Reklama

Sousa idzie po MVP, Ishak po króla strzelców [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

04 lutego 2025, 11:20 • 3 min czytania 35 komentarzy

Gdybyśmy zakończyli dziś sezon Ekstraklasy, Lech wziąłby wszystko. Nie tylko złoty medal za mistrzostwo Polski, ale i laury indywidualne – tytuł MVP powędrowałby najpewniej do Afonso Sousy, korona króla strzelców do Mikaela Ishaka (do spółki z Jesusem Imazem), a miano najlepszego młodzieżowca zgarnąłby Antoni Kozubal. Żaden inny zespół nie ma w tym sezonie tak dużej liczby ligowych gwiazd, co Kolejorz.

Sousa idzie po MVP, Ishak po króla strzelców [KOZACY I BADZIEWIACY]

Cała trójka znów dała koncert i bezdyskusyjnie znalazła się w naszej jedenastce kozaków. Afonso Sousa wręcz przeszedł ligową grę, wyczyniając w piątek w Poznaniu rzeczy, które normalnie na polskich boiskach się nie wydarzają. No bo jak często dochodzi do sytuacji, w której jeden zawodnik radzi sobie z czterema rywalami w obrębie szesnastki? Może nie była to akcja mogąca konkurować z tańcem Yawa Yeboaha z obrońcami Górnika Łęczna w sezonie 21/22, ale nie miejmy zbyt wygórowanych oczekiwań – Portugalczyk zrobił coś naprawdę kozackiego.

Zwłaszcza że okrasił to równie kozackim trafieniem z dystansu. Możemy już powoli zaczynać łkać za Sousą, bo to w zasadzie przesądzone, że latem ktoś lepszy go podbierze, a Excel Lecha znów zaświeci się na zielono. Poznaniacy regularnie transferują produkty swojej akademii na zachód, ale dopiero w zeszłym sezonie zaczęli sprzedawać grubo (czyli powyżej miliona euro) owoce swojego skautingu – Kristoffera Velde za cztery bańki euro, Jespera Karlstroema za dwie.

Oczywiście wciąż Kolejorzowi daleko w tym zakresie do wpływów, jakie zgarnia dzięki piłkarzom z akademii, ale to dobry prognostyk. Za Sousę lechici też przytulą niezłe pieniądze, z pewnością lepsze niż za wspomnianych wyżej Velde i Karlstroema (razem wziętych).

Portugalczyk znajduje się po raz szósty w naszym zestawieniu kozaków, podobnie jak Mikael Ishak, który jest na ten moment największym faworytem w wyścigu po koronę króla strzelców, choć nie znalazłby się na czele stawki, gdyby nie altruizm Jesusa Imaza. Hiszpan kończyłby mecz z Radomiakiem z hat-trickiem, gdyby połasił się na piłkę zmierzającą do bramki po strzale Pululu, lecz zachował się jak dobry kolega i odpuścił strzał – niby nic wielkiego, ale ile raz widzieliśmy, jak jeden piłkarz zabiera w podobnych sytuacjach laury drugiemu?

Reklama

Jeszcze w sobotę wieczorem byliśmy pewni, że w jedenastce badziewiaków znajdzie się dziesięciu zawodników Radomiaka i jeden Mbaye Ndiaye, który zaliczył niewyobrażalne pudło. Dwóch kolejnych zawodników zawiesiło jednak później poprzeczkę dziadostwa tak wysoko, że nie dało się ich pominąć.

Mowa o Ryoyi Morishicie i Jehorze Macenko. Japończyk nie popełnił może wielkiego błędu w sensie technicznym, ale jego konsekwencje były opłakane – Legia grała od 23. minuty w osłabieniu, skończyła z jednym punktem, a na boisku panował kompletny chaos. Ukrainiec z kolei zaliczył klasycznego hat-tricka – udział przy każdej z trzech bramek Piasta Gliwice.

Przy pierwszym golu: błąd w ustawieniu
Przy drugim: podał do Leszczyńskiego w światło bramki i to on widnieje jako „strzelec” w protokole meczowym
Przy trzecim: Felix zakręcił nim jak kołem fortuny

Cała trójka stanowi urozmaicenie dla piłkarzy z Radomia, spośród których uchowali się jedynie Wolski, Grzesik i Alves. Niezwykłą pakę zmontował na start ligi Radomiak i aż zastanawiamy się – jak długo można jechać na ściąganiu przypadkowych Brazylijczyków? Czy to nie jest ten moment, w którym ta polityka transferowa się zemści? Rzecz jasna tego nie życzymy, ale początek rundy zbyt wielkich (żadnych) nadziei za sobą nie niesie.

Reklama

 

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Lewandowski był wściekły na Flicka, że go zdjął z boiska? “To normalne”

Arek Dobruchowski
0
Lewandowski był wściekły na Flicka, że go zdjął z boiska? “To normalne”

Ekstraklasa

Hiszpania

Lewandowski był wściekły na Flicka, że go zdjął z boiska? “To normalne”

Arek Dobruchowski
0
Lewandowski był wściekły na Flicka, że go zdjął z boiska? “To normalne”

Komentarze

35 komentarzy

Loading...