W trakcie igrzysk nie jesteśmy w stanie śledzić wszystkich finałów w każdej, nawet najbardziej nietypowej konkurencji. Umykają nam często trendy, nie zawsze wychwytujemy, którym krajom się powodzi, a które zaliczają poważny regres. Nawet tabela medalowa nie w pełni oddaje zmiany i tendencje w geografii światowego sportu. Przedstawiamy analizę medalową, ale i punktową uczestników igrzysk. Kto jest na fali wznoszącej, a kto w wielkim kryzysie wymagającym pilnych reform? Kto wybił się w sporcie, w którym dotąd się nie liczył, a kto nie zdobył medali, choć wydawało się, że będzie to robił zawsze?
Liderzy klasyfikacji medalowej
Zacząć musimy od lidera klasyfikacji medalowej. USA pod względem liczby krążków, których mają 126, zanotowały trzeci wynik w historii i najlepszy na igrzyskach rozgrywanych poza swoim terenem. W 1904 w St. Louis Amerykanie zdobyli ich 231, a w 1984 w Los Angeles – 174. Chiny więcej złotych medali, niż w Paryżu (40) zdobyły jedynie u siebie w 2008 roku. Także Japonia więcej medali niż w tym roku, zdobyła tylko u siebie trzy lata temu. Również Australia nigdy nie zdobyła większej liczby złotych medali (18), choć w Sydney wszystkich krążków miała o pięć więcej (58) niż w tym roku. Gospodarze wypadli najlepiej od czasu pierwszych paryskich igrzysk w 1900 roku.
Francuzi szczególnie dobrze radzili sobie w grach zespołowych, w których zagrali w aż siedmiu finałach. Zdobyli złoto w rugby, siatkówce mężczyzn, srebro w koszykówce tradycyjnej i 3×3 mężczyzn, koszykówce kobiet, piłce nożnej mężczyzn, a także piłce ręcznej kobiet. Więcej finałów drużynowych miały tylko Stany Zjednoczone w Pekinie (osiem) oraz Wielka Brytania w 1908 roku – jedenaście, ale w większości sportów zespołowych mieli tam za konkurencję albo jednego, albo nawet żadnego przeciwnika, gdy grali o medale sami ze sobą. W trendzie wznoszącym jest też Holandia, która pobiła dotychczasowy rekord złotych medali (dwanaście w Sydney) o trzy krążki. Niderlandy pierwszy raz znalazły się też w pierwszej szóstce klasyfikacji medalowej letniej olimpiady. Co ciekawe – to samo miejsce zajęli w zimowych igrzyskach w Pekinie.
Pozostałe sportowe potęgi
Wielka Brytania zdobyła najmniej złotych medali (czternaście) i zajęła najgorsze miejsce w klasyfikacji (siódme) od Aten, gdzie była dziesiąta. Korea Południowa wyrównała swój najlepszy wynik trzynastu złotych medali, a jednego krążka zabrakło jej do łącznie trzydziestu trzech medali z Seulu.
Włosi zdobyli najwięcej złotych medali w XXI wieku – dwanaście, wyrównali także rekord łącznej liczby krążków z Tokio, których mają czterdzieści. Co ciekawe – najwięcej razy spośród wszystkich krajów zajmowali w Paryżu znienawidzone przez sportowców czwarte miejsce. Zdarzyło się to aż dwadzieścia pięć razy. Wielki regres od wielu lat przechodzą Niemcy. Dziesiąte miejsce w klasyfikacji to ich druga najgorsza lokata spośród wszystkich igrzysk, a 33 medale to najmniej od… Melbourne w 1956 roku.
Nowa Zelandia pierwszy raz w historii zaliczyła dziesięć złotych krążków i dwadzieścia ogółem. Wyżej niż na jedenastym miejscu byli tylko w Los Angeles w 1984 roku. Kanada więcej medali złotych oraz ogółem także miała tylko w Los Angeles. Niesamowite trzynaste miejsce zajął, głównie dzięki pięciu złotym medalom bokserów – Uzbekistan. Łącznie jego reprezentanci stali na najwyższym stopniu podium osiem razy, czyli tylko o dwa mniej niż przez dotychczasowe ćwierć wieku występów olimpijskich tego kraju. Warto przypomnieć, że jeszcze w Londynie kraj ten z trzema brązowymi krążkami zajął 75. miejsce w klasyfikacji medalowej.
Uzbeccy bokserzy zdobyli na igrzyskach w Paryżu aż pięć złotych medali. Fot. Newspix
Ocena występu Węgrów jest trudna. Z jednej strony łapią się do czołowej piętnastki i jak na tak mały kraj osiągają fantastyczne rezultaty. Z drugiej jednak – mniej złotych medali, niż w Paryżu (sześć) zdobywali tylko do lat dwudziestych dwudziestego wieku oraz w Montrealu i Pekinie. Szwecja zdobyła cztery złota. Więcej miała ostatni raz w Melbourne, zaś wyżej w klasyfikacji państw (szesnaste miejsce) ostatni raz była w Moskwie. Irlandia pobiła swój rekord medali (siedem) oraz zwycięstw (cztery) i zajęła miejsce w czołowej dwudziestce po raz drugi w historii po Los Angeles w 1932 roku.
