Motor musi nad tym popracować, bo choć i tak wykręca wynik rewelacyjny, to takie pomyłki mogą wstrzymać go przed jeszcze osiągnięciem jeszcze lepszego rezultatu.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Sousa idzie po MVP, Ishak po króla strzelców [KOZACY I BADZIEWIACY]
- Był zmiennikiem Aguero, strzelał Barcelonie. Kim jest nowy piłkarz Śląska?
- Widzew robi niezły interes. Szkoda, że w takim cierpieniu
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix