Reklama

Media: Ojrzyński w Śląsku? “Szanse są pół na pół. Ojrzyński chce, Śląsk nie”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

12 listopada 2024, 08:40 • 2 min czytania 13 komentarzy

Śląsk notuje katastrofalną rundę jesienną w lidze. Wojskowi okupują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, a wiele wskazuje na to, że po sobotniej porażce z Górnikiem z drużyną pożegnają się trener Jacek Magiera oraz dyrektor sportowy, David Balda. Niedawno w przestrzeni medialnej pojawiły się spekulacje, że gotowy do objęcia ekipy z Dolnego Śląska jest Leszek Ojrzyński. Jak podaje na portalu X Piotr Potępa z Igol.pl, klub z Wrocławia nie jest zainteresowany 52-letnim szkoleniowcem.

Media: Ojrzyński w Śląsku? “Szanse są pół na pół. Ojrzyński chce, Śląsk nie”

Wczoraj na łamach “Faktu” ukazała się rozmowa z Leszkiem Ojrzyńskim. Trener przekonywał, że jest gotowy do podjęcia pracy w Śląsku. – Gdybym otrzymał propozycję z Wrocławia, to podjąłbym się tego zadania. Dla mnie to nie pierwszyzna. Wiem, jak sprawić, żeby drużyna wyszła z paraliżującego ją kryzysu. Czasu jest mało, a pracy wiele, żeby nie zostać na peronie, kiedy pociąg z napisem Ekstraklasa już odjedzie.

52-latek pozostaje bez pracy od października 2022 roku. Wówczas pożegnał się z ekipą Korony Kielce. W przeszłości prowadził również m.in. Wisłę Płock, Górnika Zabrze, Podbeskidzie, Arkę Gdynia czy Stal Mielec.

Leszek Ojrzyński: Zdradzili mnie ludzie, którym ufałem [WYWIAD]

Doniesienia medialne zdementował dziennikarz Igol.pl, Piotr Potępa. – Szanse są pół na pół. Ojrzyński chce, Śląsk nie – skomentował na portalu X. – Nic z tych rzeczy. Ojrzyński bardzo by chciał dlatego powstał ten artykuł – podkreślił.

Reklama

Po przerwie na kadrę Śląska czeka wyjazdowe starcie z mistrzem Polski, Jagiellonią Białystok. Tydzień później Wojskowi przystąpią do niezwykle ważnej potyczki z sąsiadującą w tabeli Puszczą.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

13 komentarzy

Loading...