Atakujący z drugiego szeregu
Ciekawy jest przypadek Brazylii, która zdobyła trzy złota. Z jednej strony na żadnych igrzyskach w XXI wieku nie zdobyła ich mniej, z drugiej – tylko w Tokio łączna liczba jej medali była większa niż w Paryżu, gdzie jej reprezentanci stali na podium dwadzieścia razy. Po latach kryzysu najlepszy wynik od Pekinu wykręciła Rumunia z dziewięcioma medalami, w tym trzema złotymi. Gruzja zanotowała najlepszy medalowy wynik w historii i dzięki siedmiu krążkom, z czego trzem złotym, zajęła 24. miejsce. Rezultat Belgii – dziesięć podiów, z czego trzy na najwyższym stopniu jest najlepszy od poprzednich paryskich igrzysk, rozegranych sto lat temu. Najkorzystniejszy wynik w tym stuleciu osiągnęła także Bułgaria – siedem medali z czego trzy złote.
Z kolei zaledwie dwa złota Kuby to najgorszy rezultat od igrzysk w Meksyku. Bahrajn zdobył dokładnie tyle medali (cztery, z czego dwa złote), co w całej swojej dotychczasowej historii, choć w praktyce dokonali tego reprezentujący ten kraj ormiański ciężarowiec, nigeryjska sprinterka, dagestański zapaśnik i kenijska lekkoatletka.
Uwielbiana u nas Słowenia pierwszy raz w XXI wieku zdobyła mniej niż cztery krążki. Austria do trzech brązów dorzuciła dwa złota w żeglarstwie. Więcej razy jej hymn grano tylko w 1936 roku w Berlinie (cztery złota), niedługo przed jej aneksją do Trzeciej Rzeszy. Siobhán Haughey reprezentująca Hongkong zdobyła dwa razy trzecie miejsce w pływaniu, a dzięki dwóm złotym medalom w szermierce kraj ten zanotował najlepszy występ w historii – podobnie jak Filipiny dzięki dwóm triumfom gimnastyka Carlosa Yulo i dwóm brązom pięściarek. Swoją drogą, jeden z nich był udziałem Nesthy Petecio, którą w półfinale kat. 57 kg pokonała Julia Szeremeta. Swoje najlepsze osiągniecie z Atlanty – dwa złota i brąz wyrównała Algieria. Izrael do igrzysk w Rio zdobywał maksymalnie dwa medale na jednej imprezie, w Londynie nie zdobył żadnego. W Tokio wywalczył ich cztery, a w Paryżu aż siedem.
Siobhán Haughey, zdobywczyni dwóch brązowych medali dla Hongkongu. Fot. Newspix
Co łączy te kraje? Niestety – wszystkie one uplasowały się klasyfikacji medalowej przed Polską, która wylądowała czterdziestym drugim miejscu. Najgorszym w historii występów Biało-Czerwonych podczas letniej edycji igrzysk.
Szczegółową analizę naszych wyników przeczytacie w tym miejscu. Piszemy tam między innymi tak:
„Podsumowanie naszego występu na paryskich igrzyskach jest dość trudne. Od strony medalowej to najgorszy występ od kilkudziesięciu lat. Kiedy jednak przyjrzymy się naszym wynikom nieco dokładniej, rysuje się obraz nieco mniej pesymistyczny, a pod niektórymi względami nawet… dość pozytywny”.
Trudno było spodziewać się, że wyprzedzi nas nawet Algieria, która trzy lata temu nie znalazła się nawet wśród 93 krajów, którym udało się wywalczyć jakikolwiek medal. Ale, jak już zaznaczałem w tekście o występie Polaków, klasyfikacja medalowa nie do końca oddaje realną siłę sportową danego kraju. Jeden medal więcej lub mniej oznacza czasem przesunięcie się o kilkadziesiąt miejsc w światowej hierarchii, a nie jest dowodem na nagłą radykalną poprawę lub pogorszenie się poziomu sportu w danym kraju.
Pierwsze złota, debiutanckie medale
Znacznie lepszy obraz daje klasyfikacja punktowa, ale zanim ją przedstawimy, przypomnijmy, kto zdobył swoje pierwsze w historii złoto olimpijskie w Paryżu:
- Botswana: Letsile Tebogo na 200 metrów mężczyzn.
- Gwatemala: Adriana Ruano w kobiecym trapie.
- Dominika: Thea LaFond w trójskoku kobiet.
- Saint Lucia: Julien Alfred na 100 metrów (dorzuciła też srebro na 200 metrów).
Dla ostatnich dwóch wymienionych krajów były to pierwsze medale w ogóle. Pierwsze medale w historii zdobyły także:
- Albania: dwa brązy w zapasach w stylu wolnym mężczyzn. Niestety, zdobyli je Czeczen Isłam Dudajew i Osetyjczyk Czermien Walijew, którzy wcześniej reprezentowali Rosję.
- Republika Zielonego Przylądka: Daniel Varela de Pina zdobył brąz w boksie.
- Reprezentacja uchodźców: brązowy medal w boksie zdobyła Cindy Ngamba, która w wieku 11 lat uciekła z Kamerunu do Wielkiej Brytanii, ale do dziś nie ma brytyjskiego paszportu.
Tym samym w gronie krajów, które kiedykolwiek zdobyły letni medal olimpijski mamy już 160 komitetów.
