Ivi Lopez ostatni raz zagrał w wyjściowym składzie w meczu Ekstraklasy bardzo dawno temu, bo 16 kwietnia 2023 roku. Zdążyliśmy za Hiszpanem łapiącym więcej niż ogony zatęsknić, a on nas dzisiaj utwierdził w przekonaniu, że tęskniliśmy słusznie.
Czego brakuje Rakowowi? Gościa, który zrobi coś z niczego, wyjdzie poza schemat, nie będzie nudny, tylko zaskakujący – w pozytywnym znaczeniu tego słowa. A od kiedy tego brakuje w Rakowie? No właśnie od momentu kontuzji Iviego.
Bo Ivi taki jest. Trudny do włożenia w taktyczne ramy Marka Papszuna, które są rozsądne, ale ostatecznie meczów nie ogląda się z rozsądku.
Bramki na 2:0 z rzutu wolnego nie wymyśliłby pewnie żaden inny piłkarz tego zespołu. Niby nie daleko, ale kąt taki sobie, większość by wrzucała, a nie strzelała. Tymczasem Ivi strzelił i wyszło znakomicie. Pewnie mógł więcej w bramce zrobić młody Perchel, ale też nie chcemy go krzyżować – był to upierdliwy strzał, z odchodzącą rotacją.
Ligowy wyjadacz to raczej broni, ale i tak – chwalmy wykonawcę.
Ivi tę bramkę dorzucił do asysty, kiedy przytomnie zgrał piłkę do Jeana Carlosa. To nie był łatwy mecz w ofensywie dla Rakowa i można wątpić, czy bez Iviego coś by wcisnął. Pewnie klepałby bez sensu od lewej do prawej, ale co, Iviego już ma i on jest od tego, żeby dorzucić tak wyczekiwany pierwiastek błyskotliwości.
Niemniej Puszcza nie może się obruszać, że przegrała niezasłużenie, bo była dzisiaj zbyt wątła z przodu, żeby namieszać gospodarzom w miłej sobocie. W pierwszej połowie z wolnego w poprzeczkę uderzył Lee, w drugiej o nieuznaniu bramki zadecydował niewielki spalony, ale to tyle. Dość powiedzieć, że goście nie oddali ani jednego strzału, więc naprawdę nie powinni narzekać na porażkę.
Raków zaś wygrywa trzeci raz z rzędu (w lidze, bo pamiętamy o porażce w Pucharze Polski). Czy ta drużyna się rozwija? Jest solidna, punktuje, bliżej jej do celu, jaki wyznacza w graniu Papszun, ale do zachwytów daleko. Natomiast w tej lidze można wiele osiągnąć na solidności – z pewnością nie potrzeba rozmachu Chicago Bulls w najlepszych latach, by punktować.
A skoro zaczęliśmy z Ivim, to skończmy z Ivim – ciekawe, czy po tym sezonie okaże się, że mniej ważne, czy trener ten, czy tamten, ważne, że Hiszpan musi być zdrowy i do grania.
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Goncalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
- „Stolarz”, bułgarskie wino, komuna. Historia zgody Śląska i Motoru
- Rafał Górak: Przeraża mnie anonimowość. Ludzie wierzą w każde napisane słowo [WYWIAD]
Fot. Newspix