Reklama

Iga Świątek tym razem bez problemów. Polka pokonała Martę Kostiuk

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

16 sierpnia 2024, 19:58 • 2 min czytania 4 komentarze

W swoim pierwszym meczu w turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek niespodziewanie miała spore problemy z reprezentującą Francję Warwarą Graczową, która weszła do głównej drabinki przez kwalifikacje. Dziś znacznie pewniej pokonała dużo solidniejszą rywalkę – Martę Kostiuk. Polka wygrała 6:2, 6:2 i jest już w ćwierćfinale zawodów w USA. 

Iga Świątek tym razem bez problemów. Polka pokonała Martę Kostiuk

Teoretycznie szybkie korty w Cincinnati – podobne mają też być na US Open – mogą utrudniać Idze Świątek grę. Wiemy, że Polka preferuje wolniejsze nawierzchnie. W dodatku kolejnym problemem stał się dziś deszcz, który opóźnił rozpoczęcie spotkania Świątek z Kostiuk o półtorej godziny. Gdy jednak obie wreszcie wyszły na kort, nasza tenisistka grała po prostu dużo lepiej. I po raz trzeci – w ich trzecim spotkaniu – pokonała Ukrainkę.

Choć zaczęło się od stosunkowo gładkiej straty podania i wielu błędów Igi w jednym gemie. Wystarczyła jednak tylko zmiana stron, by Polka weszła na swój poziom. Widać było, że nieźle radzi sobie przy wiejącym stosunkowo mocno wietrze, świetnie też poruszała się po korcie. Wkrótce stało się jasne, że na korcie zaczyna się dominacja Igi. Świątek z miejsca odrobiła stratę przełamania, a przy swoich serwisach właściwie nie pozwalał Ukraince na załapanie się na grę.

Szybko zrobiło się 4:1. Martę stać było jeszcze na wygranie własnego podania, ale po tym Iga zgarnęła kolejne dwa gemy, a w grze Ukrainki nic nie napawało optymizmem. I choć trenerka – zresztą Polka, Sandra Zaniewska – starała się podpowiadać Kostiuk, co ta mogłaby robić, to rezultatów z tego nie było żadnych. Również w drugim secie.

W nim bowiem Ukrainka nadal starała się przyspieszać wymiany, ale przez to popełniała wiele błędów. Świątek była za to oazą spokoju, która grała pewnie i dokładnie. Szybko wyszła na prowadzenie 3:0 i choć Marta wygrała kolejnego gema serwisowego od stanu 15:40, to na właśnie tyle było ją stać – walkę przy swoim serwisie, czasem udaną, częściej nie. Podanie straciła bowiem w tym secie jeszcze raz i ostatecznie przegrała go tak samo wysoko, jak pierwszego – do dwóch gemów.

Reklama

Iga tym samym awansowała do ćwierćfinału turnieju w Cincinnati, a tam zmierzy się albo z Jasmine Paolini, albo z młodą Mirrą Andriejewą.

Iga Świątek – Marta Kostiuk 6:2, 6:2

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Tenis

Polecane

Iga już nie lideruje. Co musi się stać, by Polka wróciła na szczyt rankingu WTA?

Sebastian Warzecha
13
Iga już nie lideruje. Co musi się stać, by Polka wróciła na szczyt rankingu WTA?

Komentarze

4 komentarze

Loading...