Julien Alfred ze swoim złotym medalem. Fot. Newspix
W łącznej klasyfikacji medalowej letnich igrzysk wszech czasów Chiny z ponad trzystoma złotymi medalami wyprzedziły na trzecim miejscu Wielką Brytanię. Wciąż wyżej jest Związek Radziecki (395 złota) oraz oczywiście USA (1101 złotych krążków). Japonia na ósmym miejscu przegoniła Węgrów. Polska niestety spadła na dwudziestą lokatę, wyprzedzona przez Kanadę.
Czwarte z rzędu zwycięstwo USA w klasyfikacji medalowej to pierwszy taki przypadek od 1932 roku, gdy także Stany Zjednoczone triumfowały po raz piaty z rzędu. Nigdy nikomu nie udało się wygrać klasyfikacji czterech kolejnych igrzysk zimowych, choć szansę na to będzie miała w 2026 roku Norwegia. Był to dwudziesty triumf USA w historii. Dziewiętnaście z nich miało miejsce latem, a jeden zimą – w 1932 roku w Lake Placid. O mały włos do tegorocznego zwycięstwa by nie doszło. Chiny i Stany Zjednoczone zdobyły po czterdzieści złotych medali. Zdecydowała liczba srebrnych krążków, których Amerykanie mieli czterdzieści cztery – o siedemnaście więcej od Chin.
Klasyfikacja punktowa
Do pełnej analizy wyników poszczególnych krajów w Paryżu niezbędne jest spojrzenie głębiej, niż tylko na klasyfikację medalową. Realną siłę sportu poszczególnych krajów w największym stopniu oddaje klasyfikacja punktowa, w której za złoto przyznaje się osiem punktów, srebro – siedem, brąz – sześć, czwarte miejsce to pięć punktów, piąte – cztery i tak dalej aż do jednego punktu za ósmą lokatę.
W przypadku miejsc, ex aequo punkty odpowiednio się dzieli. Na przykład w boksie, zaliczając obu brązowym medalistom po 5,5 punktu, a zawodniczkom, które zajęły wspólnie ósmą lokatę w skoku o tyczce przyznając po pół punktu. Pozwala to zmniejszyć przewagę medalową sportów walki, w których przyznawane są dwa brązowe medale. W każdej konkurencji igrzysk rozdzielane jest dokładnie 36 punktów, co oznacza, że na igrzyskach rozdano łącznie aż 11844 punkty. Choć gwoli ścisłości dwa punkty w wioślarstwie nie zostały przyznane, gdyż do regat ósemek przystąpiło zaledwie siedem osad męskich i siedem kobiecych.
Z pełną klasyfikacją punktową paryskich igrzysk możemy zapoznać się dzięki mrówczej pracy Filipa Kwiatkowskiego, który udostępnił jej wyniki na platformie X
KONIEC. Oto ostateczna tabela punktowa Igrzysk #Paris2024 Polska zaskakująco wysoko, ale na analizy czas przyjdzie później. W komentarzach reszta. pic.twitter.com/6I03tnlTdC
— Szczerbateqq (@Szczerbateq) August 11, 2024
Stany Zjednoczone
Zestawienie punktowe także wygrały Stany Zjednoczone, ale ze znacznie większa przewagą niż minimalny dystans, jaki dzielił je od Chin na liście medalowej. W Tokio USA wygrały z azjatyckim hegemonem 1160 do 839, w Paryżu: 1179 do 838. Wynik obu krajów zatem praktycznie wcale się nie zmienił. Liczba punktów zdobywanych przez Amerykanów jest od lat prawie stała. W Rio uzyskali ich 1163, a w Londynie 1086. Wygląda na to, że osiągnęli oni poziom maksymalny jeżeli chodzi o udział zawodników z jednego kraju w olimpijskich finałach i utrzymują go przez wiele lat. Oczywiście w poszczególnych dyscyplinach zachodzą duże zmiany.
W pływaniu Amerykanie zdobyli aż o 50 punktów mniej niż w Tokio (239 zamiast 289 pkt). Nie widać tego aż tak wyraźnie w samej klasyfikacji medalowej, bo przecież krążków wywalczyli na pływalni 28 – tylko o dwa mniej niż poprzednio. Wygrali jednak tylko osiem razy w stosunku do jedenastu zwycięstw w Tokio.
Jedynym poza pływaniem sportem, w którym widać kryzys USA, jest boks. W olimpijskim ringu jedyny medal wywalczył Omari Jones, a z 29 punktów zdobytych w Tokio zostało Amerykanom tylko osiem. Stany Zjednoczone najbardziej poprawiły swój wynik w wioślarstwie i tenisie. W tym drugim w Tokio jedynymi ich przedstawicielami w 1/8 finału byli debliści. Ostatecznie Krajickowi i Sandgrenowi udało się wówczas zająć tylko czwarte miejsce. W Paryżu Krajicek tym razem w parze z Ramem zdobył srebro, a Fritz z Paulem – brąz. Do tego Jankesi dorzucili punkty za ćwierćfinały Tommy’ego Paula i Danielle Collins w grach pojedynczych.
W wioślarstwie żadnej amerykańskiej osadzie nie udało się wskoczyć na podium w Tokio. W tym roku zdobyli złoto w czwórkach bez sternika i brąz w ósemkach. Reprezentanci USA znaleźli się w czołowej ósemce w aż 34 dyscyplinach, czyli o dwóch więcej, niż trzy lata temu. Wygrali klasyfikację punktową: wspinaczki, piłki wodnej, koszykówki i siatkówki oraz najważniejszych: pływania i lekkiej atletyki. W samej królowej sportu wywalczyli 323 punkty. Zdobycz punktowa tylko w tej jednej dyscyplinie dałaby im dziesiąte miejsce wśród wszystkich krajów świata.
