Reklama

Historyczny sukces. Polka wygrała Tour de France!

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

18 sierpnia 2024, 19:03 • 4 min czytania 21 komentarzy

Katarzyna Niewiadoma kapitalną kolarką jest – to wiedzieliśmy nie od dziś. Polka regularnie potrafiła finiszować w TOP3 prestiżowych wyścigów. Przed igrzyskami olimpijskimi – zarówno w Tokio, jak i Paryżu – wymienialiśmy ją w gronie faworytek. Ale raz po raz Polce brakowało detali, żeby odnieść jeden, olbrzymi sukces. Dzisiaj Niewiadoma wreszcie dopięła swego. Po genialnym, emocjonującym finiszu na decydującym etapie wygrała Tour de France Femmes!

Historyczny sukces. Polka wygrała Tour de France!

Mówimy oczywiście o kobiecym odpowiedniku najsłynniejszej kolarskiej imprezy świata, który istnieje od 2022 roku i zajął miejsce innych, organizowanych wcześniej wyścigów. Powstanie Tour de France Femmes było efektem lat starań zawodniczek, które również chciały brać udział w wieloetapowej rywalizacji na terenie Francji. Co warte podkreślenia: TdF w wykonaniu pań trwa osiem dni, jest więc znacznie krótsze niż w przypadku mężczyzn. Ale również bardzo prestiżowe. Co nas cieszy tym bardziej, że młody wyścig z miejsca stał się specjalnością Katarzyny Niewiadomej.

Polka w 2022 roku zajęła w Tour de France Femmes trzecie miejsce. Ten wynik powtórzyła w kolejnym sezonie, kiedy do drugiej pozycji straciła setne sekundy. Nic więc dziwnego, że po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Paryżu Niewiadoma z wielkimi nadziejami przystąpiła do ponownej rywalizacji w kraju nad Sekwaną. Już po pięciu etapach dokonała historycznej rzeczy, zdobywając żółtą koszulkę liderki wyścigu. Ta sztuka w przeszłości udawała się wyłącznie zawodniczkom z Holandii oraz Belgii. Warto zresztą podkreślić, że pierwszą triumfatorką damskiego TdF była Annemiek van Vleuten, a więc jedna z najlepszych kolarek wszech czasów.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

Obecnie holenderska dominatorka jest już na emeryturze, ale ma swoje kapitalne następczynie. Pauliena Rooijakkers oraz Demi Vollering po siedmiu etapach tegorocznego wyścigu zajmowały kolejno siódme i ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. To jednak nie oznaczało, że zamierzały odpuścić będącej liderką Niewiadomej. Wręcz przeciwnie: ta dwójka przeprowadziła dziś atak, który bardzo, a to bardzo poważnie zagrażał Polce.

Reklama

Przed kluczowym podjazdem, Alpe d’Huez, Holenderki miały nieco ponad czterdzieści sekund przewagi nad grupą pościgową, w której znajdowała się m.in. Niewiadoma. Do mety pozostawało natomiast 14 kilometrów. W tamtym momencie Kasia nie straciła jeszcze miana wirtualnej liderki całego wyścigu, bo przed niedzielną rywalizacją miała nad Rooijakkers oraz Vollering kolejno minutę i trzynaście sekundy oraz minutę i piętnaście sekund przewagi w generalce. Wiedzieliśmy jednak, że 29-latka nie może pozwolić sobie na jakikolwiek moment słabości czy utratę koncentracji. Bo na ostatnich kilometrach ostatniego etapu rozstrzygała się kwestia zwycięstwa w Tour de France.

Przewaga Holenderek, co nie zwiastowało niczego dobrego, nie topniała. A wręcz przeciwnie: w pewnym momencie wynosiła już ponad minutę. Stawało się powoli jasne, że o kolejności na podium całego wyścigu decydować będą sekundy. Rooijakkers oraz Vollering parły do przodu. Szczególnie obawialiśmy się tej drugiej, bo Demi wielokrotnie udowadniała, że jest znakomita i piekielnie mocna w górach. Najpierw zaatakować spróbowała Pauliena. A potem właśnie Vollering, która okazała się w tym skuteczniejsza. Z przewagą kilku sekund nad swoją rodaczką wygrała ostatni etap Tour de France Femmes 2024, a po przejechaniu linii mety nie była w stanie nawet stanąć na nogi. Była doprawdy wycieńczona.

My jednak czekaliśmy na to, z jakim czasem finiszować będzie Niewiadoma.

Pełni emocji, na stojąco, odliczaliśmy kolejne sekundy. I kiedy Niewiadoma wyszła na ostatnią prostą, byliśmy już niemal pewni, że dopięła swego. Ostatecznie z Vollering przegrała o minutę i jedenaście sekund, po doliczeniu bonusu za etapową wygraną, którą zgarnęła Demi. Ale była to najsłodsza możliwa porażka. Porażka, która oznaczała, że Polka utrzymała pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej i wygrała cały wyścig!

Reklama

W oczach z miejsca pojawiły się łzy. Zarówno u Polki, jak i Holenderki. Obie dały z siebie absolutnie wszystko. Obie na mecie były wyczerpane i przez chwilę nie wiedziały, która wygrała. Nieco lepsza (o 4 sekundy!!!) okazała się Kasia Niewiadoma.

To bez wątpienia największy sukces w karierze polskiej kolarki. I jeden z największych sukcesów polskiego kolarstwa w całej jego historii.

CZYTAJ WIĘCEJ O KOLARSTWIE:

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Kolarstwo

Ekstraklasa

„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Jakub Radomski
10
„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Komentarze

21 komentarzy

Loading...