Reklama

Ranking WTA – to już pewne, Sabalenka wyprzedzi Świątek

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

14 października 2024, 10:21 • 4 min czytania 18 komentarzy

Początek nowego tygodnia tradycyjnie przyniósł aktualizację rankingu WTA. Dobra wiadomość? Iga Świątek wciąż przewodzi stawce, mając na koncie 9785 punktów. Zła informacja jest natomiast taka, że druga w zestawieniu Aryna Sabalenka traci do Polki zaledwie 69 oczek. Ale to jeszcze nie koniec niewesołych informacji dla 23-latki. Pewne jest bowiem, że za dwa tygodnie – czyli 28 października – Białorusinka wyprzedzi w rankingu tenisistkę z Raszyna. Pytanie tylko: na jak długo?

Ranking WTA – to już pewne, Sabalenka wyprzedzi Świątek

IGA NIEDŁUGO STRACI FOTEL LIDERKI

Świątek może poszczycić się tym, że przez 125 tygodni w karierze utrzymała się na pozycji światowej jedynki w kobiecym tenisie. Iga tym samym zajmuje siódme miejsce w historii pod względem liczby tygodni spędzonych na pierwszym miejscu rankingu WTA. A swój wynik na pewno poprawi o kolejny tydzień, w którym nie dojdzie już do żadnych roszad na samym szczycie zestawienia.

Nasza rodaczka była wyraźną liderką rankingu w pierwszej połowie trwającego sezonu. Wówczas po Rolandzie Garrosie Świątek posiadała na swoim koncie 11695 punktów – o 3707 więcej, niż wtedy druga Coco Gauff. I o 3907 więcej od Aryny Sabalenki.

Problem polega na tym, że przez zawirowania związane ze zmianą trenera, Iga odpuściła ważne turnieje w końcówce sezonu. A przecież w ubiegłym roku zwyciężyła w Pekinie, zatem miała tam do obrony aż 1000 punktów. Z kolei tenisistka zza naszej wschodniej granicy zaliczyła genialną drugą połowę roku. 26-latka triumfowała w Cincinnati (co dało jej 1000 punktów), wygrała US Open (2000 pkt), a w niedzielę okazała się najlepsza w Wuhan (1000 pkt).

Tak znakomita postawa Sabalenki (oraz bierność i brak gry Świątek) sprawiły, że Białorusinka już prowadzi z Polką w rankingu Race, w którym liczą się wyłącznie wyniki osiągane w danym roku kalendarzowym. Sabalenka zgromadziła w nim 9091 punktów, podczas gdy Iga posiada ich 8285. Z kolei w głównym rankingu Aryna ma na swoim koncie 9716 punktów – zaledwie 69 mniej od Polki. Przewaga Świątek nad największą rywalką jest więc minimalna.

Reklama

Ale to nie koniec złych wieści dla naszej tenisistki. Jest bowiem pewne, że od 28 października Sabalenka zasiądzie na fotelu liderki także normalnego rankingu WTA. Wtedy bowiem z zestawienia odjęte zostaną zdobycze punktowe za ubiegłoroczny turniej WTA Finals. Oznacza to, że Świątek, która w nim triumfowała, straci 1500 oczek. Z kolei zawodniczce z Białorusi odjęte zostanie 625 punktów, gdyż zakończyła ona rywalizację na półfinale, w którym przegrała właśnie z Igą. Wobec tego zaraz przed ostatnią wielką imprezą sezonu Sabalenka będzie miała 9091 pkt, a 23-latka 8285.

WTA FINALS ZADECYDUJĄ O WSZYSTKIM

Do Rijadu Świątek pojedzie jako obrończyni tytułu, ale też druga rakieta świata. Polka w Arabii Saudyjskiej będzie więc miała sporo do udowodnienia. Co zatem będzie musiało się wydarzyć, aby tenisistka z Raszyna ponownie zasiadła na fotelu liderki kobiecego tenisa?

Zapewne was to nie zaskoczy, ale aby tego dokonać, Iga będzie musiała znakomicie zaprezentować się w finałach. Jednak nawet przy założeniu, że Świątek wygra cały turniej bez porażki, co da jej 1500 punktów, Polka i tak będzie musiała spoglądać na wyniki Sabalenki. W przypadku bezbłędnych zawodów Igi, Białorusinka przy trzech zwycięstwach w grupie (co dałoby jej 600 punktów) musiałaby odpaść w półfinale zawodów.

Gdyby Polka wygrała Finały, ale po drodze zaliczyła w meczu grupowym jedną porażkę, to pozostało by liczyć jej na to, że poza odpadnięciem w półfinale, Aryna też przegra jeden mecz w grupie. Wtedy bowiem dopisałaby do rankingu 400 oczek, a Iga – 1300. Z kolei jeżeli Świątek dotarłaby do finału zawodów ale poniosła tam porażkę, to Sabalenka musiałaby zaliczyć katastrofalne rozgrywki i przegrać wszystkie mecze w fazie grupowej. Wtedy Polka miałaby w rankingu 9285 punktów, a jej rywalka 9091. Zatem jeśli Iga przegra w meczu o tytuł, to nawet odpadnięcie z grupy przy jednym wygranym meczu (200 punktów) pozwoli Arynie spędzić zimową przerwę na fotelu liderki rankingu WTA.

Turniej WTA Finals w Rijadzie zostanie rozegrany w dniach 2-9 listopada. Poza Świątek i Sabalenką, w Arabii Saudyjskiej wystąpią Coco Gauff, Jasmine Paolini, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Qinwen Zheng i Barbora Krejcikova.

Fot. Newspix

Reklama

Czytaj więcej o tenisie:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Błyszczy w niemieckiej kadrze. „Miałem sto euro na życie”

Antoni Figlewicz
0
Błyszczy w niemieckiej kadrze. „Miałem sto euro na życie”

Polecane

Piłka nożna

Probierz: „Gdyby było 2:2, odbiór meczu byłby inny”. A gdyby było 2:6?

Paweł Paczul
50
Probierz: „Gdyby było 2:2, odbiór meczu byłby inny”. A gdyby było 2:6?

Komentarze

18 komentarzy

Loading...