Chiny
Chińczycy pogorszyli swój wynik o 15 punktów w podnoszeniu ciężarów. W Tokio na osiem możliwych medali zdobyli siedem złotych i jeden srebrny. W Paryżu zasady się zmieniły i każdy kraj mógł wysłać tylko sześciu ciężarowców. Pięciu z nich zdobyło złoto, a rekordzista świata i dwukrotny złoty medalista Shi Zhiyong nie zaliczył żadnej udanej próby w podrzucie mimo prowadzenia o 10 kg po rwaniu. Liczba punktów Chińczyków w lekkiej atletyce spadła aż o 29. Z pozycji medalowych ubyło im tylko złoto i srebro, ale w Tokio aż jedenaście razy zajmowali miejsca od czwartego do ósmego, zaś w Paryżu dokonali tego tylko pięciokrotnie. 23 punkty ubyły im też w wioślarstwie, w którym nie zdobyli żadnego medalu.
Gdzie zatem nadrobili? Przede wszystkim w pływaniu, w którym mimo zdobycia dwóch złotych medali (w Tokio były trzy) wywalczyli aż dwanaście krążków – dwukrotnie więcej niż w 2021 roku. Znacznie lepiej wypadli też w boksie, w którym ponownie zdobyli dwa srebra, ale dołożyli do nich aż trzy złote medale. We wspinaczce ich najlepszym wynikiem w Japonii było dwunaste miejsce. W tym roku zdobyli już dwa srebra we wspinaczce na czas. Wydaje się, że w niedalekiej przyszłości Chińczycy mogą być naszym największym rywalem w drodze do zdominowania tej dyscypliny na kolejnych igrzyskach.
To nie koniec interakcji polsko-chińskich, bo pierwszy raz w historii zdobyli oni aż dwa medale w tenisie. Dokonali tego Wang Xinyu i Zhang Zhizhen w mikście i Zheng Qinwen w singlu, która pokonała Igę Świątek w półfinale. Liczba dyscyplin, w których punktowali wzrosła aż o cztery, do dwudziestu dziewięciu. Reprezentanci Państwa Środka zwyciężyli klasyfikację w podnoszeniu ciężarów, strzelectwie, skokach do wody, gimnastyce, badmintonie, tenisie stołowym i pływaniu synchronicznym.
Qinwen Zheng ze złotem igrzysk. Fot. Newspix
Gospodarze
Francja od Londynu do Tokio zdobywała w każdych igrzyskach ponad czterysta i mniej niż pięćset punktów. U siebie wywalczyli ich aż 688, na finiszu wyprzedzając Brytyjczyków o dziewięć oczek. Poprawa o 258 punktów w stosunku do Tokio to wynik nawet lepszy od 245 punktów, o jakie Japończycy zanotowali progres u siebie w porównaniu do Rio.
Tegoroczni gospodarze awansowali dzięki temu z dziewiątego aż na trzecie miejsce w świecie. Co ciekawe, progres gospodarzy o 60% jest jednak standardem od wielu lat. O taki wskaźnik polepszyli swój wynik zarówno Brazylijczycy w Rio, jak i Japończycy w Tokio. Oznacza to, że Polska organizując igrzyska, gdyby utrzymała ten trend, miałaby szanse wskoczyć nawet w okolice czternastego miejsca na świecie.
A w jakich dyscyplinach Francuzi w największym stopniu się poprawili? O 22 punkty wzrósł ich wynik w szermierce i to mimo tego, że w klasyfikacji medalowej tego sportu spadli z drugiego na piąte miejsce. Taki sam postęp zanotowali w boksie. W Tokio wygrali jedną walkę z pięciu rozegranych. U siebie wygrali ich jedenaście zdobywając trzy medale. W triathlonie w pierwszej czwórce były ich dwie reprezentantki i dwaj reprezentanci oraz drużyna. W Japonii udało się to tylko tej ostatniej.
Wszystko to jednak blednie przy pływaniu, w którym zdobyli o 77 punktów więcej, niż w Tokio. To największa poprawa punktowa jakiegokolwiek kraju w jakimkolwiek sporcie w Paryżu. Trzeba tu zaznaczyć, że na drugim końcu skali największy regres zaliczyła Polska, zdobywając w lekkiej atletyce aż o 54 punkty mniej niż poprzednio. W Tokio pływający Francuzi zdobyli 25 punktów, a jedynym medalem było srebro Manadou na 50 metrów stylem dowolnym. U siebie zdobyli siedem medali, z czego aż cztery złote (wszystkie za sprawą Leona Marchanda), a dodatkowo dołożyli aż osiemnaście dalszych miejsc w finałach konkurencji. W Tokio finałów bez medalu mieli tylko sześć. Poprawili się znacząco także w kolarstwie szosowym i BMX, kajakarstwie górskim oraz judo.
Leon Marchand, czyli jedna z największych gwiazd igrzysk w ekipie gospodarzy. Fot. Newspix
Co jednak ciekawe, ściany nie pomogły im w aż dziewięciu dyscyplinach. Pogorszyli swój dorobek w podnoszeniu ciężarów, strzelectwie, kolarstwie torowym, wioślarstwie, tenisie, wspinaczce, kajakarstwie i piłce ręcznej. Nawet jednak w sporcie, w którym spadek był największy – skateboardingu – wyniósł on jedynie dziesięć punktów. W Japonii Francuzi zajęli w nim indywidualnie siódme, szóste i czwarte miejsce, a w tym roku ich najlepszym wynikiem była dziewiąta lokata, co oznacza zero punktów w klasyfikacji punktowej. Łącznie udało im się jednak zapunktować w aż 33 sportach – o jednym więcej niż w Tokio. Wygrali klasyfikację w judo, triathlonie, BMX-ach, kolarstwie górskim i rugby. Trzy lata temu zwyciężyli tylko w piłce ręcznej.
Wielka Brytania i Włochy
Wielka Brytania poprawiła swój wynik punktowy o 23 oczka do 679 punktów, dzięki czemu utrzymała się na czwartym miejscu. Poprzednio wyprzedził ją Rosyjski Komitet Olimpijski, teraz gospodarze. Od igrzysk w Londynie regularnie Brytyjczycy zdobywają prawie siedemset punktów.
Największy skok to lekka atletyka: w Tokio pięć medali (żadnego złotego!), w Paryżu dwa razy więcej w tym złoto Keely Hodgkinson na 800 metrów. Dało to łącznie równe sto punktów w stosunku do sześćdziesięciu sześciu zdobytych poprzednio. Kolejne sporty, w których Wielka Brytania najbardziej się poprawiła, mogą zaskakiwać. W gimnastyce dorobek medalowy jest taki sam (złoto i dwa brązy), ale miejsc 4-8 zaliczyli aż dziesięć, czyli dwa razy więcej niż w stolicy Japonii. We wspinaczce ich reprezentantka zajęła poprzednio dziesiątą lokatę, a w Paryżu Brytyjczycy wywalczyli złoto i dwa piąte miejsca. Świetnie poszło im też w skokach do wody, gdzie zdobyli pięć medali oraz kajakarstwie górskim, w którym wywalczyli ich cztery. W kolarstwie szosowym zajęli drugie (Anna Henderson) i czwarte (Josh Tarling) miejsce w czasówce oraz piąte (Pfeiffer Georgi) w wyścigu ze startu wspólnego. Brytyjczycy wygrali też klasyfikację w kajakarstwie górskim, jeździectwie i kolarstwie torowym.
Za to kryzys przechodzi brytyjskie żeglarstwo. Po wygraniu klasyfikacji w Tokio, teraz zdobyli tylko dwa medale. W pięcioboju nowoczesnym w Japonii wygrali wszystko, co się dało (dwa złota), a w tym roku nie zajęli żadnego miejsca w czołowej ósemce. Cztery medale w zawodach BMX-ów zmieniły się we Francji w zaledwie jeden. Największy regres zanotowali jednak w boksie. Trzy lata temu zdobyli po trzy krążki każdego koloru, teraz jedynie Lewis Richardson wywalczył brąz.
Spory awans z ósmego na piąte miejsce zanotowali Włosi. Duża w tym zasługa aż 25 czwartych miejsc, których nie widać w klasyfikacji medalowej. W wartościach bezwzględnych poprawili swój dorobek o 81 punktów, co oznacza drugi największy skok po gospodarzach. Stało się tak mimo wycofania z programu karate, w którym byli bardzo mocni. Skąd więc taki progres?
Reprezentanci Italii zdobyli o 16 punktów więcej w lekkiej atletyce – i tu dochodzimy do bardzo paradoksalnej sytuacji. Otóż uważny czytelnik pamięta, że w Tokio zdobyli pięć złotych krążków, a w Paryżu zaledwie jeden srebrny i dwa brązowe. Poprzednio jednak wywalczyli poza medalami zaledwie jedno piąte miejsce oraz po dwa siódme i ósme, co dało łącznie 50 punktów. W tym roku zaś aż pięć razy zajęli czwarte miejsce, dwa razy piąte, trzy razy szóste, raz siódme i dwa razy ósme, co daje 65 oczek. Zatem szesnaście razy plasowali się w czołowej ósemce – o sześć więcej niż w Tokio! Który występ był w takim razie lepszy – ocenę pozostawiam wam.
Włosi zdobyli też aż pięć medali w gimnastyce poprawiając swój wynik o trzy krążki i 28 punktów. Największy skok (o 31 punktów) to jednak strzelectwo i cztery medale po zaledwie jednym w Japonii. Istotny regres zaliczyli jedynie w ciężarach, które poprzednio dały im trzy medale, a teraz jeden. Ponadto wygrali klasyfikację w szermierce, pięcioboju i siatkówce. Ogólnie punktowali w 26 sportach, czyli w aż o trzech mniej, niż w Tokio.
Potęgi regionu Pacyfiku
Szóste miejsce utrzymała Australia, choć medalowo plasuje się aż na czwartej lokacie. Kraj ten jest bardzo stały pod względem struktury swoich sukcesów. Tylko w jednym sporcie zmienili swój stan posiadania o ponad 15 punktów w stosunku do Tokio. Jest nim kolarstwo torowe, które po jednym krążku w Japonii, w tym roku przyniosło pięć medali (wyłącznie męskich). Największy regres Australii to 15 punktów straconych w wioślarstwie. „Kangury’’ są bardzo wszechstronne. Punktowali w aż 27 dyscyplinach, ale… żadnej nie wygrali pod względem klasyfikacji punktowej. Byli drudzy w pływaniu (184 punkty!), a trzeci w kajakarstwie górskim, surfingu, BMX-ach i rugby.
Na siódme miejsce z piątego spadli gospodarze poprzednich igrzysk. Zdobyli o 128 punktów mniej, niż poprzednio i jest to największy spadek punktowy spośród wszystkich krajów świata: oczywiście oprócz Rosji. Także procentowo (20%) jest to ubytek większy nawet od tego, który zanotowała Brazylia po Rio. Większy spadek względny od Japonii z czołowej dwudziestki zanotowały tylko Ukraina (o 24%) i… Polska (o 23%). Nasz dorobek pogorszył się zatem tak mocno, jakby w naszym kraju trwała wojna, albo jakby zostało nam odebrane prawo organizacji igrzysk.
Japończycy najwięcej stracili jednak na sportach wycofanych z organizacji: karate i baseballu – łącznie prawie 50 punktów. W judo dwanaście medali, w tym dziewięć złotych, zmieniło się w Paryżu w osiem medali, w tym trzy złote. W boksie z trzech medali w Tokio przeszli do wygrania zaledwie jednej walki w tym roku. Mimo utraty przewagi własnego terenu, sportowcy z Dalekiego Wschodu poprawili swoje wyniki w szermierce, gdzie wygrali klasyfikację medalową zdobywając dwa złote, srebrny i dwa brązowe medale, podczas gdy u siebie wywalczyli tylko jeden medal.
Japończycy zanotowali też progres w kolarstwie torowym (cztery miejsca w ósemce), a przede wszystkim zapasach. W ostatnim z wymienionych sportów zdobyli siedem medali, w tym pięć złotych. Choć wydawało się, że poprawienie tego wyniku jest niemożliwe, to w Paryżu wywalczyli jedenaście krążków, z czego osiem z najcenniejszego kruszcu, przez co wygrali klasyfikację punktową w tej dyscyplinie. Na punkty triumfowali też w golfie (mimo zaledwie jednego brązowego medalu!) i skateboardingu. Zdobyli także siedemnaście punktów w debiutującym breakingu.
Praktyczne wykluczenie Rosji spowodowało, że w czołowej piętnastce swoje miejsce w klasyfikacji punktowej pogorszyły poza Japonią tylko Niemcy i Węgry. Ósme miejsce Niemiec to kiepski wynik, choć nasi zachodni sąsiedzi zdobyli o pięć punktów więcej, niż w Tokio. Najbardziej zawiedli w zapasach. Jeszcze trzy lata temu wywalczyli na macie trzy medale – w tym złoty. Teraz siedmiu ich reprezentantów… wygrało łącznie trzy walki. W tenisie stołowym po raz pierwszy od 2004 nie zdobyli żadnego medalu. Całkiem nieźle wypadli za to w pływaniu, gdzie poprawili dorobek o 20 punktów, zdobywając po jednym krążku każdego koloru. Niemcy nie wygrali klasyfikacji punktowej w żadnym sporcie. Za to zajęli drugie miejsce w jeździectwie, kajakarstwie i hokeju na trawie, a trzecie w piłce ręcznej, koszykówce i łucznictwie.
Kto zaliczył największy postęp?
Łącznie w Paryżu punktowały 123 kraje – o dwa więcej, niż w Tokio. Swój wynik w największym stopniu, poza omówionymi już Francją i Włochami poprawił Uzbekistan, który zwiększył swój stan posiadania z 53 do 128 punktów. Z Japonii wyjechał z trzema złotymi i dwoma brązowymi krążkami. We Francji samych medali z najcenniejszego kruszcu zdobył osiem, a dołożył do tego dwa srebrne i trzy brązowe.
Ten wynik to zasługa sportów walki: pięć medali dał boks, trzy – judo, dwa – taekwondo i zapasy. Do tego doszedł jeden w podnoszeniu ciężarów. Uzbecy punktowali w zaledwie siedmiu sportach – oprócz wymienionych przed chwilą – w gimnastyce (1 punkt) i lekkiej atletyce (1,5 punktu). Ten kraj jest zatem podręcznikowym przykładem specjalizacji dającej efekty olimpijskie. Wygrał klasyfikację punktową w boksie, a w taekwondo zajął trzecie miejsce. Na poprawę pozycji złożył się przede wszystkim fakt, że Uzbecy w pięściarstwie wywalczyli aż o 30 punktów więcej, niż w Tokio, do czego dodali poprawę o 14 punktów w judo, 12 w zapasach i 10 w taekwondo. Pozwoliło to z nawiązką odrobić stratę 11 punktów w ciężarach.
Na czwartym miejscu wśród najszybciej rosnących krajów jest zaskakująca Irlandia. W Tokio zdobyła cztery medale i 42 punkty. W Paryżu – siedem krążków, w tym cztery złote i 92 punkty. Swoje konkurencje wygrali: pięściarka Kellie Harrington, gimnastyk Rhys McClenaghan oraz wioślarska dwójka wagi lekkiej, a brąz dorzuciła dwójka podwójna. Ponadto złoto i brąz na dystansach stylem dowolnym wywalczył Daniel Wiffen, a brąz na 100 metrów stylem klasycznym to osiągnięcie Mony McSharry. Irlandia punktowała w jedenastu dyscyplinach w stosunku do siedmiu w Tokio.
Rhys McClenaghan ze złotym medalem. Fot. Newspix
Uwagę zwraca szczególnie progres przedstawicieli Zielonej Wyspy na pływalni. W Tokio tylko Mona McSharry awansowała dalej ze swojego wyścigu eliminacyjnego. Następnie o jedną setną sekundy wygrała miejsce w finale na 100 metrów klasykiem, by zająć w nim ostatnie miejsce. W Paryżu irlandzcy pływacy zdobyli trzy krążki.
Swój dorobek w porównaniu do poprzednich igrzysk poprawiły Korea Południowa i… Północna. Ta druga wycofała się z Tokio jako pretekst podając pandemię koronawirusa, a w Paryżu zanotowała najgorszy wynik w XXI wieku – sześć medali bez żadnego złota. Jednak jakikolwiek by ten wynik nie był, wciąż jest lepszy od zera wynikającego z braku startu na igrzyskach przed trzema laty.
Sąsiad z Południa w porównaniu do Rio de Janeiro, w Tokio znacząco poprawił swój wynik punktowy – o 46 oczek. Koreańczycy uczynili to mimo słabnącego dorobku medalowego. Zdobyli bowiem 20 medali, w tym 6 złotych, podczas gdy z Brazylii przywieźli ich 21. W Paryżu było znacznie lepiej zarówno pod względem krążków (32 w tym 13 złotych), jak i punktów. Korea Południowa o 40 punktów poprawiła swój wynik w strzelectwie – zamiast jednego srebra, wygrała trzy złota i trzy srebra. Polepszyła się też o 22 punkty w łucznictwie, w którym zdobyła siedem medali, z czego pięć złotych.
O ponad 25 punktów poprawił się także w Paryżu: Hiszpania (głównie w judo i boksie), Nowa Zelandia (kolarstwo torowe), Iran (zapasy i taekwondo), Rumunia i Tajlandia (ciężary). Niewiele zabrakło do tego pułapu Belgii (kolarstwo), Norwegii (lekkoatletyka), Tadżykistanowi (judo), Kirgistanowi (zapasy) i Litwie. Rumuni w wioślarstwie w Tokio zajęli pięć razy miejsce w czołowej ósemce. W Paryżu dokonało tego jedenaście ich osad.
Poza Irlandią, która z 56. lokaty podniosła się na 29. miejsce, największy skok w tabeli punktowej zanotowały: Chile (złoto w strzelectwie, srebro w zapasach)– z 97. na 74., Algieria z 89. na 67. i Rumunia z 45. na 26. Po zerowym dorobku w Tokio, punkty tym razem zdobyły: wspominana już Korea Północna, Tadżykistan (23 oczka), Saint Lucia (15), Zambia (10), Dominika, Zielony Przylądek, Saint Vincent i Grenadyny, Paragwaj, Papua-Nowa Gwinea, Zimbabwe, Liban, Andora, Irak, Barbados, Lesotho, Emiraty, Aruba, Kajmany oraz Kiribati. Ci ostatni zrobili to dzięki… spaleniu prób w podnoszeniu ciężarów przez pięciu rywali.
Komu poszło najgorzej?
Poza Rosją, Białorusią i Japonią najbardziej swój wynik pogorszyła Kuba, której dorobek zmniejszył się ze 129 do 74 punktów. Po trzech medalach w Tokio w lekkoatletyce, w Paryżu nie zdobyła żadnego. W boksie po czterech złotych, tym razem zdobyli tylko jeden. Stratę wyższą niż 50 punktów zaliczyła także Ukraina, głównie przez kryzys w pływaniu, w którym nie zaliczyła żadnego finału po dwóch medalach w Japonii. Z kolei w kolarstwie torowym poprzednio zaliczyła aż cztery finały, w tym medal dzięki Ołenie Starikowej. Tym razem natomiast nie wysłała do Paryża ani jednego kolarza torowego! W najmniejszym stopniu wojna wpłynęła na wyniki gimnastyków. Aż dziesięć razy znaleźli się oni w finale (po trzech finałach w Tokio), a Illa Kowtun zdobył srebro w ćwiczeniach na poręczach. 44 punkty mniej zdobyła też w Paryżu Turcja, ale w jej wypadku wynika to głównie z usunięcia z programu karate, w którym miała aż cztery medale.
Niestety, na piątym miejscu pod względem spadku liczby punktów jest Polska. Dorobek Biało-Czerwonych zmniejszył się ze 190 do 147 punktów. Jednak nasze spadki w wioślarstwie (o 15) i kajakarstwie (o 13 punktów) nie były wcale aż tak bardzo dotkliwe. Mało tego, w aż dziesięciu dyscyplinach poprawiliśmy swój stan punktowy, a tylko w dziewięciu pogorszyliśmy.
Niestety, w lekkiej atletyce zanotowaliśmy, uwaga: największy spadek spośród wszystkich reprezentacji w jakimkolwiek sporcie olimpijskim. Po 74 punktach w Tokio, tym razem zdobyliśmy ich tylko 20. Przebiliśmy tym samym nawet utratę 50 punktów przez USA w pływaniu, czy 38 punktów przez Brytyjczyków w boksie. 20 punktów w królowej sportów to wciąż nasz najlepszy wynik punktowy w Paryżu spośród wszystkich dyscyplin. Jednak spoglądanie na niego przez niebotyczny i wówczas nie do końca doceniony wynik w Tokio spowodowało efekt, po którym nasz tegoroczny wynik jawi się jako kompletna katastrofa.
Natalia Kaczmarek z brązowym medalem. Jedynym, jaki na lekkoatletycznym stadionie wywalczyli Polacy. Fot. Newspix
Wśród krajów, które straciły w Paryżu ponad 30 punktów są także: Tajwan, Holandia, Jamajka, Dania, Wenezuela, Serbia i Słowenia. Największe spadki pod względem miejsca w klasyfikacji punktowej zaliczyły: Bahamy z 71. na 112. oraz San Marino z 76. na 109., które w Tokio miało trzy medale, a w Paryżu tylko jedno piąte miejsce Mylesa Amine’a w zapasach. Wenezuela spadła z 54. na 81., a Arabia Saudyjska z 82. na 109. Saudyjskie złoża ropy przestają chyba odgrywać większą rolę w szansach medalowych.
Natomiast mimo punktowania w Tokio tym razem ani jednego oczka (poza Rosją i Białorusią) nie zdobyły: Turkmenistan, Kuwejt, Namibia, Macedonia Północna (!), Ghana, Surinam, Mozambik, Tonga, Haiti, Erytrea, Czarnogóra, Burundi, Kamerun, Urugwaj, Mauritius i Tanzania.
Procentowo swój dorobek w największym stopniu poprawiła Algieria – o 241%, Chile o 186%, Peru o 178%, Bahrajn o 146% i Albania o 140%. O 85% pogorszyły go natomiast Bahamy, o 81% San Marino, o 77% Bośnia, o 68% Arabia, 66% Wenezuela, a 62% Łotwa.
Sporty zespołowe
W dyscyplinach drużynowych najwięcej punktów sumarycznie uzyskały:
- USA – 69.
- Francja – 60.
- Hiszpania – 53.
- Niemcy – 49.
- Australia – 43.
- Holandia – 37.
- Brazylia – 29.
- Kanada – 26.
- Serbia – 23.
- Chiny i Włochy – 18.
- Norwegia – 17.
- Szwecja – 15.
- Belgia i Dania – 14.
- Polska – 13.
Francuzi zagrali w siedmiu finałach w Paryżu. Jak zaznaczałem, dotąd więcej razy z dyscyplinach drużynowych dokonali tego tylko Amerykanie w Pekinie i Brytyjczycy w 1908 roku w dość kuriozalnych okolicznościach, o których poczytacie w naszym artykule:
FRANCJA W SPORTACH ZESPOŁOWYCH NA IGRZYSKACH, CZYLI NOWA POTĘGA NA HOTYZONCIE
Czołówka poszczególnych dyscyplin
O tym kto wygrał klasyfikację punktową w poszczególnych sportach pisałem przy opisie najsilniejszych reprezentacji. Spośród krajów spoza czołówki kolarstwo wygrała Belgia, łucznictwo – Korea, wioślarstwo, hokej na trawie i żeglarstwo – Holandia, tenis – Czechy (złoto miksta i dwa czwarte miejsca debli), surfing i siatkówkę plażową– Brazylia, taekwondo – Iran, piłkę nożną i wodną (wspólnie z USA) – Hiszpania, kajakarstwo – Węgry, boks – Uzbekistan, a piłkę ręczną – Dania.
Wysoko uplasowały się także: na drugim miejscu Tajlandia w ciężarach, Iran w zapasach, Kenia w lekkiej atletyce, Norwegia w piłce ręcznej i Indonezja we wspinaczce. Na trzecim: Meksyk w skokach do wody (dwa medale), Malezja w badmintonie, Rumunia w wioślarstwie, Portugalia w triathlonie (dwa piąte i jedno szóste miejsce), Szwecja w siatkówce plażowej oraz Belgia w hokeju na trawie.
Polska z dziesięcioma punktami zajęła trzecie miejsce w siatkówce, piąte we wspinaczce i dziesiąte w kajakarstwie. Jesteśmy najbardziej wszechstronnym, a jednocześnie najmniej wyspecjalizowanym krajem średniej wielkości na igrzyskach.
Punkty na milion mieszkańców
Na zakończenie to, co tygryski lubią najbardziej, czyli liczba punktów zdobytych na milion mieszkańców (najciekawsze przykłady):
- Grenada – 142.
- Brytyjskie Wyspy Dziewicze – 133.
- Dominika – 119.
- San Marino – 104.
- Nowa Zelandia – 46.
- Jamajka – 27.
- Węgry – 24.
- Słowenia – 22.
- Holandia, Norwegia, Australia – 21.
- Chorwacja – 19.
- Irlandia, Szwajcaria, Gruzja, Litwa – 18.
- Dania – 17.
- Armenia – 16.
- Estonia – 15.
- Belgia, Szwecja – 12.
- Bułgaria, Serbia, Francja, Wielka Brytania – 10.
- Włochy, Czechy, Kanada – 9.
- Grecja – 8.
- Austria, Azerbejdżan – 7.
- Słowacja, Hiszpania, Niemcy, Portugalia – 6.
- Rumunia – 5.
- Albania, Ukraina, Polska, Finlandia – 4.
- USA – 3,5.
- Turcja, Brazylia – 1.
- Chiny – 0,6.
- Bośnia – 0,5.
- Indonezja, Nigeria, Arabia – 0,1.
- Indie – 0,06.
- Pakistan – 0,04.
Chyba żadne zdania podsumowania nie będą dosadniejsze, niż powyższa tabela. Przemyślenia pozostawiam wam.
ABSURDB
Fot. Newspix
Czytaj też: